-Ta kobieta mnie wykończy, przysięgam...-Byli już w domu.
-Pojebana jest. Nie mogę, naprawdę-Hyunjin był prawie tak samo zirytowany całą sytuacją, jak Minho, który chodził teraz niespokojnie w te i we w te w salonie.
-I to mi wmawiała, że jestem złym ojcem!-Nie mógł powiedzieć, że jego dobry humor całkowicie odszedł w nie pamięć, ale na pewno było gorzej niż wcześniej. Cała sytuacja, która zaistaniała przez Lie okropnie go zdenerwowała przez co nie potrafił opanować złości.
-Minho. Usiądź i się uspokój trochę. Wiem, że Lia jest wkurwiająca, nie zaprzeczam, ale mógłbyś usiąść?-I rzeczywiście usiadł.
-Kurwa...
-No nie denerwuj się!
🌠🌠🌠
-Czego tu chcesz?-Powiedzial zirytowany Hyunjin opierając się o drzwi. Już chyba Wszyscy wiedzieli, że nienawidził Jisu nawet bardziej niż ostatnimi czasami Changbin'a.
-Myślałam, że jednak nikogo nie zastane. A jednak jesteś!
-Odpowiedz na moje pytanie-Nie zadziwiał ją ton głosu Hyunjin'a, ponieważ sama za nim nie przepadała.
-Mogę zostawić u was Minhee?-Zmarszczył brwi ewidentnie nie rozumiejąc tego, co właśnie powiedziała.
-Że teraz? Dzisiaj?
-Wiesz...mam kilka spraw do załatwienia i-
-Dobra dobra, ale wiesz, że mogłaś nie wiem, zadzwonić? Powiedzieć wcześniej? Numer Minho masz, mój chyba też?
-Przeprasam. Wytłumaczę wszystko później. Okej?
-Co znaczy później?-Zapadla chwilowa cisza.
-Daj spokój, mamo. Idź już sobie-I dopiero teraz zobaczył Minhee.
-Do zobaczenia-Nie zdążył nic powiedzieć. Po prostu stał w lekkim szoku i zakłopotaniu, patrząc na Minhee.
-Wejdziemy, Oppa?
🌠🌠🌠
-Nie wiem, Minho. Zostawiła Minhee i sobie poszła!
-Nic nie powiedziała?
-Dosłownie nic-I chociaż Hyunjin palił naprawdę rzadko, tak teraz stał na balkonie z papierosem w ręku.
-Wrócę za cztery godziny. Może wtedy wszystko się wyjaśni...
-Naprawdę nie dzwoniła?
-Sprawdzałem trzy razy. Nie dzwoniła. Nie wiem co jej nagle odwaliło, ale znając jej akcje, będzie źle...Minhee nic nie wie?
-Minho nie wiem. Minhee zamknęła się u siebie w pokoju i nie chce ze mną rozmawiać. Nie mam pojęcia co się stało i czemu się stało!
-Dobra, oboje się nie denerwujmy. Przyjadę do domu to z nią porozmawiam. Zrobisz coś na kolacje?
-Jasne. Nie martw się o to-Uśmiechnął się pod nosem gasząc papierosa.
-Oppa?
-To Minhee?
-Możesz mi zrobić kakao?-I wydawała się dosyć mocno przygnębiona. Może nawet wystraszona?
-Jasne!
-Co się tam dzieje, Hyunjin?
-Spokojnje. Idę robić kakao. A ty nie zostawiaj po godzinach i przyjedź tu jak najszybciej, okej?
![](https://img.wattpad.com/cover/266300643-288-k632998.jpg)
CZYTASZ
STEESSED OUT||2||
Fanfic„-Minho... -To nie ma sensu, Hyunjin. Nie chce iść do pracy, to i tak już nie ma znaczenia-Leżał odwrócony tyłem do młodszego. -Zadzwoń do swojego szefa, że cię dzisiaj nie będzie. Proszę cię-Minho westchnął sięgając po telefon. Jego głos nadal był...