Żegnałem sie z Alex by już pójść spać bo była trzecia osiem, a nie zamierzam potem chodzić pół żywy. Odkładając telefon odłożyłem też zeszyt który był już prawie cały pełny.
Już nie chcąc się nawet przykrywać poszedłem spać bo byłem już w chuj zmęczony.
Obudził się jak zwykle budzik który wkurwiał każdego ranka każdą osobę i odziwo obudziłem się otulony kołdrą. Tyle dobrego że nie zmarzłem bo nienawidzę budzić się bez kołdry bo potem za zimno.
Wstałem z łóżka ciesząc się że jeszcze jutro piątek i nareszcie dwa dni wolnego od piekła którego tak samo jak budzik każdy nienawidził. Wziąłem ubrania z szafy i się w nie przebrałem przy okazji myjąc, złapałem za telefon dzwoniąc wcześniej do Alex żeby już się ubierała.
Na początku marudziła, ale przekonanie jej też nie było trudne i w końcu się ruszyła z miejsca by się przebrać. Jak zawsze kiedy ja już wychodziłem ona ledwo co nawet jeszcze nie jadła śniadania.
Dzisiaj nie było ani zimno ani ciepło, a co najważniejsze nie było słońca czyli dzień idealny. Zaraz po tym jak cieszyłem się przed szkołą pogodą przyszła dziewczyna która wyglądała jak trup.
- mogłaś pójść wcześniej spać - powiedziałem przyciągając ją do uścisku.
- dobra już - mruknęła prawie się nie słyszalnie bo była zbyt zaspana.
Zaprowadziłem ją do środka i zaczęliśmy iść w stronę klasy w której mieliśmy mieć pierwszą lekcję czyli niemiecki. Nie byłem fanem tego przedmiotu, ale z tego też nie miałem złych ocen.
Alex za to mogła by się rzucić pod pociąg by tylko ominąć lekcje jak ona to nazywa dziełem samego szatana. Raz pamiętam że przyszła z krzyżem i wyciągnęła kiedy gość ją zapytał, wtedy każdy się dusił oprócz niej która mówiła jakieś modlitwy.
Teraz była w pół trzeźwa więc raczej nic nie odjebie, ale jest większe prawdopodobieństwo że ten gość ją weźmie do odpowiedzi. Zadzwonił dzwonek i zaciągnąłem ją do ostatniej ławki bo sama nie była świadoma.
Czuję się teraz jak jej rodzic który się nią opiekuje czyli odwrócenie ról niż zawsze. Gadanie innych przerwał nauczyciel swoim niskim tonem który był nie za miły więc byli cicho.
Zaczął coś mówić jaki temat i niby coś zapisywałem, ale bardziej go ignorowałem bo nie miałem po co próbować coś rozumieć. Lepiej wychodziło mi czytanie, oraz pisanie niżeli wypowiadanie tych przeklętych słów.
Gość próbował też gadać tym akcentem, ale ostatecznie nie dało się go praktycznie zrozumieć więc każdemu się nudziło. Alex za to wciąż umierała i teraz spróbuję ja przypilnować by poszła wcześniej spać bo dosłownie śpi.
Po dwóch następnych lekcjach jakoś dziewczyna ożyła, ale wciąż to z dużo nie dało i była jeszcze zaspana. Przy okazji by bardziej nam uprzykrzyć życie żądali dwie kartkówki dosłownie jedna po drugiej.
Jeszcze się szmata dziwiła że marudzimy bo oczywiście że ona sama by się zajebiście cieszyła na naszym miejscu dowiadując się że będzie trzeba się uczyć przeklętych rzeczy. Typowo Alex siedziała na telefonie i nagle jakby energia jej przypłynęła kiedy zobaczyła coś na jakiejś aplikacji i zaczęła mi telefon dosłownie wkładać w ryj.
Jedyne co z tego zrozumiałem to że tam były jakieś chłopaki i się całowały, a ona się tym jarała jak zwykle. Już byłem przyzwyczajony do nagłych jej napadów tego i znajdywania dziwnych rzeczy nie tylko w internecie.
Zaczęła potem coś gadać o jakiejś aplikacji gdzie się pisze książki i mógłbym się ta przenieść, a ona również ma pomysł na książkę z moim udziałem. Mimo iż się bałem jej chorych pomysłów raczej jej nie odwali za bardzo więc jej pozwoliłem co się znów zaczęła jarać.
CZYTASZ
Please || DreamNotFound ||
Fanfictionmłody chłopak trafia do domu dziecka po tym jak jego rodzice zostali zamordowani. zostaje tam aż do 17 urodzin, ale kiedy został mu jeszcze rok pewna osoba postanawia go zaadoptować. na początku nie darzy tą osobę jaką kolwiek sympatią, lecz po czas...