~*~
Dortmund, Niemcy.
Grudzień 2017 rok.
Marco Reus z lekkim uśmiechem na twarzy przyglądał się kolejnym zabawkom w dużym sklepie, który odwiedzał regularnie a dla ekspedientek był bardzo miły i nigdy nie odmówił im autografu dla syna, brata czy męża.
Choć do świąt Bożego Narodzenia został jeszcze ponad tydzień to jego zdaniem i tak dość późno wziął się za szukanie prezentów świątecznych dla swoich najbliższych. Jednak natłok treningów w klubie i reprezentacji nie pozwolił mu na wcześniejsze wycieczki po galeriach handlowych. Miał jednak nadzieję, że mimo to uda mu się znaleźć odpowiednie upominki dla swojej rodziny.
Uwielbiał święta Bożego Narodzenia i czekał na nie cały rok z niecierpliwością i nadzieją na to, że kolejne będą dużo lepsze niż te poprzednie.-Czego szukamy tym razem Panie Reus? - średniego wzrostu brunetka pojawiła się obok niego z uśmiechem na twarzy co piłkarz Borussi Dortmund odwzajemnił.
-Czegoś co przypadnie do gustu Nico. - wzruszył ramionami rozglądając się po pomieszczeniu. Kobieta poszerzyła swój uśmiech, po czym zniknęła gdzieś pomiędzy regałami zapełnionymi przeróżnymi zabawkami. Wróciła po krótkiej chwili z dużym helikopterem sterowanym pilotem. Marco był pod wrażeniem tego co kobieta mu przyniosła, choć dobrze wiedział, że Nico będzie zachwycony prezentem od niego.
-Jest Pani niesamowita. - stwierdził a policzki kobiety lekko się zarumieniły. Choć nie należała już do najmłodszych miłe uwagi robiły na niej wrażenie.
-Mój mąż mówił tak przez pierwszych pięć lat po ślubie. - westchnęła odkładając zabawkę na drewnianą ladę. Reus zmarszczył brwi lustrując ją uważnie. -Uprzedzę Twoje pytanie kochany, jestem mężatką już ponad piętnaście lat. - dodała sięgając po świąteczny papier, który miał ozdobić prezent dla siostrzeńca Marco Reusa.
-Bardzo Pani dziękuję i życzę wesołych świąt. - powiedział uśmiechając się promiennie.
-Wesołych Świąt. - odpowiedziała odbierając od niego wyliczoną wcześniej sumę pieniędzy.
Wychodząc z dużej Dortmundzkiej galerii handlowej uderzył go wyjątkowo siarczysty tej zimy mróz. Okrył szyję szczelnie szarym szalikiem i skierował swoje kroki do sportowego auta, które zaparkował gdzieś po środku dużego parkingu.-Greta spójrz na to wszystko z zupełnie innej strony...
Zmarszczył brwi słysząc imię piłkarki Borussi. Swój wzrok skierował w przeciwnym kierunku niż jego auto. Dostrzegł stojącą przy samochodzie Langer na przeciwko, której stał ubrany w zimowy płaszcz, dobrze znany mu Jens Schmitt.-Niby z jakiej? - zapytała naciskając na klamkę drzwi swojego auta. Niemiecki biznesmen jednak ją uprzedził ściskając jej nadgarstek.
-Ja po prostu tak mam, nic nie mogę z tym zrobić. - oznajmił.
-To się leczy u seksuologa. - rzuciła z drwiącym uśmiechem na twarzy. Nie chciała już nigdy więcej spotkać mężczyzny, który złamał serce Fabiańskiej. Jednak gdy dowiedziała się, że biznesmen obrał kolejny obiekt pożądania postanowiła działać. Jej kuzynka nie mogła kolejny raz cierpieć przez złe wybory miłosne.
-Kocham Twoją kuzynkę.
-Chyba sobie kpisz? - zaśmiała mu się prosto w twarz. -Zapomniałeś, że jeszcze kilka miesięcy temu kochałeś Aśkę?
CZYTASZ
Gotowi Na Wszystko || ZAKOŃCZONE
Fanfiction(dawniej W oczach Twych na codzienność znajdę broń...) Najważniejszym jest stanąć twarzą w twarz z życiem, krętymi ścieżkami i porażkami. Ważne są szczęśliwe chwilę, jednak najwięcej nauczą nas gorzko smakujące porażki a słodki smak małych zwycięst...