Rozdział 5

567 18 18
                                    

*Hermiona*

Czemu moi rodzice muszą mi to robić? Czemu nie pozwolili mi zostać razem z nimi w salonie tylko kazali iść mi z moim wrogiem ?Ok, muszę przyznać, wydoroślał i nawet jest ok, ale jakoś dziwnie mi się przypatrywał przy stole w  czasie kolacji. Miał dziwny błysk w oczach, co trochę mnie zastanawia. Co on kombinuję ?
Zaraz się dowiem.

Gdy dotarliśmy do jego pokoju otworzył drzwi i co dziwne przepuścił mnie pierwszą, a kiedyś gdy mieliśmy 5 lat to chciałam wejść pierwsza to uderzył mnie drzwiami centralnie w nos. Do tej pory to pamiętam.

Gdy weszłam do pokoju, pierwsze co mi się rzuciło w oczy były ciemno zielone ściany, biurko na którym był laptop i stos gier komputerowych i łóżko koło okna. Pokój był duży, z łatwością pomieścił duży telewizor plazmowy, wielką gablote z pucharami pewnie z piłki i ogromne szafy z ubraniami i zapewne z  zabawkami.

-To, co chcesz robić? -z myśli wyrwał mnie Draco siadając na swoim łóżko i wpatrując się we mnie. Znowu to robił.

- Nie wiem, to twój pokój, możesz coś zaproponować.-odparłam patrząc mu oczy. Teraz zauważyłam, że mają nie skazitelny kolor nieba. Co ja w ogóle mówię?

-Ty jesteś gościem, więc się Ciebie pytam, ja zazwyczaj gram w gry strzelanki, ale jesteś dziewczyną to pewnie Ci się to nie spodoba. To co chcesz robić?-aż dziwne że daje mi prawo wyboru.

-Ja zazwyczaj się bawię z koleżankami i kolegami w rodzinę (kto się bawił w tą ,,zabawę" daje kom😎🤣)

-Co to za zabawa ? -popatrzył na mnie niezrozumiale.

-Na przykład, ja jestem mamą ty tatą, a jakby więcej osób się z nami bawiło to moglibyć naszymi braćmi, siostrami bądź dziadkami. -wytłumaczyłam mu.

-Czemu ja mam być tatą?-dopytywał.

-Dałam przykład, możesz też tak naprawdę być kimkolwiek z rodziny. Nawet psem-zaśmiałam się. On popatrzył na mnie dziwnie.

- To ja już wolę być tym tatą. Czyli co ja mam udawać Twojego męża?

-Właśnie tak, aaa, oo-zobaczyłam na jego łóżko misia, wziełam go- oo, a to będzie nasze dziecko.

-Serio ? Misiek ? -zakpił sobie.

- To tylko tak jako rekwizyt. Wyobraź sobie. Dobra to bawimy się. Mężu możesz iść do pracy ja się zajmę domem i dzieckiem.-poparzył się na mnie niezrozumiale

-Czemu ja mam się słuchać Ciebie?

- Bo jestem twoją żoną i wykonujesz obowiązki męża-odparłam mu, usiadłam obok niego i popatrzyłam na niego.

*Draco*

Ona sobie jaja robi. Mną rozkazywać ? Niedoczekanie. Chce żebym wykonał obowiązek męża to zaraz zobaczy.

-Ok, ale wiesz, że w obowiązkach małżeńskich też jest całowanie się? -powiedziałem jej z chytrym uśmiechem i czekałem na reakcję. Chciała, to ma.

- Ale mi chodziło, bo,e,aaa...-zaczęła się jąkać.

-No całowanie, gdy się jest małżeństwem to się całuję więc chce buziaka-spaliła buraka na twarzy-nie mów mi, że nigdy się nie całowałaś ?

- Ale mieliśmy się bawić na niby-próbowała się wycofywać z wielkimi rumieńcami na twarzy powodując, że prawie spadła z łóżka.

-Jak chcesz mogę Cię nauczyć całować.-Wróg wrogiem, ale korzyści z tego też mogą być. Może i kiedyś bym się od tego zbraniał, ale co mi szkodzi. Koledzy z drużyny mówili mi, że im się ona spodobała i chcieliby z nią chodzić. Nie doczekanie. będzie się czym chwalić na treningach jak pocałuje się zemną.

-A to trochę nie dziwne ? Przecież my się nienawidzimy, a ty chcesz mnie uczyć całować. I w ogóle skąd ty niby znasz się na całowanie hmm?

-Po prostu wiem, widziałem jak mama z tatą się całowali. To co ?- spytałem poprawiając się na łóżku.

- A co jak rodzice przyjdą? Jak im to wyjaśnimy. -spytała.

-Zaraz zobaczysz. -wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi. Otwarłem je i krzyknąłem:

-Ejjj jakby co to u nas wszystko ok, gramy w gry i potrzebujemy ciszy, bo to scrabble są i wiecie na myślenie gra.-popatrzyłem przez moje ramię na dziewczynę siedzącą i śmiejącą się na łóżku, sam miałem uśmieszek na twarzy- To jakby co to nie wchodzcie, bo bardzo ważna runda się to toczy pomiędzy nami.

- Nie ma problemu synu. Nie daj się-wszyscy zaśmiali się na dole. Oj nie dam.

- Ale z Ciebie kłamca.

-A co miałem im powiedzieć, kochani rodzice nie wchodzcie, bo będziemy się całować, no proszę Cię, oni teraz się tam na dole cieszą, że się pogodziliśmy-pokazałem w powietrzu nad pogodziliśmy cudzysłowie.

-Czyli nadal jesteśmy wrogami?

- Tak, ale z paroma udogodnieniami. -podszedłem do mojego łóżka i usiadłem koło niej.

- To co mam robić?

- Ale z czym ? -zapytałem

-No co mam robić podczas pocałunku?

-Po prostu siedź prosto i zamknij oczy, pozostałość zostaw mnie.

-Ok-usiadła po turecku na łóżku, wyprostowała się i zamknęła oczy.

Matko Draco co ty robisz ? Masz zamiar całować się z wrogiem, ale jednak to w końcu dziewczyna, która jest nawet znośna. Dobra, raz kozie śmierć, później będę na ten temat będę rozmyślać.

- Dobra, to twój pierwszy pocałunek i mój też więc mamy oboje lekki stresik. Zaraz Cię pocałuje w usta, jesteś gotowa ?

- Tak sądzę. Luju, nie sądziłam, że mój pierwszy pocałunek przeżyje z wrogiem.-zaśmiała się, lecz nadal miała zamknięte oczy.

- Oj cicho bądź-czasami to ona za dużo gada. Przybliżyłem się do niej szybko, złapałem delikatnie za policzek, zamknąłem oczy i....pocałowałem ją.
Co dziwne, podobało mi się to.

***********************************

Piszcie co byście chcieli w następnym rozdziale, o to propozycje:

1. Gdy rodzice się spotykają, biorą ze sobą Draco i Hermionę, a oni udawają wrogów i mają mały sekret, który powtórzyliby jeszcze raz

2. Przesunięcie w czasie o 3 lata

3. Rodzice wejdą do pokoju Draco(było za cicho, więc postanowili wkroczyć) i nakryją ich

Czekam, buźka

ecpecto_dramione 😎👌🥰




Księżniczka i Smok~DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz