***
Spotkanie Klubu Ślimaka- moi drodzy - zaczął Slughorn, wstając od stołu - każdy już wie, że co roku ogarnizowany jest bal, na którym pojawiają się sami szanowni goście, w tym wy.
Kątem oka spojrzałam na Prudence siedzącą obok mnie, której wyraz twarzy wyrażał podobnie jak mój niezadowolenie tą informacją.
- oczywiście niech każdy z was zjawi się z osobą towarzyszącą - dodał nauczyciel - cudownie się na was patrzy, gdy wspólnie na niego przychodzicie.
Po skończonej wypowiedzi wszyscy obecni skierowali się w stronę wyjścia. - Rosaline, Tom. Chwileczkę.
Zarówno brunet jak i ja odwróciliśmy się w stronę nauczyciela.
- chciałbym, abyście pojawili się na nim wspólnie. Wasz zeszłoroczny taniec zachwycił każdego z gości.
- przepraszam, profesorze, ale jest to nie możliwe - wtrąciłam się - nie przyjdę z nim na bal.
Tom spojrzał na mnie unosząc prawą brew ku górze. - ja również mam inne plany. - powiedział, zakładając ręce za plecy - zaproszę Pannę Black.
Wyraz twarzy Slughorna zmienił się w lekko zmieszany, jakby sam nie wiedział, co ma teraz zrobić. - oh, no dobrze. - odwrócił się do nas plecami, szepcząc pod nosem - jaka wielka szkoda...
Przewróciłam oczami, kierując się w stronę wyjścia. Wyszłam z pomieszczenia, w którym przed chwilą odbywało się spotkanie, a chwilę później uczynił to również Tom.
- masz z kim iść? - zapytał, dodając mi kroku.
- owszem, mam. - odpowiedziałam, przyspieszając, jednak ślizgon jak nazłość, dorównywał tempo.
- kto będzie miał ten zaszczyt pójścia z Tobą, Rosaline?
Zatrzymałam się, ciężko wzdychając. Nie chciałam z nim w tamtej chwili rozmawiać. Miałam go dość, po wszystkim, co zrobił.
- nie powinno Cię to interesować, Riddle - odpowiedziałam - myślę, że powinieneś skupić się na tym, czy Walburga zgodzi się na pójście z Tobą - ostatnie słowo wypowiedziałam powolnie i bardzo wyraźnie - z tego co wiem, Orion Black również jest nią zainteresowany.
Riddle spojrzał na mnie z mordem w oczach. Nie znosiłam tego od momentu, w którym ujrzałam po raz pierwszy jego przeciwną stronę. Gdy w jego oczach mogłam zauważyć iskry szczęścia i spokoju, a na ustach delikatny uśmiech.
- a ja uważam, że powinnaś pospieszyć się z zaproszeniem tego puchona - powiedział - on także ma spore zainteresowanie.
Brunet się złośliwie uśmiechnął, wiedząc, że mnie zdenerwował. Poprostu odwróciłam się na pięcie i odeszłam.
Zastanawiało mnie tylko, skąd on właściwie wiedział o moich relacjach z Edwardem?
***
- piszę list do Noah - odezwała się Prudence, podczas gdy siedziałyśmy w pokoju wspólnym Ravenclaw - dopisać coś od Ciebie?- napisz mu, że ma częściej pisać - powiedziałam, spoglądając na mój naszyjnik, który niegdyś mi podarował i który cały czas nosiłam na szyi - i że tęsknię.
Przyjaciółka napisała kilka słów, o które ją prosiłam, a następnie udała się w kierunku sowiarni, aby wysłać list.
W salonie zostałam sama, jednak nie na długo, gdyż po chwili wbiegła do niego Mirabelle.
- nie zgadniesz - zaczęła zadowolona z szerokim uśmiechem na twarzy - kto zaprosił mnie na bal.
- sądząc po twoim zachowaniu, był to Orion Black. - odpowiedziałam. - mam rację?
CZYTASZ
Pokochałam Cię, Riddle || Tom Marvolo Riddle
Fanfiction! Opowiadanie zawiera błędy, być może zrobię korektę w najbliższym czasie ! "Szczęście z Tomem Riddle'm nie jest możliwe" - mówili. Rosaline Bridget sama, na własnej skórze przekona się co do słuszności tych słów. #1 w #tommarvoloriddle - 20.05.20...