-Minho. Jesteś kompletnie pijany...
-Brawo, Sherlocku! Odkryłaś Amerykę!-Zasmial się. Bo rzeczywiście był bardzo pijany i jedyne o czym teraz myślał to położenie się do łóżka i to, jakie jutro będą tego konsekwencje.
-Masz siedemnaście lat!
-No widzisz, mamuś. Przynajmniej pamiętasz ile mam lat-Wyminął ją z zamiarem pójścia do pokoju jednak ta mu na to nie pozwoliła.
-Co jeszcze?-Gdzieś ty się tak upił? I z kim?
-U Chan'a. Jeszcze jakieś pytania?-Po raz pierwszy nie upił się na imprezie, a siedząc z Chan'em i praktycznie wypłakując mu się się w ramie. Miał okropny dzień....
-Chan pozwolił ci pić?
-Daj mi spokój...
🌠🌠🌠
-Wstawaj, Minho!
-Zostaw mnie w spokoju...
-Zaraz spóźnisz się do szkoły. Wstawaj i mnie nie denerwuj!-I tak była zdenerwowana. Z resztą nie tylko ona. Minho też był okropnie zdenerwowany.
-Jasne...jedyne co robię to cię denerwuje-Wyszeptał pod nosem naprawdę wstając.
-Nie szeptaj pod nosem-Westchnął wyobrażając kobietę ruchem dłoni z pokoju.
Od jakiegoś czasu zastanawiał się, w którym momencie jego życia jego rodzice tak bardzo go znienawidzili.
Chociaż coraz mniej go to obchodziło.
Wiedział, że oni totalnie nie obchodzą się nim, a ona przestawał obchodzić się nimi i w taki sposób ich rodzina była zgrana tylko na pokaż przed wpływowymi znajomi ojca lub przy spotkaniach rodzinnych.🌠🌠🌠
-Minho-
-Nie chce o tym rozmawiać, Changbin. Wiem, jak dzisiaj wyglądam. Nie musisz mi tego uświadamiać...
-Co się stało?
-Posprzeczałem się z matką, wróciłem wczoraj pijany do domu i chyba mam bardziej przejebane niż myśle....
-Z kim piłeś?
-Z Chan'em. Długa historia. Wiesz, Binnie. Miałem wczoraj bardzo zły dzień-Nawet się uśmiechnął, chociaż wcale nie czuł się szczęśliwy.
🌠🌠🌠
-Minho...o czym myślisz?-Hyunjin objął go w talii stając za nim.
-O tym co było kiedyś, Jinnie...
-To znaczy?
-Dawne czasy, kiedy jeszcze mieszkałem z rodzicami-Nie wspominał tego dobrze. Hyunjin również o tym wiedział-O tym jak kłóciłem się z rodzicami....
-Minnie. Wiesz, że to już przeszłość i nie jest ważna, prawda?-Pokiwał głową-Tęsknisz za nimi?
-Sam nie wiem, Hyunjin. Kiedyś bardzo tęskniłem. Zawsze mi ich brakowało. Może właśnie dlatego tyle imprezowałem, sprawiłem dużo problemów. Bo chciałem zwrócić na siebie uwagę? Ale nawet to nie działało. Dalej nic och nie obchodziło. A teraz nawet nie spytają co u mnie-Uśmiechnął się słabo.
-Nie chce, żeby Minhee czuła się tak jak ja kiedyś, a boje się, że właśnie tak będzie....-Będzie dobrze, Minho. Narazie nie wygląda na to, że poświęcasz jej zbyt mało uwagi. Poza tym ona zdaje sobie sprawę z tego, że pracujesz. I robisz to dla niej, więc nie musisz się o to narazie martwić...Hej, płaczesz?-Pokręcił głową ścierając samotną łzę spływająca po jego policzku.
CZYTASZ
STEESSED OUT||2||
Fanfic„-Minho... -To nie ma sensu, Hyunjin. Nie chce iść do pracy, to i tak już nie ma znaczenia-Leżał odwrócony tyłem do młodszego. -Zadzwoń do swojego szefa, że cię dzisiaj nie będzie. Proszę cię-Minho westchnął sięgając po telefon. Jego głos nadal był...