12

439 20 7
                                    

Ten dzień nie mógł być dobry. Przynajmniej nie dla Hyunjin'a, który w tym momencie wyklinał wszystko i wszystkich. Praca z jakiegoś powodu dobijała go jeszcze bardziej.
Okropnie bolała go głowa, przez ostatni brak snu.

-Panie Hwang! On-Nie dosłyszał nawet tego, co do niego powiedziano. Któreś z dzieci coś do niego krzyczało. I dopóki nie zobaczył o co chodzi nie mógł tego ogarnąć. Nie było to niczym poważnym, ale miał wrażenie, że to jeszcze nie koniec dzisiejszych wydarzeń, chociaż za chwile kończyła się jego praca.

Codziennie słyszał wyzwiska typu „pedał" skierowane w jego stronę, przez jednego z rodziców. Ale dzisiaj z jakiegoś powodu bardziej to w niego uderzało.
Nie chciał zwracać na to uwagi, ale nie mógł nic poradzić na łzy zbierające się w jego oczach.
Czekał tylko na to, aż „ten okropny facet" sobie pójdzie.

-Panie Hwang. Wszystko w porządku?-Miał duże poparcie w matkach innych dzieci.
Ocierał łzy spływające po jego policzkach jak najszybciej się tylko dało, kiwając twierdząco głową-Niech się Pan nie przyjmuje. Ten facet jest trochę dziwny. Ma różne odpały!

-Normalnie nie zwracam na to uwagi. Po prostu mam okropny dzień...

-Rozumiem. Do zobaczenia, Panie Hwang. I niech pan pamięta, że nie ma się pan o co martwić!-Przytaknal.

Teraz zostało mu tylko uspokoić się i wrócić do domu...

🌠🌠🌠

-Minhee nie ma?-Sam nie wiedział już do końca, czy po prostu zapomniał, że Minhee ma dzisiaj dodatkowe zajęcia, czy jednak powinna być w domu.

-Ma dodatkową matematykę....Coś się stało? Dlaczego płakałeś, Jinnie?-Nie chciał odpowiadać. Dlatego po prostu wtulił się w starszego, w myślach błagając o to, żeby ten dzień się już skończył-Ciężki dzień w pracy?-Pokiwał głową na tak.
Nie wiedział, czy miał się tłumaczyć i nie wiedział też jak mil się tłumaczyć. Chciał powiedzieć Minho, co się stało, ale z jakiegoś powodu nie potrafił-Jinnie?

-Przepraszam, Minho-Znów nie wiedział, czy płacze z bezsilności? Dlaczego było mu tak przykro. Nie miał pojęcia, ale marzył w tym momencie tylko o położeniu się do łóżka, zakopaniu w kołdrze i śnie.

-Nie masz za co mnie przepraszać, Hyunjin...

🌠🌠🌠

-Cześć, tato!-Podniosl wzrok znad telefonu. Nie bardzo miał co robić, ponieważ Hyunjin poszedł spać, a on sam nie miał dzisiaj zbyt dużo pracy, więc nie zajęło mu długo zrobienie wszystkiego co musiał.

-Cześć, Minhee....chcesz coś do jedzenia?-Pokiwała twierdząco głową.

-Gdzie Hyunjin?

-Śpi-Wydało jej się to lekko podejrzane, ale nie zadawała więcej pytań widząc również zmęczenie na twarzy Minho.

-Ty też jesteś zmęczony, tato-Westchnął, mie chcąc nawet zaprzeczać.

-Jak dzisiaj w szkole?

-Nic ciekawego. Sporo nauki-Przytaknął stawiając na stole obiad dla córki.
Mógł przysiąc, że jeszcze sprzed chwilą nie był zmęczony. Raczej znudzony. A teraz? Sam już nie wiedział, jakim było to uczuciem i z jakiegoś powodu okropnie go to irytowało.
-Gdzie idziesz?

-Zapalić-Pomachał w powietrzu zapalniczką. Nie lubił w sobie tego nałogu. Ale przestał  zwracać na to uwagę już dawno temu.

Z jakiegoś powodu przestał mieć również opory przed paleniem przy Minhee, za co często dostawał opieprz od Hyunjin'a.

STEESSED OUT||2||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz