Pov. Jungkook
- Nam..
- Kurwa młody, zawsze sam, dziś z towarzyszem. Potrafisz zaskoczyć nawet starego przyjaciela. - Namjoon uśmiechnął się do nas najszerzej jak potrafił.
- Ciebie też miło widzieć. A ty jak zwykle przeuroczy i słodko pierdzący. - odpowiedziałem.
- Hej, uspokój swojego kumpla, bo jak zaraz się nie zamknie, to ja to zrobię. - wskazał na mnie.
- Namjoon, nie tutaj, wejdźmy do środka, wszystko Ci opowiem. - powiedział Jimin spokojnym głosem.
- Jasne, zapraszam! Jin już szykuje kolacje. Dzisiaj o dziwo w dobrym humorze. - zamknął za nami drzwi.
- Wszystko słyszałem! - odpowiedział Jin z kuchni.
- No i po dobrym nastroju. - odparł Nam.
- Namjoon ja tutaj cały czas stoję! - zacząłem się śmiać.
Nie pierwszy raz się tak przekomarzają. Poprzednim razem Jin oblał Nama sokiem. Co jest najlepsze, cały czas się kochają.
Też kiedyś chciałbym stworzyć z kimś tak silny związek jak ich. Jednak narazie planuję porządnie się wybawić. Młodość przeminie, dlatego trzeba z niej brać garściami, żeby dobrze ją zapamiętać.
- Kochanie, przecież wiesz, że żartowałem. - tłumaczył się Namjoon.
- Kochanie?! - odparł Jimin dość zaskoczony.
- Co ty Jungkook? Źle się czujesz, czy co? - Namjoon zerknął na Jimina zdziwiony.
- Jungkook, wiedziałeś? - Jimin spojrzał na mnie. - I nic mi nie powiedziałeś?
- Cholera wybacz, zapomniałem. - odpowiedziałem wzruszając ramionami.
- Co wy wogóle wygadujecie?! - Namjoon już był dość wkurwiony.
Nikt nie chciałby go widzieć w najgorszym stanie. Ja raz miałem okazję. Skończyło się na tym, że paru gości leżało zakrwawionych, a cały bar był rozkurwiony w drobny mak.
- Ach, bo wiesz Nam. - zacząłem. - To ja jestem Jungkook, tylko że w jego ciele. - wskazałem na Jimina.
- Co?! A ty to niby jak się nazywasz?
- Park Jimin i faktycznie zamieniliśmy się ciałami.
Namjoon z tego wszystkiego, aż usiadł na kanapie. Jin wpatrywał się w nas z rozdziawioną buzią.
- Hahah, kurwa. Dobry żart Jungkook. Z tej strony Cię jeszcze nie znałem. Musisz częściej robić takie kawały.
- Tylko, że my nie żartujemy, Nam. - spojrzałem poważnie w jego stronę.
Jak szybko Namjoon zaczął się śmiać, tak szybko przestał. Cała ta sytuacja była dziwna. Gdyby ktoś z boku nas obserwował stwierdziłby, że czas się zatrzymał.
W sumie tak właśnie było. Przez jakieś dziesięć minut wszyscy patrzyli się na siebie jak wryci, bez słowa, bez jakiegokolwiek ruchu. Tylko Jin po chwili pobiegł do kuchni, po drodze krzycząc:
- Zaraz mi się przypali!!!
Wszyscy chcąc, nie chcąc zaczęliśmy się śmiać. Paranoizujący Jin wydaje dźwięki jak foka. Ciężko się powstrzymać.
- Usiądźcie, muszę przyjrzeć się nowej zdobyczy Kooka.
- Zdobyczy? - Jimin spojrzał wymownie na Nama.
- Hahah, to Ty nie wiesz co codziennie robi Twój kolega? - poruszył brwiami.
- My się nie kolegujemy. Przez przypadek zostaliśmy w to wciągnięci. - wtrąciłem się.
CZYTASZ
You are me, I am you
FanfictionJikook Jungkook właśnie zadebiutował jako solista. Już jako trainee był bardzo popularny. Podobnie jak Jimin, z tą różnicą, iż w innych wytwórniach. Jungkook przykłada więcej uwagi śpiewaniu, za to Jimin tańcu. Obydwoje nie wiedzieli o swoim istnien...