***
- Prudence, pośpiesz się... Nie musisz wyglądać idealnie. Z resztą - i tak będziesz siedzieć tylko na widowni. - pospieszyła ją Mirabelle, już prawie spóźniona na pierwszy w tym roku mecz.- no już, jeszcze tylko szalik... chwila, gdzie on jest?
Vegion przyłożyła swoją rękę do czoła.
Sięgnęłam po niebieski szalik krukonki, leżący pod jej łóżkiem, i podałam jej go. - szybko, Prudence, zaraz naprawdę się spóźnimy.
Dziewczyna owinęła się nim i razem ruszyłyśmy na stadion.
- to pierwszy mecz w tym roku - odezwała się Mirabelle - lekko się stresuje. Obawiam się, że dotychczasowe treningi mogły mi nie wystarczyć, patrząc na moją aktywność w wakacje.
- ej, każdy w tej szkole, a przynajmniej każdy krukon, wie, że jesteś jedną z najlepszych uczestniczek w szkole - powiedziałam - nie bez powodu jesteś na pozycji szukającej.
Dziewczyna uśmiechnęła się w odpowiedzi, i w ciszy dotarłyśmy na miejsce.
Mirabelle się od nas oddzieliła zmierzając w kierunku szatni, a ja wraz z Prudence udałyśmy się na trybuny, dołączając do reszty krukonów.
- zobacz, wychodzą już - powiedziała dziewczyna, wskazując ręką na stadion. - twój brat...
- Tak, to mój brat - przerwałam jej dalszą wypowiedź - jest też tam Mirabelle. I Alexander.
- 3, 2, 1... - zaczął Macnair, który komentował dzisiejszy mecz przed całą szkołą - start!
I w tedy się zaczęło.
Naprawdę zabawnie wyglądało to, jak Alex i Noah przeszkadzali sobie wzajemnie w grze, a Mirabelle tylko siedziała nad nimi na miotle, wypatrując znicza.
***
Gra trwała w najlepsze. Krukoni i gryfoni siedzieli na trybunach już z dobre czterdzieści minut, a żaden z szukających nadal nie złapał znicza.Prudence cała trzęsła się z zimna, mimo, iż miała na sobie szalik i grubą kurtkę. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że była dopiero połowa września.
- Davies - odezwał się jeden ślizgon siedzący tuż za nami - założysz się, że twoja przyjaciółka nie ma szans na złapanie znicza?
Ślizgonem tym okazał się być Abraxas Malfoy. Jest zakochany w Prudence od pierwszego roku, dlatego zaczepia ją denerwująco, gdy tylko ma okazję.
- myślę, że złapie znicz, z resztą jak zawsze, Malfoy.
Ślizgon uśmiechnął się drwiąco. - zabawna jesteś.
- chwila - spojrzałam na niego - co ty tu właściwie robisz? Dzisiaj nie gra Slytherin.
Chłopak na początku zmieszany, i lekko zdziwiony moim pytaniem, zastanawiał się, co odpowiedzieć.
Przewróciłam oczami i razem z Prudence odwróciłyśmy nasze głowy spowrotem w stronę stadionu.
I w tym momencie rozległy się krzyki i wiwaty zadowolonych krukonów.
Tak, Mirabelle udało się złapać złoty znicz.***
- gratuluję! - wykrzyczałam do Mirabelle i Noah, kierując się w ich kierunku w otwartymi ramionami. - byliście cudowni.- jak zawsze - poparła moje zdanie Prudence, i również dołączyła się do uścisku.
- jutro idziemy do Hogsmeade świętować wygraną - powiedział mój brat - idziecie z nami?
- jasne.
CZYTASZ
Pokochałam Cię, Riddle || Tom Marvolo Riddle
Fanfiction! Opowiadanie zawiera błędy, być może zrobię korektę w najbliższym czasie ! "Szczęście z Tomem Riddle'm nie jest możliwe" - mówili. Rosaline Bridget sama, na własnej skórze przekona się co do słuszności tych słów. #1 w #tommarvoloriddle - 20.05.20...