Na początku proszę o odłożenie wszelkiego jedzenia, gdyż ten rozdział może spowodować zrzyganie się natychmiastowe. Polecam mieć przed sobą kibel bądź inną miskę.
Miłego czytania kochani <33Szedłem chwiejnym krokiem na dół, by zabrać jakieś picie i kiedy prawie bym się wyjebał, ale złapała mnie ta blondyna. Próbowałem jakoś spleść słowa, by jej podziękować, ale za nim udało mi się to zdążyła pójść.
Nie interesując się niczym więcej poszedłem po jakiś sok i wyjebałem się tuż przed nim. Złapałem się za kant stołu i podniosłem jakby nic się nie stało.
Udało mi się podczas picia nie zalać i odłożyłem kubek oczywiście wywracając go. Zostałem złapany za ramie i pociągnięty do pokoju.
Byłem zdezorientowany dopóki moje plecy nie dotknęły ściany i przede mną ukazał się jakże mój przyjaciel Dominik. Dostałem kolejne uczucie w brzuchu i patrzyłem na niego nie rozumiejąc sytuacji.
Nie wiedziałem czy powinienem, ani czy to dobrze, że tak robie, ale nie mogłem dużej tak wytrzymać i go pocałowałem. Nie odsunął się tylko zaczęliśmy się powoli całować zaczynając z każdą sekundą namietniej.
Przeszliśmy na łóżko nie odrywając się od siebie i chłopak w chwilę znalazł się na moich kolanach. Traciliśmy oddech i odsunęliśmy się na sekundę, by zaraz znów zacząć się całować.
Z chwili na chwilę traciliśmy kolejne ubrania i na dłuższy czas skończyliśmy na bieliźnie. Ciemność w pomieszczeniu dodawała większego motywu.
Zacząłem z czasem robić ślady za znając od jego szyi i póki co kończyć na obojczykach. Straciłem jakiekolwiek panowanie nad moimi czynami i główną rolę wzięły procenty z alkoholu.
*** (Skip tego ruchania, by wam i mi oczy oszczędzić)
Usłyszałem trzaśnięcie drzwiami i się przeciągnąłem z nagłego przebudzenia. Zrzuciłem kołdrę z siebie i przewlekłem się na drugą połowę łóżka na końcu spadając.
Nie przyjemne było spotkanie z podłogą, ale przynajmniej mnie to jakoś rozbudziło, by wstać. Zaczęło mi się robić zimno w dupę i dopiero skojarzyłem, że nie mam na sobie ubrań.
Wstałem z podłogi czując ból w plecach, oraz większe zimno przez równe otwarte okno. Zobaczyłem jakieś ubrania na podłodze i zacząłem je zbierać i na koniec je ubrałem.
Chyba mi nic nie brakowało, bo wszystko było. Upewniłem się, że mam telefon, który na moje szczęście spokojnie leżał na półce nie ruszany więc go rzecz jasna wziąłem.
Otworzyłem drzwi i poczułem zapach mocnego alkoholu, oraz wielu innych mieszanek przeróżnych zapachów nie tylko przyjemnych. Po różnych miejscach leżały jakieś osoby co wyglądało dosyć śmiesznie, ale przeszedłem omijając ich wszystkich.
Moim szczęściem było to, że nie chciało mi się za bardzo wymiotować jak to przecież zawsze po alkoholu. Ale w sumie plus dla mnie, bo w spokoju mogę wrócić do domu i odpocząć od ludzi.
Drzwi były otwarte i wyszedłem idealnie trafiając na deszcz, który w zaledwie parę sekund mnie zmoczył całego. Byłem zbyt pozbawiony energii, by jakoś na to zareagować, a co tym bardziej się pospieszyć.
Po prostu szedłem jakby to była najnormalniejsza droga czując jak moje buty zaczynają moknąć od środku. Do domu miałem jeszcze nie wiele, więc raczej do tego czasu nie zdążę się roztopić.
Wiele osób co przechodziło koło mnie z parasolkami się dziwne patrzyli, ale był to wręcz codzienny widok. Jeszcze jak moje ubrania były trochę ujebane błotem to można było mnie wziąć za bezdomnego niżeli gościa, który mieszka w dużym domu z hajsem.
