1. Po prostu udawaj, że jesteś przy mnie szczęśliwa.

14.6K 403 525
                                    

Timothy

Przestronna łazienka utrzymana w białej kolorystyce, czerwone wino w lampkach, przysłonięte okna, wielka wanna wolnostojąca, piana i dwójka nagich ludzi. Wydawałoby się, że to wszystko było moim snem, ale realnie czułem przenikające ciepło wody do wnętrza swojego organizmu oraz zapach palących się świeczek.

Nawet odprężająca kąpiel, nie mogła być spokojna, gdy naprzeciw mnie siedziała Octavia.

– Dlaczego to zrobiłeś?! – Kłótnie ze sobą były naszym wspólnym rytuałem. Udany dzień bez nich nie istniał. – Odpowiedz mi w końcu na to jedno pytanie, Shelton!

– Uspokój się, bo zaraz nam swoje wino do wody wlejesz – odparłem jej ze spokojem. Octavia zaraz odłożyła lampkę wina i chwyciła swój telefon w dłonie. – Lilith, wejdź do nas – poprosiłem uroczo wyglądającą dziewczynę.

– Zamknijcie oczy – ledwie z siebie wydusiła.

Zawstydzona blondynka, podeszła do wanny, w której siedziałem z Octavią. Oczywiście oboje momentalnie spełniliśmy jej prośbę.

– Widzieliśmy już tyle nagich kobiet, że naprawdę niepotrzebnie się wstydzisz – wymamrotała pod nosem moja najlepsza przyjaciółka, a ja zacząłem słyszeć, jak Lilith wchodzi nam do wanny.

– Możecie otworzyć.

Ujrzałem jasnowłosą piękność, siedzącą pomiędzy nami. Drobną, niemalże idealną.

– Jak wy to robicie, że całe życie macie relację czysto przyjacielską? – Dziwiła się nie spoglądając na żadne z nas. – Wspólna kąpiel jest dość romantyczną czynnością.

– W życiu bym nie pozwoliła, żeby Timothy kiedykolwiek spoglądał na mnie w seksualny sposób. Żyjemy jak brat z siostrą. Kąpaliśmy się tak będąc dziećmi, więc dlaczego teraz mamy tego nie robić, bo nieco wyrośliśmy? – Octavia słusznie wyjaśniła jej cały temat. – Zresztą Timothy nigdy nie był w moim typie. Wolę blondynów.

– Już rozumiem. Wybaczcie tę ciekawość. – Lilith przysunęła się odrobinkę w moją stronę, zaczynając oglądać mój wyraz twarzy z wymowną miną. Nadal siedziała pomiędzy mną a Octavią. – Mogę?

– Możesz, rób co tylko zechcesz, Lilith.

Rozłożyłem ręce na brzegach wanny. Czekałem aż dziewczyna usiądzie na moich udach – przeczuwałem, że taki miała zamiar.

– Wygodnie? – zapytałem, odrobinę marszcząc ciemne brwi.

Nie ukrywałem zdziwienia malującego się na mojej twarzy, gdy ona zamiast obrócić się do mnie plecami, usiadła na moich udach okrakiem, cały czas lustrując moje oczy.

Odpowiedziała mi jedynie skinieniem.

– Kochałaś się kiedyś? – spytałem blondynki szeptem, żeby Octavia niczego nie usłyszała.

Byliśmy naprawdę blisko siebie. Nasze twarze niemal stykały się policzkami.

– Jeszcze nie – odszeptała nieśmiało do mojego ucha.

– Zadałem ci naprawdę niepotrzebne pytanie, Lilith. – Położyłem dłoń na dole jej szyi, delikatnie zaciskając na aksamitnej skórze dziewczyny. – Takie zepsute do szpiku kości istoty obrzydliwie bogatych ludzi jak ty, Octavia albo ja, potrafią naprawdę dobrze kłamać, zatajać prawdę i zwodzić.

Musnąłem policzek Lilith ustami, aby wybadać jej dalsze zamiary. Drgnęła, jakby się tego przestraszyła. Chwilę później poruszyła się gwałtownie na kolanach, położyła dłonie na moich szerokich barkach i nieco się uśmiechnęła, całkiem niewinnie.

PRIVATE SCHOOL Wciąż uciekamy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz