Dortmund, Niemcy.
październik 2017 r.
Lea Koch i Greta Langer z uśmiechami na twarzach przeglądały menu małej, przytulnej restauracji w centrum Dortmundu. Z niecierpliwością czekały na Julię, z którą umówiły się na kawę, po tym jak ta wróciła z długiego wyjazdu do Paryża, na który zaprosił ją Mario Götze jej były partner. Były ciekawe tego jak potoczyły się ich sprawy i co stało się w stolicy Francji.-Co dla Pań? - młody, przystojny kelner z czarującym uśmiech na twarzy pojawił się obok drewnianego, trzyosobowego stolika. Ukłonił się lekko do każdej z nich, po czym wyciągnął z kieszeni notes i ołówek, na którym zamierzał przyjąć zamówienie od znanych w mieście klientek.
-Ja po proszę latte. - Lea uśmiechnęła się do niego lekko, opierając dłonie na blacie drewnianego stolika.
-A dla Pani? - zapytał, wbijając w nią wyczekujące spojrzenie. Austriaczka uważnie obserwowała swoją przyjaciółkę, dobrze wiedząc, że urodą została hojnie obdarowana.
-Brzoskwiniowa herbata mrożona. - odpowiedziała mu, z delikatnym uśmiechem na twarzy. Mężczyzna uśmiechnął się po raz kolejny po czym odszedł w kierunku baru, aby przygotować zamówienie. Greta odprowadziła go wzrokiem i po chwili wbiła spojrzenie w Leę, która patrzyła na nią z dość zaskakującym spojrzeniem.
-Co? - zapytała zaskoczona dostrzegając wzrok blondynki.
-Dlaczego tak właściwie ty nie masz faceta? - Koch zmarszczyła brwi wbijając w nią swoje spojrzenie.
-Bo go nie szukam. - odpowiedziała krótko, uśmiechając się szeroko do bramkarki reprezentacji Austrii. -Ale to tak jak ty. - zauważyła, sprawiając, że blondynka uśmiechnęła się szeroko.
-Dlatego się przyjaźnimy. - skwitowała w momencie, w którym do pomieszczenia weszła Julia Wagner. Uśmiechnięta zdjęła jesienny płaszcz i dziarskim krokiem skierowała się w ich kierunku. Rozpromieniona przysiadła na drewnianym krześle, co sprawiło, że obie jej przyjaciółki spojrzały na nią podejrzliwie.
-Wnioskując po Twoim dobrym humorze, to paryska podróż skończyła się owocnie. - skomentowała Lea mrużąc oczy i wbijając w Wagner dość jednoznaczne spojrzenie. Julia jedynie zaśmiała się cicho przywracając w pamięci zdarzenia z Francji.
-Powiedzmy, że zostawię to dla siebie. - skomentowała.
-Ale jest jakieś ale, prawda? - Julia westchnęła słysząc pytanie swojej przyjaciółki. Fakt, że Koch znała ją od wielu lat sprawiał, że żaden wyraz twarzy, czy ton głosu nie obył się bez odpowiedniego komentarza. To w tej sytuacji przeszkadzało Wagner najbardziej, jednak wiedziała, że bez Lei, ale i Grety nie byłoby jej tak łatwo jak teraz.
-Nie chcę cierpieć drugi raz... - szepnęła, wpatrując się gdzieś przed siebie. Lata wcześniej z Mario Götze tworzyła zgrany duet, który rozpadł się po trzech lat, gdy szatynka przyłapała go na namiętnym pocałunku z sąsiadką. Obawiała się, że również tym razem wszystko może zakończyć się podobnie.
-Mario Cię kocha i to wiem. Daj mu szansę. - Greta delikatnie zamknęła w swojej dłoni, dłoń przyjaciółki. Miała nadzieję, że Julia zaryzykuje i po raz drugi spróbuje szczęścia u boku gwiazdy reprezentacji Niemiec. Wagner uśmiechnęła się do niej przyjaźnie. Cieszyła się, że miała bardzo zaufane przyjaciółki, które zrobiłyby dla niej praktycznie wszystko.
-Ale Ciebie to powinnam zabić! - powiedziała, wbijając w Gretę niezbyt przyjazne spojrzenie.
-Ale za co? - spytała zaskoczona jej wypowiedzią.
CZYTASZ
Gotowi Na Wszystko || ZAKOŃCZONE
Fanfic(dawniej W oczach Twych na codzienność znajdę broń...) Najważniejszym jest stanąć twarzą w twarz z życiem, krętymi ścieżkami i porażkami. Ważne są szczęśliwe chwilę, jednak najwięcej nauczą nas gorzko smakujące porażki a słodki smak małych zwycięst...