A właśnie, Clay. Dopiero teraz mi się przypomniało o blondynie i przeliczyłem, że jeszcze trzy miesiące i będzie wychodził z tego ośrodka. Mieszkanie samemu przypadło mi do gustu, ale wciąż wolę jego towarzystwo.
Mimo deszczu zostałem jeszcze zalany wspomnieniami trochę z mojej relacji z Clay'em. To moje puszczanie się można by było jakkolwiek nazwać zdradą, ale również oficjalnie parą nie byliśmy, ani jesteśmy.
Te myśli były za duże bym mógł je zrozumieć i logicznie wytłumaczyć, bo z jednej strony nie byliśmy parą, ale z drugiej już tak. Moje myślenie przerwałem szukając kluczy od domu, które myślałem na początku, że zgubiłem, ale jednakże były po prostu w drugiej kieszeni.
Otworzyłem wszystkie zamki i wszedłem z błotem na butach do domu. Zamknąłem za sobą drzwi i zdjąłem na początku buty, by zaraz nie roznieść błota po całym domu i potem sprzątać mimo, że nawet to lubię.
Odrazu po zdjęciu obuwia pobiegłem na górę do swojego pokoju i wybrałem jakieś luźne ubrania po domu. Po prostu przyduże i się w nie przebrałem, a ubrudzone ubrania włożyłem do pralki, którą przy okazji włączyłem.
Rzuciłem się na łóżko i zacząłem ręką szukać na ślepo ładowarki, by podłączyć telefon z ośmioma procentami baterii. Złapałem w końcu za kabel pod łóżkiem podłączając urządzenie i przykrywając się kołdrą.
Byłem bardzo zmęczony więc leżałem z jakąś myślą, że może zasnę, ale oczywiście tak się nie stało i po prostu leżałem prosto z kilka jak nie kilkanaście minut. Przewracałem się z boku na bok myśląc tylko, by zasnąć i może się zmusić, ale chuj mi w dupę jak zawsze.
Przerzucałem się na różne strony i zrezygnowany złapałem za telefon, by go przejrzeć. On natomiast zdążył się naładować do piętnastu procent więc zawsze jakiś progrest.
Miałem tam z parę wiadomości od Alex co mnie zaskoczyło, że napisała co kolwiek. Wchodząc na rozmowę widziałem tylko pytanie czy pamiętam jakąś blondynkę i jej jakiś szczególny opis, ale ja nic nie pamiętałem.
Podkreśliłem, również że byłem najebany, więc za dużo tak samo nie zapamiętałem, wręcz nic. Nie wiem na co szukała tej dziewczyny skoro chyba jest z tą Sarą o ile dobrze pamiętam jej imię.
Położyłem telefon na szafkę i zacząłem się turlać po łóżku znajdując mojego misia. On nie przerwał mojej czynności i dalej się turlalem, bo z nudów nie miałem co robić.
Mógłbym coś napisać do mojej książki, ale zbyt mnie głowa boli, by napisać coś sensownego z kontekstem. Dostałem głośne powiadomienie na telefonie i uśmiechnąłem się na myśl, że to Dominik, bo tylko na nim mam włączone dźwięki.
Chłopak wysłał mi pytanie jak mi dzień póki coś minął od wrócenia do domu. Zaczęliśmy wymieniać się wiadomościami, kiedy czas sobie szybko leciał.
_______
Dzień dobry
Jak wam dzień mija? Coś się działo ciekawego?
Zapewne mi się nudzi więc posłucham.Ostatnio jakoś nie mam chęci do pisania, ale oczywiście coś próbuje pchać do przodu. Mam już resztę fabuły przed oczami, więc próbuje pospieszyć dupę jak najszybciej.
Pamiętajcie, by chodzić wcześniej spać, bo potem wstajecie późno i prawdopodobnie nie wsypani.
Miłego dnia/nocy (spać)
~HerbataChcącaKaczkePrzytulankeJakWilbura
CZYTASZ
Please || DreamNotFound ||
Fanfictionmłody chłopak trafia do domu dziecka po tym jak jego rodzice zostali zamordowani. zostaje tam aż do 17 urodzin, ale kiedy został mu jeszcze rok pewna osoba postanawia go zaadoptować. na początku nie darzy tą osobę jaką kolwiek sympatią, lecz po czas...