Jego mięśnie mnie okalały, dając poczucie bezpieczeństwa. Czułam się, jakby tulił mnie do siebie mój nie żyjący od kilku lat tata. Kiedy brakuję ci jednej z dwóch części, z których powstałaś, wszystko co o niej przypomina jest przecudowne. Gdy nikt cię nie tulił prze miesiące, każdy czuły dotyk uderza w ciebie inaczej.
– No dowiem się w końcu, dlaczego zgwałciłeś mnie tym jedzeniem, Tymon? – z wiru myśli, kolejny raz wybił mnie piskliwy oraz drażniący damski głos.
– Spieprzaj, Oxana – rzucił niestarannie Tymon i bardzo słusznie.
– Dlaczego się z nią obściskujesz? – jej zdenerwowany głos, przyprawił mnie o odruchy wymiotne. Co ją to za przeproszeniem? Kim ona do cholery jest, żeby mu takie wyrzuty robić?
– Tyle jej szukałem, a to ona mnie przypadkiem znalazła – odparł dziewczynie i niestety mnie wypuścił ze swoich ramion, przez co znów poczułam się samotnie.
Ujrzałam twarz ciemnoskórej dziewczyny z afrykańskimi warkoczykami, zaplecionymi na czarnych włosach. Była naprawdę ładna, głównie przez swoją nietuzinkową urodę oraz duże usta i szeroki nos. Ledwo dosięgała Tymonowi do sutków, więc wydawała mi się dużo młodsza od nas. Miała ona brudną spódniczkę, więc pewnie o to ta cała afera. Faktycznie, wielka tragedia się stała, że aż musiała tu przydreptać i zawracać tyłek Hoffmanowi.
– Co ja mam zrobić z tą spódniczką? – zapytała zrozpaczona i pokazała na kilka plam.
– Zdejmij ją i chodź bez – odparł jej chamsko szatyn, stojący obok mnie, przez co się automatycznie uśmiechnęłam pod nosem.
– A żeby ci te loki się kiedyś wkręciły w wiatrak – wymamrotała pół żartem, pół serio i na szczęście sobie poszła.
– Nadia – wypowiedział bardzo poważnie moje imię. – Może zacznę od tego, że musisz mi wybaczyć za mój wygląd, ale urodziła mi się siostra kilka godzin temu, więc jeszcze dziś nawet nie spałem.
– Wyglądasz naprawdę dobrze – za dobrze jak na nieprzespaną noc, ale mu przecież tego nie powiem, aby nie wyjść na jakąś napaloną małolatę. – Pogratuluj mamie ode mnie. Jak nazwaliście małą, jeśli mogę wiedzieć?
– Amber. Chyba będzie ruda niczym mój brat i mama – włożył swoje dłonie od kieszeni spodni, mrużąc przy tym lekko oczy ze zmęczenia. – Łącznie nas już czwórka. Całe szczęście, że za rok się wyprowadzam, bo bym chyba nie wytrzymał z dwoma małymi dziewczynkami. Ledwo sobie z jedną radzę.
– Co ci niby robi ta mała? – uśmiechnęłam się do niego. – Ciągnie za włosy i gryzie?
– A żeby tylko – wyrzucił ręce w powietrze z kieszeni, a dzwonek na lekcje niestety zaczął brzęczeć, przerywając nam taką spokojną, miłą oraz ciekawą rozmowę. – Wczoraj pomalowała mi mój ulubiony skórzany pasek pisakami. Jakoś kilka dni temu schowała moje pady i nie chciała oddać, abym się z nią bawił lalkami, a żeby tego było mało, to jeszcze lubi rozrzucać klocki po całym domu i nieraz na taki nadepne. Chyba każdy zna ten okropny ból – opowiadał nie przejmując się tym, że już lekcja się zaczęła, więc stałam i słuchałam go jak wyroczni.
– Ja i tak dałabym wiele, aby mieć jakąkolwiek siostrę – trochę spoważniałam i zrobiło mi się aż przykro. – Posłuchaj, musimy poważnie porozmawiać o kilku kwestiach, które się wydarzyły, ale to na spokojnie. Kiedy masz czas?
CZYTASZ
PRIVATE SCHOOL Wciąż uciekamy [ZAKOŃCZONE]
Romance~prawo, prywatna szkoła, grupka przyjaciół, nielegalne wyścigi, Dallas, wpływowi ludzie i zatargi~ W TRAKCIE KOREKTY I REDAGOWANIA Nadine Mason jest nazbyt doświadczoną przez los dziewczyną, która dosłownie traci wszystko w swoje osiemnaste urodziny...