19

352 17 10
                                    

To, czego wczoraj dowiedział się od Chan'a  zdecydowanie wstrząsnęło nim bardziej niż myślał. Z początku praktycznie w ogóle się tym nie przejął, jednak teraz jedyne co miał w głowie to właśnie to, że starszy jednak coś do niego czuł. Przecież traktował go jak swojego brata przez pół życia. Nie wiedział, co ma teraz ze sobą zrobić i zauważył to chyba każdy, kto tego dnia spotkał Minho.

Starał się skupić na pracy, jednak średnio mu to wychodziło. Zastanawiał się, czy z Chan'em wszystko okej i dlaczego starszy od samego rana nie wysłał mu żadnej wiadomości. Zawsze pisał chociażby po to, żeby się przywitać. A teraz nawet tego nie zrobił.

Czuł się okropnie z tym faktem. Nie wiedział, czy on powiedział coś nie tak?

-Minho. Wszystko okej? Chodzi o Hyunjin'a?-Spojrzał w górę na Yunho.

-Nie. Nie wyspałem się po prostu. Do późna oglądałem film-W sumie to też było prawdą. Z racji tego, że nie mógł spać zaczął oglądać pierwszy lepszy film i w taki sposób zasnął dopiero koło czwartej nad ranem.
Poza tym nie Hyunjin miał na to wpływ. Tym razem był to Chan, który nie mógł wyjść z głowy Minho. Lee cały czas zastanawiał się jak długo starszy to wszystko przed nim ukrywał.
Jak dużo razy zraniłem go opowiadając mu o kolejnym moim chłopaku?

-Chodźmy na pizzę na przerwie, co ty na to?-Minho przytaknął bez większego namysłu. Wiedział, że sprzeciwianie się i tak jest średnim pomysłem.

🌠🌠🌠

-Hyunjin!-Słyszał wręcz walenie do drzwi jego pokoju lecz nie miał ochoty słuchać ojca i tego, jak bardzo nie podobało mu się to, że zerwał z Minho.

-Daj mi święty spokój!

-Wyjdź wreszcie z pokoju!

-Nie!-Zachowywał się jak dziecko. Sam sobie to mówił i nie mógłby zaprzeczyć gdyby ktoś inny też tak myślał.

-Hyunjin!

-Zostaw mnie w spokoju!-Prawdą było też to, że od długiego czasu nie wyszedł z pokoju. Jednak nie chciał twgo robić. Jedyne K czym marzył było dostanie w tym łóżku na wieki wieków.

-Hyunjin, tata ma racje, powinieneś wreszcie wyjść-Kobieta otwarła szeroko drzwi jego pokoju wpuszczając do niego wreszcie trochę światła.

-I co teraz? Wytargacie mnie w łóżka siłą?

-Jeżeli będzie trzeba to tak-Westchnął zirytowany-Wiemy, że masz doła, ale musisz jeść i wykonywać codzienne czynności jak człowiek!

-Ale ja niw chce ich wykonywać!

-Hyunjin! Możemy wreszcie porozmawiać jak ludzie, a ty wreszcie zjeść normalnie obiad?-Sam nie wiedział od ilu nie jadł niczego więcej niż kilku kawałków czekolady raz na jakiś czas.

-Niech wam będzie. Jezu!-Nie wiedział nawet, jak wygląda, ale podejrzewał, że jego oczy były opuchnięte od płaczu.

Czuł się okropnie. Zarówno fizycznie jak i psychicznie. Nie mógł ukryć tego, jak wszystko go bolało i jak bardzo nienawidził siebie za to, że tamtego dnia zerwał z Minho. Wiedział, że nie miał innego wyjścia, Moonbin by się niw odczepił, jednak żałował. Chciał pobiec do Minho, powiedzieć mu o wszystkim, przytulić się do starszego. Ale nie mógł. Nie wiedział nawet, co Minho o tym wszystkim myślał.

-Zrobiłaś sushi?

-Chciałam, żebyś coś wreszcie zjadł, Hyunjin...

🌠🌠🌠

-Chan-Miał ochotę wydrzec się na starszego. Minęły prawie trzy dni odkąd ten się nie odezwał-Czemu się nie odzywałem tyle czasu!?
Myślałeś, że nie będę się martwił do cholery czy jak!? Nawet głupiej kroki na wiadomość mi nie odpisałeś!

STEESSED OUT||2||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz