-Minho...
-To nie ma sensu, Hyunjin. Nie chce iść do pracy, to i tak już nie ma znaczenia-Leżał odwrócony tyłem do młodszego.
-Zadzwoń do swojego szefa, że cię dzisiaj nie będzie. Proszę cię-Minho westchnął sięgając po telefon. Jego głos nadal był ochrypły ze względu na długotrwały płacz.
5 lat później
-Kochanie. Jak się dzisiaj czujesz?-Minho tulił się do Hyunjin'a, jak do pluszowego misia.
-Lia pozwoliła mi spotkać się z Minhee!-Widział się z nią dwa razy w ciągu pięciu lat. Bolał go ten fakt.
-Pojechać z tobą?-Minho przytaknął nie wiedząc co powiedzieć-Nie wierze że pozwala ci się z nią spotkać bez powodu.
-Tez myśle, że będzie czegoś chciała. Boje się trochę.
-Okropne jest to, jak Minhee do ciebie dzwoni i błaga coe o to, żebyś ją od niej zabrał. Musi być okropna!
-Nasłuchałem się już o och kłótniach i jest mi naprawdę szkoda Minhee. Ale powiedziałem że tego tak nie zostawię i nie zostawię! Jeżeli Lia twierdzi, że Minhee jest lepiej u niej to się grubo myli. Naprawdę jest mi jej szkoda, kiedy dzwoni do mnie z płaczem, bo pokłóciła się ze swoją druną matką!
🌠🌠🌠
-Minhee!
-Cześć, tato-Widział coś dziwnego w zachowaniu swojej córki. Nie była taka jak zawsze. Wydawała się przygnębiona.
-Hej, księżniczko, coś się stało?-Nadal tak ją nazywał. Nadal była dla niego całym światem!
-Mama się dzisiaj na mnie wydarła, bo nie sprzątnęłam głupiego talerza!
-Lia...
-Jakbyś od samego początku jakoś nauczył ją porządku to byłoby inaczej!
-Czy ty mi zarzucasz, że źle wychowałem Minhee?-Znowu się zaczyna...
-A dobrze? Boże, zrobiłam tak źle zostawiając ją z tobą na pięć lat. Nigdy mie nadawałeś się na ojca!-Te słowa go zabolały. Nie wiedział dlaczego, ale te słowa bolały.
-Dobra, Minhee. Zabieram ją. Odwiozę wieczorem, może być?-Nie mógł wytrzymać w jednym pomieszczeniu z matką swojej córki.
-Odwieź ją przed północą. Bądź mniej więcej punktualny, bo z tego co pamietam to nie bardzo ci to wychodzi!
-Hyunjin jest z tobą, tato?
-Czeka na dole. Chodźmy już, okej?-Przytaknęła i więcej nie zwracając uwagi na słowa Jisu jak najszybciej opuścili mieszkanie.
-Twoja matka jest okropna...-Wiem, tato. Nie mogę zostać z tobą, prawda?
-Przykro mi, ale nie możesz. Chciałbym, naprawdę. Tęsknie za tobą, ale nie ważne, jak bardzo chciałbym nie mogę-I dlatego było mu przykro. Nie mógł zrobić nic. Lia była od niego silniejsza i zdał sobie z tego sprawę te pięć lat temu, kiedy odebrała mu jego córkę.
-Nic nie szkodzi, tato. To nie twoja wina, że mama jest nienormalna...
-Mimo wszystko, to twoja mama, Minhee. Pamiętaj o tym...
-Cześć, Minhee-Hyunjin uśmiechnął się do dziewczynki wsiadającej do samochodu.
-Cześć, Oppa!-Zdecydowali, że tak będzie najlepiej. Kiedy będzie się zwracać do Hyunjin'a Oppa.
-Co tam?
-Jej matka jest nienormalna, co ma być?-Odezwal się Minho, na co Hyunjin zaśmiał się cicho.
CZYTASZ
STEESSED OUT||2||
Fanfiction„-Minho... -To nie ma sensu, Hyunjin. Nie chce iść do pracy, to i tak już nie ma znaczenia-Leżał odwrócony tyłem do młodszego. -Zadzwoń do swojego szefa, że cię dzisiaj nie będzie. Proszę cię-Minho westchnął sięgając po telefon. Jego głos nadal był...