•9•

1.6K 107 178
                                    

Szedł szybkim krokiem po korytarzu. Już dobrze nie pamiętał, kiedy ostatnio normalnie chodził. Był rozkojarzony cały okrągły tydzień. Jego plecy zaczęły lepiej się goić, a i tak ze strachu sprzed spojrzeniami wciąż przebierał się w łazience.

Był spóźniony do szkoły, dlatego na korytarzu były pojedyncze osoby również spóźnione. Pędził w kierunku sali lekcyjnej, gdy nagle poczuł jak ktoś łapie za jego torbę i się śmieje. Został zaciągnięty do łazienki szkolnej i gdy podniósł wzrok, zauważył że stoją przed nim Sunwoo, San i Ravn z naprzeciwległej klasy. Chciał ich minąć i najszybciej ulotnić się z tego pomieszczenia, ale zamiast tego mocno go złapali.

— Otwieraj te drzwi, ciekawe ile wytrzymasz pod wodą. - usłyszał, zanim zetknął się z zimną cieczą z toalety.

Zamknął odrazu oczy, próbując się wyrwać ale nie przynosiło to żadnych skutków. W końcu stracił siłę, a jego całe ciało było zamknięte w uścisku. Pod strumieniem wody ciężko było mu cokolwiek usłyszeć, ale poczuł jak uścisk słabnie albo to on słabnie.

Wtem poczuł jak trójka chłopaków go puszcza i ze śmiechem wychodzi z łazienki. Wyciągnął głowę z sedesu i oparł się o ścianę kabiny, głośno łapiąc powietrze i kaszląc, gdyż na sam koniec zachłysnął się wodą.

W ciszy wstał i poszedł jakimś cudem pozbyć się uczucia wody z kibla na twarzy, myjąc mydłem z wodą tym razem z kranu dokładnie buzie.

Miał praktycznie całe mokre włosy i kawałek bluzy, na szczęście nie było tego zbytnio widać. Wyszedł z łazienki i już powolnym krokiem wszedł do klasy, przepraszając za spóźnienie.

— Czy wszystko w porządku? Dlaczego ma Pan mokre włosy? - zapytał nauczyciel. Wszyscy zwrócili na niego uwagę, a ten to zignorował i odpadł na ławkę. Wciąż wciągał głośno i mocno powietrze.

Jego serce głośno biło, a strach coraz bardziej go paraliżował. Dopiero do niego dochodziło, co stało się jakieś dziesięć minut temu. Nauczyciel chwile jeszcze go obserwował, a później znowu wrócił do prowadzenia lekcji. Zaciskał pieści na blacie, próbując się ogarnąć. Gdyby nie fakt, że zwróciłby uwagę całej klasy wraz z nauczycielem, to najchętniej by się popłakał. Poczuł szturchniecie w rękę, więc spojrzał przed siebie, a tam zauważył zmartwionego Felixa, trzymającego karteczkę w dłoni.

— Weź. - szepnął, podsuwając mu ją.

Ten trzęsącymi dłońmi ją odebrał, nieumiejętnie ją otwierając. Przetarł ręką oczy i próbował się skupić nad tym, aby przeczytać co tam jest napisane niedbałym pismem Felixa.

'Spotkajmy się na dworze, przy bloku C. Proszę przyjdź' - przeczytał, po czym rozejrzał się po klasie. Nie do końca mu się chciało znowu słuchać wywodu przyjaciół, że powinien im powiedzieć wszystko co go gnębi.

Po za tym wiedział, że wszyscy jedno znacznie powiedzą 'przesadzasz, wymyślasz'. Przecież Han Jisung nie ma zmartwień, prawda?

Do końca lekcji siedział wgapiony w tablice i próbował zrozumieć o co chodzi nauczycielowi z jakimś x'em. Zapisał zadanie domowe i gdy skończył pisać ostatnią literę, zadzwonił dzwonek. Wszyscy uczniowie odrazu wstali, wychodząc swoimi grupkami z klasy. Jisung myślał, że będzie szedł w wyznaczone miejsce sam, jednak zaczekali na niego Felix i Jeongin.

— Naprawdę nie dacie mi spokoju? - westchnął cicho, chowając w plecaku zeszyt. W odpowiedzi dostał skinienie głową.

— Chodźmy, Chris już pewnie czeka. - rzucił blondyn i łapiąc za nadgarstek niższego od siebie chłopaka, pociągnął go w stronę bloku C. Była długa przerwa, co za tym idzie wszyscy wychodzili na dwór.

Dumb | MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz