To u góry jest słodkie 😩🖐️😭
Dobra macie rozdział, ALE SCHLATTA JEST PIĘKNYPrzebudziłem się słysząc dzwonek i nagle się on wyłączył więc było to trochę dziwne. Zdałem sobie teraz sprawę, że właśnie zasnąłem z słuchawkami i telefon mi się rozładował.
Nawet nie wiedziałem, która jest godzina po prostu nic więc na szybko podłączyłem telefon do ładowania, żeby chodźby trochę się naładował. Na chwilę włączyłem komputer by zobaczyć godzinę którą była pierwsza w nocy.
Nie miałem pojęcia dlaczego budzik się włączył, ale to już zignorowałem, bo zacząłem być głodny. Otworzyłem drzwi ziewając i zszedłem powoli po schodach.
Podszedłem do lodówki otwierając ją i myśląc co tym razem mogę zjeść, aż usłyszałem krzyki, ze strony wyjścia. Rozbudziło mnie to natychmiast, ale mi się przypomniały ostatnie godziny i automatycznie też odechciało jeść.
Z lodówki wyjąłem tylko mleko i, w szafkach znalazłem kakao. Podgrzałem trochę mleko w kubku i dostałem brązowego proszku, następnie mieszając.
Mając gotowe picie podkusiło mnie by sprawdzić co teraz robi chłopak, ale ostatecznie wróciłem do siebie. Usiadłem na łóżku i piłem dalej mój napój słysząc, wciąż krzyki z dołu.
Kiedy dopiłem już do końca wstałem i zszedłem znów na dół, by odłożyć kubek, wciąż słysząc krzyki. Moja ciekawość jak zwykle wygrała i podszedłem do drzwi lekko je uchylając.
Jestem idiotą bo najpierw obrzydza mnie to, że kogoś znów zabiłem, a potem idę zobaczyć jak tym razem prawdopodobnie blondyn kogoś zajebie. Z tą myślą zszedłem niżej i jak byłem na dole krzyki ucichły, ale wciąż było słuchać, że dana osoba żyje poprzez głośne oddychanie.
W sumie raczej nie umrę więc otworzyłem trochę drzwi by zobaczyć co aktualnie się dzieje i tak jak myślałem. Jakaś osoba była przywiązana do jakiejś rury? Nie mam pojęcia co to jest, była trochę w krwi i oczywiście w roli głównej Clay który bawił się nożem.
Chłopak podszedł do postaci i zaczął jej machać nożem przed twarzą na co ta osoba znów zaczęła krzyczeć, a raczej próbować. Następnie zrobił małe cięcie na policzku osoby i wrócił do jakiegoś swojego stołu z rzeczami.
Wziął jakiś kubek i wysypał trochę czerwonego proszku na rękę wracając do postaci. Wprost w ranę, którą zrobił chwilę temu wsypał ten proszek i osoba zaczęła się mocniej wyrywać i zdzierać gardło.
- potrzebujesz czegoś? - zwrócił się w moją stronę wycierając rękę o jakąś szmatę.
- nie, po prostu przyszedłem - odpowiedziałem mu chcąc wyjść.
Zamknąłem drzwi i wróciłem schodami na górę. Jestem ciekawy skąd on znalazł tą 'prace' w której zabija innych, bo to raczej nie jest normalna praca, albo się nie znam.
A właśnie, przypomniało mi się, że mam numer do Niki i może ona coś wie na ten temat. Wróciłem do pokoju kładąc się do łóżka, ale wciąż nie zasypiałem, bo nie byłem zmęczony.
Wziąłem telefon z szafki i go odblokowałem, bo już zdążył się naładować do dwudziestu procent. Napisałem do Alex z myślą, że nie śpi, albo coś i się nawet nie myliłem, bo dziewczyna odpisała.
Niby miała iść spać, ale zawsze się to kończy, że robi coś totalnie innego i randomowego. Chwile coś pisaliśmy na temat tej głupiej wycieczki o której mi się przypomniało i tak minął czas do trzeciej.
