1

949 35 43
                                    

-Minho...

-To nie ma sensu, Hyunjin. Nie chce iść do pracy, to i tak już nie ma znaczenia-Leżał odwrócony tyłem do młodszego.

-Zadzwoń do swojego szefa, że cię dzisiaj nie będzie. Proszę cię-Minho westchnął sięgając po telefon. Jego głos nadal był ochrypły ze względu na długotrwały płacz.

5 lat później

-Kochanie. Jak się dzisiaj czujesz?-Minho tulił się do Hyunjin'a, jak do pluszowego misia.

-Lia pozwoliła mi spotkać się z Minhee!-Widział się z nią dwa razy w ciągu pięciu lat. Bolał go ten fakt.

-Pojechać z tobą?-Minho przytaknął nie wiedząc co powiedzieć-Nie wierze że pozwala ci się z nią spotkać bez powodu.

-Tez myśle, że będzie czegoś chciała. Boje się trochę.

-Okropne jest to, jak Minhee do ciebie dzwoni i błaga coe o to, żebyś ją od niej zabrał. Musi być okropna!

-Nasłuchałem się już o och kłótniach i jest mi naprawdę szkoda Minhee. Ale powiedziałem że tego tak nie zostawię i nie zostawię! Jeżeli Lia twierdzi, że Minhee jest lepiej u niej to się grubo myli. Naprawdę jest mi jej szkoda, kiedy dzwoni do mnie z płaczem, bo pokłóciła się ze swoją druną matką!

🌠🌠🌠

-Minhee!

-Cześć, tato-Widział coś dziwnego w zachowaniu swojej córki. Nie była taka jak zawsze. Wydawała się przygnębiona.

-Hej, księżniczko, coś się stało?-Nadal tak ją nazywał. Nadal była dla niego całym światem!

-Mama się dzisiaj na mnie wydarła, bo nie sprzątnęłam głupiego talerza!

-Lia...

-Jakbyś od samego początku jakoś nauczył ją porządku to byłoby inaczej!

-Czy ty mi zarzucasz, że źle wychowałem Minhee?-Znowu się zaczyna...

-A dobrze? Boże, zrobiłam tak źle zostawiając ją z tobą na pięć lat. Nigdy mie nadawałeś się na ojca!-Te słowa go zabolały. Nie wiedział dlaczego, ale te słowa bolały.

-Dobra, Minhee. Zabieram ją. Odwiozę wieczorem, może być?-Nie mógł wytrzymać w jednym pomieszczeniu z matką swojej córki.

-Odwieź ją przed północą. Bądź mniej więcej punktualny, bo z tego co pamietam to nie bardzo ci to wychodzi!

-Hyunjin jest z tobą, tato?

-Czeka na dole. Chodźmy już, okej?-Przytaknęła i więcej nie zwracając uwagi na słowa Jisu jak najszybciej opuścili mieszkanie.
-Twoja matka jest okropna...

-Wiem, tato. Nie mogę zostać z tobą, prawda?

-Przykro mi, ale nie możesz. Chciałbym, naprawdę. Tęsknie za tobą, ale nie ważne, jak bardzo chciałbym nie mogę-I dlatego było mu przykro. Nie mógł zrobić nic. Lia była od niego silniejsza i zdał sobie z tego sprawę te pięć lat temu, kiedy odebrała mu jego córkę.

-Nic nie szkodzi, tato. To nie twoja wina, że mama jest nienormalna...

-Mimo wszystko, to twoja mama, Minhee. Pamiętaj o tym...

-Cześć, Minhee-Hyunjin uśmiechnął się do dziewczynki wsiadającej do samochodu.

-Cześć, Oppa!-Zdecydowali, że tak będzie najlepiej. Kiedy będzie się zwracać do Hyunjin'a Oppa.

-Co tam?

-Jej matka jest nienormalna, co ma być?-Odezwal się Minho, na co Hyunjin zaśmiał się cicho.

STEESSED OUT||2||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz