Rozdział 22

310 12 3
                                    

*Draco*
Jak ja bez niej wytrzymam tyle miesięcy? Bez mojej Księżniczki? No jak ? Kurwa, jeszcze w pokoju z trzema facetami, którzy są żonaci i tylko pierniczą o tym, jak bardzo mają  dość swoich żon. To się kurwa nie trzeba było ożenić, jak teraz tak krytykują.
Przecież małżeństwo i posiadanie w późniejszym czasie dzieci, to wielkie szczęście. Przynajmniej w moim rozumowaniu.
Ehh, czas się brać do roboty. W tym tygodniu mamy z dwie misje antyterrorystyczne, na których bardzo ważne jest skupienie i rozwaga. Muszę myśleć co jest teraz, a nie co w przyszłości.

- Willow, idziemy. -zawołałem psa do siebie, zakładając jej specjalną smycz i kamizelkę z chipem, po czym wyszedłem z mojej kwatery.

Na mnie czekali już moi podwładni, których miałem szkolić.

-Czołem żołnierze! Baczność. Uspokój psy! -krzyknąłem.

-Czołem kapitanie! Spokój psy!-uwielbiam jak się mnie słuchają.

-Dzisiaj ćwiczymy z psami w terenie. Musimy przyzwyczaić je do pracy na dużym obszarze. Są do tego jeszcze młode, więc trening przyda się. W różnych sektorach lasu będą treserzy, ubrani, jak typowi terroryści, z bronią, ale nie bójcie się, nic się psom nie stanie, nie pozwolił bym. Treserzy mają ślepaki, aby przyzwyczaić psy, do takich możliwości. Zrozumiano? Tak ? To, ruszamy!

*Hermiona*

Byłam dzisiaj u lekarza, który potwierdził moje przypuszczenia. Jestem w ciąży, a dokładnie w 2 tygodniu. Bardzo się cieszę, a także nie pokoję. Czy z Draco na pewno jesteśmy gotowi, na taki duży krok ? Czy spodoba się to naszym rodzicom ? I najważniejsze, czy damy sobie radę i czy Draco się ucieszy? Hermiono, nie przesadzaj, nie mysl o tym, ciesz się dniem. Właśnie idę do moich rodziców na obiad. Na okres tego że Draco wyjechał, postanowiłam zamieszkać u moich rodziców. Od tygodnia także jestem lekarzem, w pobliskim szpitalu, w którym właśnie dzisiaj byłam na wizycie. Ordynator rozmawiał ze mną i powiedział mi, że jakbym miała jakieś problemy to zawsze mi pomoże. Zgodził się także na moja pracę, gdy jestem w fazie ciąży, ale pod warunkiem jeśli ostatni miesiąc spędzę w domu, odpoczywają i dbając o maleństwo. To bardzo kochany człowiek, który swoim wiekiem mógłby być moim dziadkiem.

Zapukałam do domu moich rodziców, lecz nikt mi nie otworzył. Co dziwne, drzwi były otwarte, więc weszłam.
W salonie słyszałam rozmowy, zapewne moich rodziców.

-Kochanie, Hermiona jak się dowie, że  wysłałaś zdjęcia Draco, że podobno to zdradza, to Cię znienawidzi do końca życia, przecież ostatnio Ci wybaczyła to, że nie akceptowałas Dracona.-odparł tata. Co ? Własna matka, takie rzeczy ?

- Nie dramatyzuj, nie bedzie podejrzewać, że to ja zrobiłam.-Oj mamo, to się zdziwisz.

-Jean, co ten chłopak Ci zrobił?

-Zabrał mi moją grzeczną córeczkę. To mi zrobił. Chcę ją odzyskać. - Nie wytrzymałam już.

-A nie mogłaś spytać co ja Tak naprawdę chce i że to kocham, mamo ?

Ich miny w tym momencie, bezcenne.

🤩👐🤗❤❤❤





Księżniczka i Smok~DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz