5. Dobrze mamusiu!

228 18 0
                                    

Pov. Jungkook

- Nam..

- Kurwa młody, zawsze sam, dziś z towarzyszem. Potrafisz zaskoczyć nawet starego przyjaciela. - Namjoon uśmiechnął się do nas najszerzej jak potrafił.

- Ciebie też miło widzieć. A ty jak zwykle przeuroczy i słodko pierdzący. - odpowiedziałem.

- Hej, uspokój swojego kumpla, bo jak zaraz się nie zamknie, to ja to zrobię. - wskazał na mnie.

- Namjoon, nie tutaj, wejdźmy do środka, wszystko Ci opowiem. - powiedział Jimin spokojnym głosem.

- Jasne, zapraszam! Jin już szykuje kolacje. Dzisiaj o dziwo w dobrym humorze. - zamknął za nami drzwi.

- Wszystko słyszałem! - odpowiedział Jin z kuchni.

- No i po dobrym nastroju. - odparł Nam.

- Namjoon ja tutaj cały czas stoję! - zacząłem się śmiać.

Nie pierwszy raz się tak przekomarzają. Poprzednim razem Jin oblał Nama sokiem. Co jest najlepsze, cały czas się kochają.

Też kiedyś chciałbym stworzyć z kimś tak silny związek jak ich. Jednak narazie planuję porządnie się wybawić. Młodość przeminie, dlatego trzeba z niej brać garściami, żeby dobrze ją zapamiętać.

- Kochanie, przecież wiesz, że żartowałem. - tłumaczył się Namjoon.

- Kochanie?! - odparł Jimin dość zaskoczony.

- Co ty Jungkook? Źle się czujesz, czy co? - Namjoon zerknął na Jimina zdziwiony.

- Jungkook, wiedziałeś? - Jimin spojrzał na mnie. - I nic mi nie powiedziałeś?

- Cholera wybacz, zapomniałem. - odpowiedziałem wzruszając ramionami.

- Co wy wogóle wygadujecie?! - Namjoon już był dość wkurwiony.

Nikt nie chciałby go widzieć w najgorszym stanie. Ja raz miałem okazję. Skończyło się na tym, że paru gości leżało zakrwawionych, a cały bar był rozkurwiony w drobny mak.

- Ach, bo wiesz Nam. - zacząłem. - To ja jestem Jungkook, tylko że w jego ciele. - wskazałem na Jimina.

- Co?! A ty to niby jak się nazywasz?

- Park Jimin i faktycznie zamieniliśmy się ciałami.

Namjoon z tego wszystkiego, aż usiadł na kanapie. Jin wpatrywał się w nas z rozdziawioną buzią.

- Hahah, kurwa. Dobry żart Jungkook. Z tej strony Cię jeszcze nie znałem. Musisz częściej robić takie kawały.

- Tylko, że my nie żartujemy, Nam. - spojrzałem poważnie w jego stronę.

Jak szybko Namjoon zaczął się śmiać, tak szybko przestał. Cała ta sytuacja była dziwna. Gdyby ktoś z boku nas obserwował stwierdziłby, że czas się zatrzymał.

W sumie tak właśnie było. Przez jakieś dziesięć minut wszyscy patrzyli się na siebie jak wryci, bez słowa, bez jakiegokolwiek ruchu. Tylko Jin po chwili pobiegł do kuchni, po drodze krzycząc:

- Zaraz mi się przypali!!!

Wszyscy chcąc, nie chcąc zaczęliśmy się śmiać. Paranoizujący Jin wydaje dźwięki jak foka. Ciężko się powstrzymać.

- Usiądźcie, muszę przyjrzeć się nowej zdobyczy Kooka.

- Zdobyczy? - Jimin spojrzał wymownie na Nama.

- Hahah, to Ty nie wiesz co codziennie robi Twój kolega? - poruszył brwiami.

- My się nie kolegujemy. Przez przypadek zostaliśmy w to wciągnięci. - wtrąciłem się.

You are me, I am youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz