-Cześć, Hyunjin-Mógł przysiąc, ze skądś znał ten głos. Nawet zbyt dobrze...-Chyba dawno się nie widzieliśmy, co?-Odwrócił głowę w stronę tego, czego obawiał się najbardziej. Kawiarnia była ostatnim miejscem, w którym się go spodziewał.
-Moonbin...-Jeżeli miał być szczery nie do końca wiedział nawet, czy to było jego prawdziwe imię. Znali się, owszem, ale nigdy nie zagłębiali sie nawzajem tak głęboko.
-Pewnie nawet nie chcesz mnie widzieć, hm?-Dlaczego w ogóle do mnie podszedł?-A jednak kiedyś było fajnie, nie sądzisz?
-Nie sądze....- Panicznie się go bał. Chociaż znaleźli się w miejscu publicznym i raczej istniały małe szanse na to, że coś mógł mu zrobić to czul strach.
-Dalej się mnie boisz...Szkoda tylko, że nie myślałeś o konsekwencjach, kiedy grzecznie robiłeś za moją małą, uroczą dziwkę i-
-Przestań!-Zwrócił na siebie uwagę zdecydowanie większości klientów kawiarni. Ale jedyne czego teraz chciał to to, żeby Minho wreszcie wrócił z toalety-Odejdź...Błagam cię, zostaw mnie...
-A jak nie? Z kim tu jesteś? Znowu robisz komuś za dziwke?
-Nie byłem twoją dziwką. Nie płaciłeś mi za to...
-Hyunjin? Kto to?
-Ktoś, kto właśnie sobie idzie!-Moonbin jedynie zaśmiał się. Szepnął mu jeszcze na odchodnę, że to nie było ich ostatnie spotkanie i rzeczywiscie odszedł.
-Hyunjin? Co to było?
-Wytłumaczę ci w domu...-I w taki sposób zakończył konwersacje.
🌠🌠🌠
-Więc? Co to było?-Jednak Hyunjin nie odpowiedział-Hyunjin! Martwię się! Proszę cię....zacznij ze mną rozmawiać. Czuje się bezradny! Nie Rozmawiamy ze sobą, nawet czasu ze sobą nie spędzamy! Zaczynam się martwić, a w mojej głowie pojawiają się tyko i wyłącznie czarne scenariusze, Hyunjin!
-Przepraszam...-I wtedy Minho uświadomił sobie, jak bardzo irytowała go cała ta sytuacja. Niby wyjaśnił sobie wszystko z Hyunjin'em, a jednak tak wiele rzeczy zostawało niewyjaśnionymi-Pamiętasz, kiedy miałem koszmar?-Przytaknął-Śnił mi się właśnie ten chłopak, który dzisiaj podszedł do naszego stolika....
-Kim jest ten chłopak?-Mlodszy westchnął, nie wiedząc, czy robi dobrze mówiąc o tym Minho.
-Byłem jego dziwką...-Wyszeptał, praktycznie nieslyszalnie.
-Że co?
-Ja....Sypiałem z nim, Minho. I do pewnego czasu było...było dobrze. Później ja nie chciałem, a on...
-On cię skrzywdził, prawda?-Nie chciał płakać, jednak było to dla niego zbyt trudne.
-Nie chciałem, Minho. Nie chciałem Tego robić!-Starszy, nie wiedząc, co łowisku zrobić po prostu przytulił Hyunjin'a do siebie-Myślałem, że już nigdy go nie spotkam, że to już zamknięty rozdział w moim życiu...
-Boisz się go?-Przytaknął.
-Boje się, że może mi coś zrobić...bo uciekłem, bo mie chciałem go nigdy więcej widzieć-Lee westchnął znów nie wiedząc co zrobić. Znajdował się w martwym punkcie bez wyjścia. Nie był w stanie pomóc młodszemu, przez co irytował się i czuł się źle.
Chciał go chronić
Ale nie miał jak...
🌠🌠🌠
-Jinnie, będzie fajnie!
-J-ja...nie jestem pewny, Moonbin-Siedzieli w pokoju starszego, pijąc wcześniej przyniesioną colę.

CZYTASZ
STEESSED OUT||2||
Fiksi Penggemar„-Minho... -To nie ma sensu, Hyunjin. Nie chce iść do pracy, to i tak już nie ma znaczenia-Leżał odwrócony tyłem do młodszego. -Zadzwoń do swojego szefa, że cię dzisiaj nie będzie. Proszę cię-Minho westchnął sięgając po telefon. Jego głos nadal był...