Nie wiedział, kiedy ostatnim razem płakał tak mocno i tak głośno, ale miał już dość. Nawet jeżeli wiedział, że w tym miejscu raczej nikt go nie słyszał. Bał się, że ktoś zapyta go o to, co się stało, a on nie będzie w stanie odpowiedzieć.
-Jinnie...
-Po co za mną poszedłeś?
-Bo się martwię, Hyunjin-Z jednej strony nie chciał tego, aby Minho był obok, ale z drugiej potrzebował oparcia i kogoś, kto go teraz przytuli. I właśnie to zrobił starszy, tułać do siebie Hwang'a, nadal ze zmartwioną miną...
🌠🌠🌠
-Oppa-
-Nie pytaj, Minhee. Idę się położyć...-Minho westchnął.
-Tato, co się stało?
-Hyunjin ma...ciężki tydzień-Nie potrafił wytłumaczyć tego, co się działo z Hyunjin'em, bo sam nie wiedział.
-Nic mu nie będzie?-Minho uśmiechnął się do swojej córki.
-Nie, Minhee. Nic mu nie będzie-Sam się o niego martwił. Jednak nie chciał martwić też Minhee-Idę się położyć, kochanie-Był cholernie zmęczony. Jedyne na co miał ochotę to sen, albo po prostu odpoczynek.
Z powodu tego, że Hyunjin również znajdował się w pokoju czuł, że nie powinien klas się obok niego, ale był po prostu zbyt zmęczony, żeby o tym myśleć.
A Hyunjin, choć bardzo chciał zasnąć nie mógł. Wszystkie myśli kumulowały się w jego głowie, a on sam nie wiedział do końca, jak miał sobie z tym poradzić.
Od tak długiego czasu jestem niemiły dla Minho. Oschły, wredny, chamski, zimny....
Czemu? Co sie nagle ze mną stało?
Czemu wszystko mnie tak dotyka? Dlaczego to wszystko sie w ogóle dzieje!?Krzyczał sam na siebie w myślach, nie zwracając za bardzo uwagi na Minho, który praktycznie sie z niego wpatrywał. Nie chciał o nim myśleć. Minho go irytował, chociaż nie zrobił nic złego!
Jedyne o czym potrafił myśleć to to, dlaczego tak sie zachowywał i to, jak bardzo starszy go denerwował!
Przecież nic mi nie zrobił. Kocha mnie, a ja jego, co sie nagle stało!?
-Pierdole to...-Wyszeptał do siebie wstając. Minho już nawet nie zwrócił na to uwagi.
Wyszedł na balkon zapalić.Wydawało mu sie, że jest okropnie zimno, chociaż w rzeczywistości wcale nie było.
Nie rozumiem siebie
Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego to wszystko nie może sie po prostu skończyć!?-Oppa...-Odwrócił sie w stronę Minhee-Wiem, że pewnie nie chcesz mówić, ale pokłóciliście się o coś z tatą?-Westchnal.
-Nie, Minhee. Nie pokłóciliśmy sie o nic. Naprawdę. Mam wrażenie, że to po prostu ja myśle za dużo, przez co ranie twojego tatę...
-W jakim sensie?
-Nie wiem do końca, dlaczego. Ale z jakiegoś powodu jestem bardzo zły na siebie. I za tym idzie złość na twojego tatę. Naprawdę nic złego się między nami nie stało, ale jestem w stanie nakrzyczeć na niego za nic, co jest totalnie bez sensu!-Minhee nie do końca rozumiała to, o czym mówił Hyunjin, Ponieważ było to totalnym chaosem, ale starała się go wysłuchać.
-Myśle, że przez to jest mu jeszcze trudniej niż zawsze i przez to czuje się winny....-Oppa. Wiesz, że tata cię kocha i zrobi dla ciebie wszystko, prawda? I na pewno nie jest na ciebie zły. Myśle, że tata to rozumie. Zastanów się nad tym, jak ty się czułeś, kiedy on się tak zachowywał. Może czuje się podobnie?

CZYTASZ
STEESSED OUT||2||
Fanfiction„-Minho... -To nie ma sensu, Hyunjin. Nie chce iść do pracy, to i tak już nie ma znaczenia-Leżał odwrócony tyłem do młodszego. -Zadzwoń do swojego szefa, że cię dzisiaj nie będzie. Proszę cię-Minho westchnął sięgając po telefon. Jego głos nadal był...