-Co się stało? Wyglądasz na zestresowanego...-Minho nie odpowiadając Hyunjin'owi wszedł do sypialni. Widocznie zmęczony-Minho...
-Wiesz co odjebał mój ojciec?-Zaśmiał się ironicznie-Zapomniał przepisać firmy na kogoś innego...i wiesz co to oznacza? Że jestem teraz jej właścicielem!
-Czekaj...
-Dostanę pierdolca zaraz, przysięgam...Gorzej być nie może! Najgorsze jest to, że ja nawet nie umiem jej prowadzić! Nie wiem, jak, co i w ogóle. Mój ojciec zawsze na mnie liczy, ale myślałem, że po naszej kłótni ma wyjebane i przepisał firmę komuś innemu!
-Więc...co teraz?-Minho westchnął. Nie miał pojęcia co opowiedzieć młodszemu. Przecież sam nie wiedział. Nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji.
-Stresuje się...-Łzy momentalnie stanęły mu w oczach. Znów czuł się przytłoczony. Od zawsze miał słabą psychikę. A teraz? Całkowicie siadała przez fakt, jak obciążony wszystkim był Minho...
-Minho. Pamiętasz jakiegoś najlepszego pracownika swojego taty? Jakąś prawą ręke czy coś?
-Chyba tak, ale nie wiem, czy mój tata go nie zwolnił. Po co pytasz?
-Może właśnie jemu będziesz mógł oddać firme? Albo pomoże ci w jej prowadzeniu?-To wcale nie jest taki zły pomysł...
🌠🌠🌠
-PEDAŁ!-Krzyknął dotychczasowy kolega z ławki Hyunjin'a-Nie odwrócisz się nawet? Do chłopaka ci się spieszy?
-Zamknij się wreszcie!-Miał wrażenie, że zareagował zbyt agresywnie przyszpilając chłopaka do ściany za nim-Czego kurwa nie rozumiesz!?
-Tego, jak można lubić w dupe!-Naprawdę chciał z początku odpuścić. Po prostu odejść. Ale nie potrafił znieść tego, jak go traktowano. Nie mógł znieść tych wyzwisk i obraźliwych komentarzy. Mógł przysiąc, że był to pierwszy raz, kiedy kogoś uderzył...
-Oppa?-Wzdrygnął się wyrwany z zamyślenia.
-Co się dzieje Minhee?-Uśmiechnął się do niej łagodnie.
-Tata...znowu jest smutny, prawda?-Hyunjin westchnął. Nie chciał jej martwić, ale nie chciał teżz okłamać. Więc stanął w kropce-Widzę, ze znowu chodzi przygnębiony..
-Wiesz, jego tata umarł i-
-Nie przez to! Widzę po prostu, że coś jest nie tak. Nie przez to, że jego tata umarł. Znowu coś go przytłacza, prawda?
-Tata ma dużo problemów na głowie...Nie martw się o to, będzie w porządku!
Moonbin
Myślałeś, ze się mnie pozbyłeś?Ogarnął go strach. Starał się tego nie okazać. Jednak nie wierzył w to co widział! On znów o nich wiedział i tym razem nie był w stanie się go pozbyc!
Moonbin
Najpierw Minho.-Nie..
🌠🌠🌠
-Czemu dzwonisz, kochanie?
-Gdzie jestes?-Minho zmarszczył brwi słysząc zmartwiony głos Hyunjin'a.
-W firmie. Dlaczego pytasz?
-Proszę cię. Nie wychodź stamtąd dopóki tam nie dotrę! Błagam cię!-Hyunjin nadal wiedział, że Moonbin jest zdolny do wszystkiego. Obawiał się, że w każdym momencie coś złego może się stać, a jazda autem byłą skrajnie niebezpieczna.
-Ale-
-Po prostu poczekaj, tak? Proszę cię!-Czuąc strach w głosie Hyunjin'a nie zaprzeczył. Powiedział, że poczeka i się rozłączył.

CZYTASZ
STEESSED OUT||2||
Fanfiction„-Minho... -To nie ma sensu, Hyunjin. Nie chce iść do pracy, to i tak już nie ma znaczenia-Leżał odwrócony tyłem do młodszego. -Zadzwoń do swojego szefa, że cię dzisiaj nie będzie. Proszę cię-Minho westchnął sięgając po telefon. Jego głos nadal był...