Rozdział 10

450 17 1
                                    

*Hermiona*

-Hermiona ! Hermionko, bo zaraz trzeba będzie iść do szkoły, a ty jeszcze nie wypiłaś herbatki !-usłyszałam krzyki babci, zbliżającą się do domku. 

-Draco-powiedziałam w trakcie pocałunku-Muszę jej coś odpowiedzieć, bo uwierz mi jak nie powiem to nawet jak na swoje lata będzie próbować tutaj jakoś wejść.-oderwałam się delikatnie od niego. Widziałam, że nie miał szczęśliwej minki.

-Czemu zawsze musi nam ktoś przeszkadzać ?-zaśmiałam się na jego uwagę. Delikatnie odepchnęłam go od siebie. Pocałowałam go szybko w policzek i wyjrzałam z domku. Tak jak myślałam babcia czatowała pod domkiem .

-Babciu nie chce mi się pić. Mam tutaj wodę mineralną, spokojnie.

-Ale wszystko w porządku ?

-Tak babciu, wszystko ok.

-To dobrze, ja już lecę, bo jeszcze nie skończył się mój serial. Tylko pamiętaj, że zaraz do szkoły idziesz.

-Wiem babciu.

Gdy zobaczyłam, że babcia weszła do domu, poczułam, że czyjeś ręce przytulają mnie do siebie. Jedna odpowiedź -Draco. Wtuliłam się w niego bardziej. Wyciągnął z torby swojego Polaroida, zrobił nam zdjęcie i pocałował mnie w policzek przy czym obracając mnie w jego kierunku ponownie pocałował w usta. Strasznie podoba mi się jak mnie całuje. Jest taki czuły, a zarazem jak prawdziwy Smok mocny w tym co robi.  Znów chciał abym się położyła, ale nie, musiałam mu coś powiedzieć.

-Draco - mówiłam w przerwach pocałunku.

-Tak ?

-Muszę ci coś powiedzieć.

-Możemy o tym później porozmawiać ? Teraz chce spędzić miło ten czas.-popatrzył mi w oczy i pocałował mnie głębiej.

-Ja wyjeżdżam.-powiedziałam. Nagle zatrzymał się gwałtownie i oderwał swoje usta od moich. Szok w jego oczach. Wiedziałam, że tak będzie.

-Ale gdzie ? Kiedy ? Po co ?  Na ile ?-patrzył na mnie i zadawał mnóstwo pytań.

-Do Kalifornii. Za tydzień. Tata przenosi tam część firmy, a mama swój gabinet. Na stałe.-powiedziałam, nie patrząc mu oczy.

-Ale jak to ? A co z nami ? 

-Będziemy musieli się rozstać dzisiaj. 

-Czemu ?

-Ponieważ to mój ostatni dzień w szkole, później do wyjazdu mam siedzieć w domu i pakować rzeczy.

-A co ze studiami ? Przecież miałaś uczęszczać tutaj na Harvard ?

-W Kalifornii jest zamiennik Harvardu. Już wszystko jest załatwione.-odważyłam spojrzeć mu w oczy. Miał łzy w nich.

-Nie chcę żebyś mnie opuszczała, zakochałem się tobie.-ze łzami w oczach przytulił się do mnie.

-Ja też Draco. Ale nie mam nic do gadania. Muszę tam pojechać. A my musimy żyć dalej.

-I jak to sobie wyobrażasz ?

-No będziemy pisać do siebie, rozmawiać na Skype i...-przerwał mi.

-Ja tak nie potrafię. Ja cię muszę mieć blisko siebie, a nie przez telefon czy laptopa. Chyba najlepszym rozwiązaniem będzie zapomnieć i wrócić do tego co było kiedyś.

-Do nienawidzenia się ?

-Tak, przynajmniej nie będzie nam zależeć i nie będziemy tęsknić i po prostu.... zapomnimy.

-Na prawdę tego chcesz ?-popatrzyłam się na niego. Spojrzał na mnie i gwałtownie przybliżył się do mnie i mocno pocałował. Oddałam pocałunek. Wiedziałam, że jest on naszym ostatnim i pożegnalnym. Po 2 minutach oderwaliśmy się od siebie.

-Nienawidzę cię Księżniczko za to, że cię pokochałem tak mocno.-wyszeptał nadal trzymając mnie w swoich ramionach.

-A ja nienawidzę za to, że tak bardzo namieszałeś mi w głowie i uwierzyłam, że jestem w stanie pokochać Smoka.-przytuliłam go. Oderwaliśmy się od siebie i ostatni raz popatrzyliśmy na siebie. Draco wziął swoje rzeczy i ostatni raz popatrzył na mnie.

-Żegnaj Księżniczko.-zszedł po trabinkach.

-Żegnaj mój  Książę. - wyszeptałam. Jedyne co mi zostało po nim to nasze wspólne zdjęcie. Nawet jakbym chciała, nie zdołam o nim zapomnieć. Nigdy.

W następnych rozdziałach będziecie mieć już o wiele starszą obsadę Myślę że wam się podoba

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W następnych rozdziałach będziecie mieć już o wiele starszą obsadę
Myślę że wam się podoba

expecto_dramione 😎

Księżniczka i Smok~DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz