Rozdział 33

195 11 2
                                    

*Draco*
A juz myślałem , że zrezygnowała z tych korków dla mnie. Oczywiście panna idealna musiała przyjść aby podlizać się moim rodzicom, udając jako ona nie jest niesamowita. Juz od pierwszego naszego spotkania wiedziałem, ze nie polubimy sie, ponieważ ja nie kumpluje się z dziewczynami. One albo leca na mnie jakby zobaczyły najlepsze ciastko, albo w ogóle nie podchodza. Razem z moimi chłopakami jesteśmy można powiedzieć gangiem, który ,,rządzi,, w szkole, nikt nam nie podskoczy, nawet taka cicha myszka jaka jest Hermiona Granger. Widuję ją w szkole, cały czas przesiaduje w bibliotece albo koło sal w których mają odbywać się lekcje. Nie żebym ja szpiegował czy coś, ale nie da się nie zauważyć, że to jedyna osoba w szkole, która podczas przerwy zamiast odpocząć od tych książek to czyta wielkie tomy, i to jeszcze przeznaczone dla lekarzy. Ma 12 lat, a już jest stuknięta.

-Siadaj-wskazałem jej miejsce przy moim biurku. Zrobiła to co jej powiedziałem. Nie uszło mojej uwadze to, ze zaczęła przyglądać się mojemu pokojowi. No jest co ogladac, w sensie wszystkie moje puchary, medale i dyplomy z zawodów sportowych głównie z piłki nożnej. Podeszła do biurka, kładąc jakieś swoje książki i notatki przy okazji siadając na krześle przyniesionym przez moja mamę dzisiaj rano.

-Z czym masz problem ?-zeknęła na mnie spod swoich długich kręconych włosów. Chciałem juz odpyskować, ze ,,z Toba,, ale powstrzymałem sie, domyślając się, że może to powiedzieć mojej mamie,a mama tacie, co juz nie będzie dobrze, bo tata się wkurzy i przedłuży mi szlaban co bym nie przetrwal.Bardzo nie lubie tych szlabanow.

- Z matematyką i biologią, nie rozumiem za bardzo o co chodzi z tym pączowaniem.
-Z pączkowaniem-zaśmiała się. Ma nawet przyjemny śmiech. Co ty Draco wygadujesz ?

-Dobra, może być i nawet paczkowanie albo puszkowanie, ale dobrze by było abym to umiał ponieważ po weekendzie mam z tego poprawę.

-Dużo masz jeszcze tych sprawdzianów do poprawienia ?-popatrzyłem na nią.

-Ponad 3 z biologii, i 1 z matematyki, ale Pani pozwoliła mi dopiero jak zdam te z biologii poprawiać ten z matematyki.

-Troszkę dużo tego, ale damy rade. Przyniosłam swoje notatki z każdej lekcji, które na pewno ci pomogą a nawet ułatwia nauke, ponieważ do każdej lekcji lubie narysować mapę myśli która szybko pomaga zapamiętać potrzebne informacje.

-Ok, ale chciałbym najpierw abyś coś obiecala.

-Co takiego ?

-Abyś wtedy kiedy będziemy w szkole nie podchodziła do mnie. Nie chce aby ktoś wiedział ze przychodzisz do mnie na korepetycje. Wiesz, jesteśmy z innego poziomu. Trzymajmy sie tego, co było dotychczas.

Widać było że była w szoku, ale chyba nie myślała ze będę się z nią szwedal przy wszystkich po szkole.

-Nie ma problemu. Nic się nie zmieniło w naszej relacji, tym ze ciebie ucze. Nadal jesteśmy ,,wrogami,, ale czasami możemy być dla siebie mili, jak pracujemy razem, nie musimy się kumplować czy przyjaźnić wystarczy mi tylko odrobina szacunku, bo to ja tracę swój cenny czas.

-Ok, mamy umowe-wyciągnąłem do niej dlon.-popatrzyła najpierw na wyciągnięta dłoń a później na mnie.

-Stoi.-uscisnela moja dłoń swoja. Przez chwile poczułem dziwny prad, ale to pewnie z różnicy temperatury naszych dloni. Szybko zabrałem swoja dłoń i popatrzyłem na biurku gdzie rozłożone były materiały potrzebne mi do poprawy sprawdzianu.

-Dobra, bierzmy się za te paczki -zasmilismy sie. Poczulem, ze to będzie nawet przyjemna i owocna wspolpraca.


Księżniczka i Smok~DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz