Rozdział 7

463 19 1
                                    

*Hermiona*

Razem z Draco zeszliśmy na dół do salonu. Nie powiem, boję się tej rozmowy. Choć Draco jest cały czas ze mną, mam w sobie ten niepokój. Moja mama czasami jest nieprzewidywalna. 

-Chodźcie tutaj, siadajcie, porozmawiamy sobie.-wskazała nam miejsca na skórzanej kanapie w salonie. Popatrzyliśmy na siebie i razem usiedliśmy. Nasi rodzice patrząc cały czas na nas, usiedli na przeciwko nas na drugiej kanapie. Wychodzi na to, że mama już zdążyła powiedzieć wszystko tacie i rodzicom Malfoya.

-Moi drodzy- zaczął tata Draco- Jak wszyscy wiemy, od początku waszej znajomości, bardzo za sobą nie przepadaliście się. Na każdym kroku obrażaliście siebie, kłóciliście się, czasami nawet biliście, my nie mogliśmy się spokojnie spotkać porozmawiać biorąc was ze sobą.

-Ale tato... - zaczął Draco.

-Nie przerywaj mi. Twierdziliśmy, że jednak nie będziecie wstanie się pogodzić ze sobą i to co kiedyś sobie wymyśliliśmy w sprawie waszego związku będzie nie możliwe i każdy z was znajdzie kogoś innego dla siebie. Teraz nagle okazuje sie, że nie dość, że się pogodziliście to jeszcze się ze sobą całujecie. Jak tak można, ile wy macie lat ? To jest niedopuszczalne w waszym wieku. 

-No właśnie, macie 12 lat, a całujecie się jak dorośli.-odparła pani Granger.

-Mamo, to nie tak. To był zwykły pocałunek, nie odrywaliśmy ust. Draco powiedział....

-Aaa, czyli to Draco cię namówił do tego ? Po prostu pięknie, nie spodziewałem się tego po Tobie Draco.-odparł mój tata.

- Nie, to nie tak, chciałem po prostu by miała swój pierwszy pocałunek więc to uczyniłem.- powiedział Draco wstając z kanapy, ale groźny wzrok jego ojca, sam mówił za siebie, że ma znowu usiąść.

-Nie możecie się całować Draco. Nie można tak synu.-odparła Narcyza.

-Chciałem dobrze.

-W tej sprawie, musimy ograniczyć wasz kontakt.-powiedział pan Malfoy.

- Tato, ale dlaczego ? Ja chce się z Hermioną spotykać.

- Synu, najpierw to ty musisz dorosnąć do prawdziwego związku, jesteście za młodzi na związek. Uczycie się jeszcze, stajecie się dopiero nastolatkami. Macie czas na poważny związek. A ty Draco podobno miałeś być dzisiaj dobry dla Hermiony i co i dlatego postanowiłeś ją pocałować ? Zaprzyjaźnić za kłada od nas ?- powiedział pan Lucjusz. Czyżby Draco pocałował mnie i zaprzyjaźnił tylko dlatego, że dostać kład?

-Może i na początku taki miałem plan, ale teraz tak nie myślę. Chcę po prostu spędzać czas z nią i lepiej poznać, jak przez połowę naszego życia nienawidziliśmy się.

-Na razie to macie dorosnąć, i koniec gadania. W tej sytuacji trzeba będzie wrócić do sytuacji z przed tego spotkanie, czyli będziemy tylko się my spotykać i was nie będziemy brać, a do szkoły i na różne zajęcia będziemy was odwozić, aby juz takie sytuacje sie nie przydarzyły.

-Myślałam, że będziecie szczęśliwi, że się lubimy i coś pomiędzy nami jest.-powiedziałam płaczliwie.

- Powiedziałam raz i koniec gadania. Jakbyście mieli po 18 lat to bym się nie czepiała ,ale jesteście dziećmi i jednym waszym obowiązkiem jest teraz nauka, a nie myślenie o związkach.  Chyba lepiej było jak się nie lubiliście się.