Alex już prawie spała z telefonem, więc jej pozwoliłem pójść spać i powróciłem do dalszego nudzenia się. Nie miałem teraz ochoty na pisanie tego gówna dla przyjaciółki, ale też nie miałem innej rzeczy do roboty.
Przysunąłem się do końca łóżka i wyciągnąłem rękę by złapać zeszyt, ale jak złapałem, spadłem z łóżka. Tak w sumie patrząc to nawet wygodnie na podłodze, ale nie chce później bólu pleców więc wstałem.
Rzuciłem kołdrę na łóżko i usiadłem na krześle zapalając lampkę, która oświeciła mi biurko. Wziąłem mój jedyny długopis i otworzyłem na stronę w której skończyłem pisać to coś.
Mimo mojej nie chęci wcześniej, teraz mam sporo pomysłów na rozwinięcie wątku więc zapowiada się, że będę długo pisać. W trakcie mojego bazgrania literek te krzyki ustały już na stałe i w końcu był spokój.
Następne trzy godziny spędziłem na pisaniu moich pomysłów i byłem teraz w połowie opowieści. Wyłączyłem już lampkę, która i tak już nie była potrzebna poprzez światło z okna.
Wstałem z krzesła i położyłem się na łóżku tak średnio zmęczony, ale plecy mnie bolały od długiego siedzenia. Wziąłem telefon, który już zdążył się naładować do końca i napisałem do Alex, żeby wstała bo mi się nudzi.
Chwilę jej spamiłem, aż w końcu się obudziła i mi odpisała, że ją jak zwykle obudziłem. Musiałem chwilę ją przepraszać, ale jak już się od obraziła napisała mi, że Sara do niej pisze więc żebym poczekał.
Już chyba mówiłem wiele razy, że mnie ona wkurwia. A może by tam poprosić Clay'a, żeby na przykład ją porwał, bądź co kolwiek.
W sumie to byłby dobry plan, ale jak potem to się odbije na psychice Alex skoro nagle dostanie wiadomość, że umarła jej pseudo dziewczyna. Trudno, nie chce więcej widzieć tej dziwki na oczy więc to już nie mój problem.
Może nawet blondyn na plus wyjdzie i za to hajs dostanie więc tymbardziej kusi. Napisałem dziewczynie, że idę coś zjeść i wyszedłem z pokoju.
Zbiegłem na dół mając nadzieję, że Clay nie śpi co jest bardzo prawdopodobne. Również się nie myliłem widząc go w swoim tym pokoju.
Wszedłem cicho do pokoju, żeby przypadkiem mu w czymś nie przeszkodzić, ale i tak w sumie tylko podpisywał jakieś gówno. Stanąłem obok niego na co się odwrócił w moją stronę.
- mam prośbę małą - powiedziałem nawiązując z nim kontakt wzrokowy.
- słucham cię uważnie - odpowiedział z uśmiechem, jakby nie wiadomo co.
- bo jakby porywasz ludzi prawda? - zacząłem trochę nie pewnie.
- no to prawda, a o co chodzi? - spytał zainteresowany.
- mógłbym cię poprosić o właśnie porwanie pewnej osoby? - powiedziałem ciszej odwracając się w inną stronę.
- a będę coś może z tego miał? - zaśmiał się i wrócił do podpisywania jakiś kartek.
___________
Witam
Proszę się mnie nie pytać dlaczego piszę tak dużo tortur i w ogóle, ale spodobało mi się takie pisanie o kleju.
Również jeżeli jest coś nie zrozumiałe bądź co kolwiek to po prostu pisałem to późno w nocy więc wtedy nie myślę XD
Może zrobie maraton tych rozdziałów, ale jeszcze pomyśle.
Miłego dnia/nocy
~Herbatka
CZYTASZ
Please || DreamNotFound ||
Fiksi Penggemarmłody chłopak trafia do domu dziecka po tym jak jego rodzice zostali zamordowani. zostaje tam aż do 17 urodzin, ale kiedy został mu jeszcze rok pewna osoba postanawia go zaadoptować. na początku nie darzy tą osobę jaką kolwiek sympatią, lecz po czas...