W końcu skończyliśmy układać te papierki po dobrych trzech godzinach i mnie w końcu wypuścił do siebie. Kiedy już wszedłem do pokoju przypomniało mi się o tych papierach dziwnych które znalazłem.
Usiadłem na fotelu i włączyłem komputer, dla pewności zamknąłem drzwi na klucz dla bezpieczeństwa. Wyjąłem te kartki i otworzyłem przeglądarkę, zacząłem wpisywać imię i nazwisko najstarszej osoby.
I to była prawda bo wyszukiwania tak samo jak na kartce pokazywało najpierw, że zaginęli, a potem odnalezieni martwych. Odrazu wyszukało mi całą rodzinę co było mi na rękę, godzinę czytałem informacje o ich zaginięciu i odnalezieniu.
Aż w końcu natknąłem się na tą osobę którą do teraz nie znaleziono, ale postanowili zakończyć poszukiwania bo stwierdzili, że to nie ma sensu. Tą osobą był najmłodszy chłopak z tej rodziny który podobno był rozpieszczany najbardziej przez rodziców z całego rodzeństwa.
Był on ostatnim dzieckiem i posiadał aż pięć starszego rodzeństwa, dwie siostry i trzech braci. Zawsze lubiłem czytać takie żeby bo to było dla mnie naprawdę interesujące jakieś nie dokończone sprawy.
Nagle poczułem jak ktoś opiera się o fotel na którym siedziałem i jak się odwróciłem był to oczywiście nikt inny jak Clay. Patrzył się na monitor, a potem spojrzał na mnie.
- widzę że znalazłeś to i postanowiłeś wyszukać - mówiąc to znów odwrócił wzrok do ekranu.
- w sensie znalazłem i chciałem sprawdzić co to i jakoś no - próbowałem się wytłumaczyć, żeby zaraz nie było że sprawdzam mu jakieś papiery.
- w porządku nie mam z tym problemu - powiedział to dosyć spokojnie na co wiedziałem że chyba nie dostanie mi się.
W sumie to jestem ciekawy dwóch rzeczy, skąd niby on miał takie papiery jakiejś rodziny. A kolejne w takim razie gdzie jest jego rodzina czy może TO jest jego rodzina.
- to jest twoja rodzina, prawda? - zapytałem się go na co się lekko zaśmiał.
- tak, mój ojciec był zamieszany w wiele spraw z narkotykami i nie legalną sprzedażą. W końcu jakiś niebezpieczny teoretycznie gościu powiedział, że zabije mu całą rodzinę za to więc szybko próbował się wyprowadzić. No ale w końcu go złapali i zabili jego jak resztę rodziny, gdzie ten gość mnie wziął. Potem zmarł na nie wiadomo co i zostałem ja razem z jego narzeczoną. Na początku traktowała mnie jak własne dziecko, ale gdy miałem czternaście lat tak nagle mnie przytuliła i powiedziała że kocha następnie wychodząc z domu i już jej nie zobaczyłem. - powiedział to wciąż się lekko uśmiechając na co już wiedziałem, że mnie nic nie zaskoczy.
Nie spodziewałem się takiej historii, ale zdziwiło mnie że nie trafił jak ja do domu dziecka bo przecież nie miał opiekuna. Kiedy byłem tak zamyślony blondyn pocałował mnie w głowę i potargał moje włosy następnie wychodząc z pokoju.
W sumie to teraz on się zachowywał jak by był moim ojcem, albo co najmniej moim bratem co było nawet słodkie. Może spróbuję być dla niego bardziej milszy, może jakoś się opłaca.
Jak już więc że to rodzina Clayya to raczej mi się nie chce szukać więcej bo mogę zapytać o to Clay'a. Włączyłem YouTube i jakaś pierwszą lepszą playlistę z piosenkami i odpaliłem minecrafta.
Tym razem stworzyłem swój prywatny serwer i podczas gdy nuciłem sobie muzykę która leciała w tle grałem też w grę. Po jakiejś godzinie była już osiemnasta trzynaście więc wyłączyłem grę i położyłem się na łóżku.
Może i nie chce mi się spać, ale fajne było sobie od czasu do czasu poleżeć na łóżku bez żadnego celu. Kiedy nagle mi się przypomniało, że obiecałem Alex na piątek dać już jej tą książkę to ruszyłem dupę i wziąłem zeszyt z długopisem.
CZYTASZ
Please || DreamNotFound ||
Fanfictionmłody chłopak trafia do domu dziecka po tym jak jego rodzice zostali zamordowani. zostaje tam aż do 17 urodzin, ale kiedy został mu jeszcze rok pewna osoba postanawia go zaadoptować. na początku nie darzy tą osobę jaką kolwiek sympatią, lecz po czas...