~*~
Czerwiec 2019 r.
Dortmund. Niemcy.
Wygładziła materiał prostej, koronkowej sukni ślubnej a jej twarz ozdobił delikatny uśmiech, gdy dostrzegła swoje odbicie w stojącym w rogu dużej sypialni lustrze w drewnianej, eleganckiej ramie.
Dzień jej ślubu z Łukaszem zbliżał się coraz większymi krokami, przygotowania w Kościelisku szły pełną parą a siostry Brzozowskie dzwoniły do niej, każdego dnia oznajmiając jej, że niczym nie musi się martwić i spokojnie zająć się swoim życiem w Niemczech. Była im za to wdzięczna, bo bardzo dobrze wiedziała, że zapewne sama by tego tak jak one nie zorganizowała. Musiała przyznać, że młode ślązaczki miały talent nie tylko do piłki, tańca i dziennikarstwa, ale i do organizowania niezapomnianych imprez. Nadal pamiętała trzydzieste urodziny Kuby Błaszczykowskiego, których oprawa doprowadziła go do łez wzruszenia.
-Wyglądasz obłędnie...
Podskoczyła w miejscu słysząc aksamitny, cichy głos dochodzący z progu urządzonej w tradycyjnym, eleganckim stylu sypialni. Odwróciła lekko głowę natrafiając na opierającą się o framugę drzwi Adę Bojar trzymającą w dłoni porcelanowy kubek z chłodną już malinową herbatą.
-Łukasz oszaleje, gdy Cię zobaczy. – zaśmiała się, unosząc brew ku górze. -O ile może oszaleć na twoim punkcie jeszcze bardziej, niż teraz. – dodała po chwili posyłając jej wymowne, nieco rozbawione spojrzenie.
Twarz Joanny straciła nagle swój blask, a Adrianna zmarszczyła brwi przyglądając się uważnie blondynce.
-Powiesz mi co się dzieję? – spytała stawiając na blacie wysokiej, drewnianej komody błękitny kubek z niewielką ilością różowego naparu. -Znam Cię zbyt długo, żeby uwierzyć w Twoje zapewnienie, że wszystko jest w porządku.
Fabiańska westchnęła głośno opadając na materac dużego łóżka stojącego w samym centrum sypialni. Od kilkunastu dni jej głowę torpedowały przeróżne myśli, których głównym bohaterem był jej narzeczony. Dziwne zachowanie Piszczka niezwykle ją niepokoiło, dawało jej wiele do myślenia i sprawiało, że nie mogła zasnąć spokojnie nawet wtulona w jego równomiernie unoszący się tors przesiąknięty mocnymi, zmysłowymi perfumami.
-Asia, o co chodzi? – przysiadła obok niej, obejmując ją ramieniem. -Ej misiek ...
Joanna podniosła się nagle, szybkim krokiem pokonując dzielącą ją od dużego, balkonowego okna odległość. Oparła dłonie na blacie kamiennego, ciemnego parapetu i po raz kolejny westchnęła głośno.
-Może źle robimy, może nie powinniśmy brać tego ślubu?
-Co ty mówisz? – Ada nie kryła swojego zdziwienia słowami przyjaciółki. -Zwariowałaś?
-Nie zwariowałam. – powiedziała cichym głosem odwracając się w kierunku brunetki siedzącej na łóżku ze zdziwieniem malującym się na jej smukłej twarzy. -Łukasz jest ostatnio jakiś dziwny, ma przede mną tajemnice, nie mówi mi wszystkiego. – przygryzła wargę, mrużąc powieki. -Skoro tak jest teraz, to co będzie później? – rzuciła ze łzami w oczach i szybkim krokiem weszła do niewielkiej łazienki zostawiając w sypialni zaskoczoną jej słowami Adrianę.
***
-Słyszałaś newsa dnia?
Greta Langer podniosła wzrok znad ekranu smukłego, szarego notebooka słysząc nad uchem cichy głos Marco Reusa. Mężczyzna upił łyk ciepłej jeszcze kawy z porcelanowego kubka szatynki sprawiając tym samym, że piłkarka rzuciła mu wymowne spojrzenie.
CZYTASZ
Gotowi Na Wszystko || ZAKOŃCZONE
Fiksi Penggemar(dawniej W oczach Twych na codzienność znajdę broń...) Najważniejszym jest stanąć twarzą w twarz z życiem, krętymi ścieżkami i porażkami. Ważne są szczęśliwe chwilę, jednak najwięcej nauczą nas gorzko smakujące porażki a słodki smak małych zwycięst...