-Hermona, ubieraj się, wychodzimy. - odparł mój tata patrząc na mnie.

- A ty Draco, marsz na górę. Zaraz sobie jeszcze porozmawiamy.-powiedział pan Malfoy. Draco nie dowierzając co tu się wydarzyło, popatrzył na mnie, puścił moją rękę którą miał cały czas złączoną ze mną, pożegnał się z moimi rodzicami i szybko pobiegł na górę, mocno trzaskając drzwiami od swojego pokoju.

- Przepraszamy, nie wiedzieliśmy, że może mu coś takiego wpaść do głowy. -powiedziała Narcyza.

-Wiesz Narcyzo, Hermiona też nie jest bez winy, bo się na to zgodziła, ja jako psycholog, nie dopuszczam do siebie takiej sytuacji, że dwójka 12 latków całuje się ze sobą, okłamując przy tym swoich rodziców twierdząc, że się razem ,,bawią". Znam wiele przypadków, które kończą się jeszcze gorzej, bo im się wdaje, że są już dorośli. Inaczej wyobrażałam sobie ich życie, a oni się za szybko pospieszyli. Hermiona musi zająć się teraz nauką, a nie chłopakami. Do widzenia Cyziu i Lucjuszu, przepraszamy za kłopot.

-To my  przepraszamy za większy. - odpowiedział Lucjusz.

I wyszliśmy. Wsiedliśmy do auta. Przez kilka minut była cisza. Nigdy jeszcze w swoim życiu nie widziałam u mojej mamy zawód, i to kim ? Mną. Jej idealną córeczką, która miała stać się kimś, a nie ganiać za chłopakami.

-Przepraszam-szepnęłam.

- Od dzisiaj masz zakaz, spotykania się z nim, masz się uczyć i chodzić na zajęcia dodatkowe. Możesz się spotykać z koleżankami, ale tylko wtedy kiedy gdy będziesz w szkole albo one do ciebie przyjdą. Zrozumiałaś ?

-Tak mamo.

-Nie będziesz spotykać się z nim ?

-Tak, nie będę-powiedziałam. W tym momencie wiedziałam, że własna mama złamała mi serce.

*Draco*

Wszystko skończone. Ja, ona i nasza relacja. Nie rozumiem tylko naszych rodziców. Tak kiedyś by się cieszyli, że coś się między nami polepszyło ,a teraz karzą nam się znowu rozłączyć. Właśnie wtedy kiedy mi zaczęło naprawdę zależeć.

- Draco, synu, otwórz drzwi.

- Nie, idźcie sobie.-powiedziałem ze łzami w oczach. Leżałem na łóżku, mając głowę ukrytą w poduszkę.

-Otwórz drzwi, musimy porozmawiać.

Wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi, otwierając je.

-Draco, co ci odbiło aby całować się ?

- Nic, bawiliśmy się w rodzinę więc też chciałem aby to wyglądało prawdziwie więc ją pocałowałem, a wy robicie wielkie halo.

-To nie jest drobna sprawa, jesteście jeszcze dziećmi, nie możecie takich rzeczy robić. Nie i koniec. Na zajęcia z piłki i do szkoły będzie cię zawozić ojciec. Tyle, przemyśl sobie co uczyniłeś. Nie możesz się z nią spotykać, dopóki obydwoje nie zrozumiecie, że dojrzałość przyjdzie dopiero za kilka lat, a nie teraz. Masz się zachowywać tak, jak było kiedyś. Dobranoc.

Co ja mam robić ? W głowie mam wiele myśli. Właśnie Smok został skreślony z życia Księżniczki. 

Następny rozdział <3 mama Hermiony ta zła ? Nagle zmiana toku myślenia rodziców ? O co tak na prawdę chodzi ?

Miłego czytania, do następnego, kto też ogląda Harrego na tvn 7 ;)

Księżniczka i Smok~DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz