Do wyjazdu z powrotem do Seulu został tylko jeden dzień. Większość uczniów spędziła go na kupowaniu ostatnich pamiątek, czy chodzeniu ze znajomymi na plaże. Natomiast Jisung dołował się z powodu powrotu, więc gdyby nie Seungmin to prawdopodobnie spędził cały w łóżku.
Siedzieli właśnie w restauracji z widokiem na zatokę jedząc już dawno zimną pizzę.
— Nie mogę uwierzyć, że wszystko tak szybko minęło... - zaczął Min, podnosząc swoje spojrzenie znad talerza.
Dostrzegł jak Jisung od początku dnia jest jakiś nieobecny. Nawet w tej chwili siedział wpatrzony w żaglówkę przybitą do brzegu portu.
— Mhm. - rzucił tylko.
— Czy teraz powiesz mi co się stało? - zapytał w końcu czerwonowłosy.
— Nie. - odpowiedział tak samo beznamiętnym tonem.
Kim tylko przeciągłe westchnął, wpatrując się w ten sam punkt co jego przyjaciel. Tracił powoli pomysły jak dotrzeć do blondyna, co coraz bardziej go martwiło.
— Jisung, na chwile cię muszę przeprosić. Zapomniałem do kogoś zadzwonić. - odparł nagle Min, wstając prędko od stołu.
— Mhm.
Zanim wyższy nastolatek odszedł, blondyn kątem oka zauważył jak spojrzenie jego kumpla wciąż jest w niego wlepione.
Dopiero po chwili został całkowicie sam, więc zmieniając delikatnie swoją pozycje, Jisung skupił znów swoją uwagę na tętniący życiem port, pogrążając się we swoich myślach.
***
— Hyun mówię ci, że nie mam już pomysłu co robić... Strasznie się o niego martwię. - powiedział czerwonowłosy, przegryzając wargę.
Stojąc na korytarzu, nadal obserwował Hana który prawie w ogóle się nie ruszał.
— Może rzeczywiście daj mu spokój? Jak będzie chciał to nam powie.
— Wiesz jaki jest Jisung. Jak z niego nie wyciśniesz to nic ci nie powie.
— Doskonale wiem, ale naprawdę powinieneś odpuścić nawet jeśli się martwisz. Powiedz mu, nie wiem, że zawsze dla niego będziesz czy- ah, Jeongin chwila- No wiesz o co chodzi!
— Jakie to szpetne.
— To po chuj dzwo- no już, już skarbie- Pa Minnie kończę! - krzyknął do telefonu, momentalnie się rozłączając.
Kim znowu przeciągłe westchnął i kiedy odczekał chwile, wrócił do stolika wlepiając spojrzenie w Jisunga, który nawet nie zauważył jego obecności.
— Jisung. - zaczął, na co blondyn podskoczył w miejscu. — Słuchaj, nie chce naciskać na ciebie ale naprawdę się martwię. I gdybyś potrzebował to oczywiście będę dla ciebie.
Zastała chwila ciszy, kiedy nagle starszy o kilka dni chłopak odwrócił głowę od okna, wracając spojrzeniem do swojego przyjaciela.
— Dziękuje, że to rozumiesz. - rzucił, wstając z miejsca. — Zapłacę.
Na te słowa Seungmin naprawdę się poddał, waląc czołem w stół.
***
Kiedy wyszli z restauracji, młodszy wpadł na pomysł by przejść wzdłuż portu. Jisung oczywiście przytaknął, nie mówiąc całkowicie nic więc Seungmin uznał, że blondyn na pewno nie ma z tym problemu.
Szli właśnie wzdłuż krańca drewnianego podestu, kiedy niższy nagle się odezwał.
— Śnią mi się ostatnio straszne koszmary. - powiedział. — Tak straszne, że łapie się na tym że nie mogę złapać oddechu.

CZYTASZ
Dumb | Minsung
Fiksi PenggemarGdzie dwójka chłopaków, próbuje sobie uprzykrzyć jeszcze bardziej życia. | Występują: przekleństwa, brutalne sceny, tendencje samobójcze, samookaleczenie| - opis książki ulegnie zmianie - opowiadanie zawiera błędy!