•36•

974 75 36
                                    

Weekend minął mu tak szybko, że kiedy nadszedł poniedziałek Jisung myślał iż przespał cały jeden dzień wolnego. Wstał z łóżka naprawdę niechętnie, przecierając swoją jeszcze zaspaną twarz.

Pomimo tego iż miał problemy z zasypianiem, był tak wykończony podróżą, że w chwile kiedy wrócił do domu, od razu powędrował do swojego pokoju i zwyczajnie zasnął nie rozbierając się nawet z ciuchów w których był.

Dlatego teraz rano dziwnym trafem poczuł zapach Minho. Rozejrzał się zdezorientowany, będąc jeszcze w pół śnie by zrozumieć, że ma na sobie jego bluzę.

Westchnął całkowicie zawiedziony, po czym wysunął nogi spod kołdry by udać się do łazienki. Ściągnął z siebie bluzę należącą do bruneta, kładąc ją na swoim plecaku by przypadkiem jej nie zapomnieć.

Szybko ogarnął się na tyle, by wyglądać w miarę normalnie, po czym wyszedł z pomieszczenia zarzucając na plecy swój plecak.

Zbiegł prędko po schodach by już chwile później ruszyć żwawym krokiem w stronę szkoły. Oczywiście po drodze zahaczył o sklep spożywczy, kupując jak zawsze ulubioną bułkę mleczną.

Nim się obejrzał dotarł do szkoły dwadzieścia minut przed czasem. Dlatego spokojnie kroczył po korytarzu, jednocześnie będąc czujnym by przypadkiem nie natknąć się na swoich prześladowców. Kiedy dotarł pod klasę zauważył, że tylko garstka postanowiła przyjść na dzisiejsze lekcje. I wcale im się nie dziwił, bo prawdę mówiąc sam rozważał czy nie zostać.

— Hej. - usłyszał nagle za swoimi plecami, przez co gwałtownie się odwrócił.

Przed nim stał ledwo żywy Felix, który równie ledwo utrzymywał przytomność.

— Cześć... Co ty robiłeś całą noc? - zapytał, by zostać spławionym machnięciem ręki.

— Ah szkoda gadać. Nie rozumiem po co mamy tu wracać, skoro zaraz wakacje. - powiedział marszcząc przy tym nos.

— O tym samym dzisiaj myślałem. Słuchaj, wiesz może czy chłopaki będą? - znów zapytał, na co Lee westchnął zirytowany przez co Jisung zamknął od razu buzie.

Postanowił już dłużej nie męczyć Australijczyka, tylko wszedł za nim do klasy, gdyż chwile po jego pytaniu zadzwonił dzwonek.

Powędrował od razu do swojego ulubionego miejsca, jakim jest ostatnia ławka, a gdy usiadł rozejrzał się po wnętrzu sali. Oprócz Felixa nie było kogoś z kim mógł zamienić chociaż jedno słowo.

Ku jemu zdziwieniu nawet nie było tej dziewczyny, która od dłuższego czasu zawracała mu dupę. Odetchnął z ulgą na myśl, że nie będzie musiał choć przed nią uciekać tylko z większym spokojem wytrwa do końca dnia w tym więzieniu.

Położył się więc na ławkę przymykając oczy. Już miał dosyć tego dnia, chociaż ten ledwie się zaczął. Prawie przysypiał gdy obudził go dźwięk otwieranych drzwi.

— Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie. - odezwał się momentalnie ktoś nadzwyczajnie mu znajomy. Gdy podniósł głowę zauważył jak do klasy wchodzi spóźniony Hyunjin idealnie zaczesany i idealnie ubrany, na co prawie blondynowi odpadła szczęka.

Jakim cudem jego przyjaciel potrafił wstać i tak wyglądać w poniedziałek, gdzie Jisung ledwo był w stanie przebrać się z wczorajszych ciuchów?

Cicho wymruczał coś pod nosem, wyciągając z porzuconego na podłodze plecaka swój szkicownik, by zacząć kreślić Hyunjina z profilu. I tak nie miał nic innego do roboty, bo nauczyciel zamiast prowadzić lekcje puścił jedynie film, samemu zajmując się swoimi sprawami.

Dumb | MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz