Na zdjęciu od lewej: Park Bo Gum, Gong Yoo i Nam Joo Hyuk (będą w tym rozdziale).
Pov. Jungkook
- Najpierw pojedziemy do chłopaków. - zaczął Namjoon. - Mam kurwa nadzieję, że nie zmienili kryjówki.
- Czekajcie! - krzyknął Jin za nami. - Jadę z wami i nawet nie zarzekajcie się, że nie. Mogę wam się przydać.
- Jasne, chodź. - rzucił Nam i ruszyliśmy w drogę.
Trochę nam to zajęło nim dotarliśmy do upragnionego celu, jakim był stary pałacyk. Dokładnie znaliśmy to miejce. Z nim wiąże się wiele wspomnień, zarówno tych lepszych, jak i gorszych.
- Chodźcie! - krzyknął Nam i ruszyliśmy w stronę wejścia budynku. Ściany były zachowane w starym średniowiecznym stylu. Wszystkie zdobienia, kolumny, czy posągi zostały tylko lekko odnowione.
Gdy zapukaliśmy, otworzył nam jeden z ochroniarzy, go jeszcze nie znaliśmy.
- Kim jesteście? Po co tu przyszliście? - wyciągnął spluwę.
- Chcę widzieć się z szefem. - kamienna twarz Namjoona wyraża więcej niż tysiąc słów.
- Najpierw powiedz kim jesteś, zanim zdecyduje się czy was wpuścić, czy nie zabić. - wysyczał przez zęby ochroniarz, widziałem że trochę się bał.
- Kim Namjoon, stary znajomy. - powiedział beznamiętnie.
Ochroniarz nagle struchlał i bez żadnego słowa wpuścił nas do środka.
We wnętrzu panowała cisza, nic się tu nie zmieniło. Czarne firany do podłogi, czerwone ściany, długie schody dębowe. Panował tam dość przyjemny klimat, jak na dom zabójców.
- W tamtą.. - zaczął ochroniarz.
- Wiem gdzie iść. - rzekł oschle Namjoon, bez grama uczuć.
Szedliśmy przez korytarz, na ścianach widniały stare obrazy, prawdopodobnie rodziny szefa. Każdy miał podpis i datę narodzin oraz śmierci.
Stanęliśmy naprzeciwko ogromnych drewnianych drzwi. Namjoon zapukał i poczekał. Chwilę potem wrota się otworzyły, a w nich stanął nie kto inny jak..
- Gong Yoo, przyjacielu! - Namjoon otworzył ręce do uścisku. Ten od razu go przytulił.
- Witajcie w domu, co was sprowadza? - odpowiedział boss.
- Wpadliśmy w interesach. - szybko skroił Kim.
- Dobra, okej. Wejdźcie, przedstawię was od razu z moimi nowymi pracownikami. Ci starzy już odeszli. Ciężko dziś o lojalnego pracownika. - zaśmiał się. - To jest Park Go Bum, nasz nowy haker. Jest jeszcze lepszy od poprzedniego.
- Siemka. - powiedziałem, lecz ten jakby nie słyszał, był w transie. Hakerzy często nie kontaktują ze światem zewnętrznym, ponieważ muszą skupić się na tym wewnątrz systemu.
- Tego już poznaliście, to Nam Joo Hyuk, mój osobisty ochroniarz. - zaczął. - W sumie to on znalazł mnie w moim klubie, gdy to jeden pijany jegomość chciał się na mnie rzucić. - chrząknął szef.
- Cześć. - odparłem. Widziałem, że faktycznie jest wierny swojemu szefowi. On odpowiedział krótkim witam. Stał nieruchomo w jednym miejscu, wczuł się w sytuację obrońcy.
- Opowiadajcie, co się dzieje. - zapytał boss i usiadł za swoim biurkiem. Namjoon opowiedział mu całą historię, o zaginięciu, zdjęciach i tajemniczej wiadomości.
- To będzie łatwe. - w końcu wtrącił się haker. - Jak można się tak wjebać. - zaczął się podśmiechiwać. - Daj ten telefon.
- Napewno ma nieswoją kartę i telefon. - powiedziałem. On spojrzał w moją stronę.
CZYTASZ
You are me, I am you
FanfictionJikook Jungkook właśnie zadebiutował jako solista. Już jako trainee był bardzo popularny. Podobnie jak Jimin, z tą różnicą, iż w innych wytwórniach. Jungkook przykłada więcej uwagi śpiewaniu, za to Jimin tańcu. Obydwoje nie wiedzieli o swoim istnien...