•21•

1.3K 106 119
                                    

— Odbierz ten pierdolony telefon. - syknął blondyn, który próbował dobić się do swojej matki już od kilku godzin.

— Odpuść sobie Jisung. Wiesz jak to jest w pracy... pewnie nie ma czasu.

Jisung z niedowierzaniem spojrzał na swojego przyjaciela. Nie ma czasu? Ona kurwa nigdy nie ma czasu.

— Pewnie załatwia swoje 'interesy' z jakimś klientem.

Seungmin tylko westchnął, klepiąc chłopaka po plecach.  Zawsze tak robił jeśli nadchodził temat o jego rodzicach lub blondyna. Nigdy nie lubił rozmawiać o dorosłych.

— Chodźmy-

Wypowiedz czerwonowłosego przerwał telefon.

Usatysfakcjonowany niższy nastolatek odebrał telefon, czekając aż matka coś powie. Spojrzał dumnie na swojego przyjaciela, który potrząsnął zrezygnowany głową.

Czego do mnie dzwonisz? Kurwa Jisung czy ty nie wiesz, że masz do mnie nie dzwonić?! Zadzwonię później. - po tych słowach od razu usłyszał dźwięk przerwanego połączenia.

— Jak zawsze. - mruknął pod nosem, co nie umknęło uwadze Seungmina.

— Ehhh... nie przejmuj się nią.

— Nie rozumiesz. - rzucił, po czym wstał z miejsca. Pragnął teraz szybko zmienić temat, więc spojrzał na pensjonat, w którym mieli nocować. — Ten ośrodek wyglada jak psychiatryk.

Zmierzył wraz Seungminem cały obiekt jeszcze raz. Wyższy o co najmniej głowę nastolatek westchnął, wyciągając z kieszeni paczkę papierosów.

— Patrz czy nikt nie idzie. - rzucił pod nosem, na co Jisung przewrócił oczami. — No co?

— Z przyjacielem się nie podzielisz?

Seungmin zadziornie się uśmiechnął, podsuwając bliżej małe opakowanie. Nastolatek poczęstował się, wyciągając z kieszeni różową zapalniczkę.

— Skąd to masz? - zapytał czerwonowłosy, wskazując głową na małe urządzenie.

— Nie wiem. Wybacz Min, nie myśle ostatnio.

— To nie ćpaj tyle.

— Zabawne. - szepnął tak, że Seungmin to usłyszał i  wzruszył ramionami.

Stali dłuższą chwile patrząc na ośrodek zachowanym w okropnym stanie. Zacieki, dziury w elewacji i pęknięta szybka na parterze wcale nie przekonywała Jisunga do tego, że w środku będzie inaczej, wręcz chłopak bal się że będzie gorzej.

— Chłopaki! Chodźcie bo nam ładniejsze pokoje pozabierają! - usłyszeli Felixa, który najwyraźniej ratował im życie, bo kilka kroków od niego, stała ich wychowawczyni nerwowo się rozglądając.

— Kurwa, nie mamy pięciu lat. - mruknął Seungmin gasząc papierosa o zniszczony asfalt. Ruszył w kierunku Felixa, machając ręką do wychowawczyni.

Momentalnie ukazało się inne oblicze wyższego. Uśmiechnięty prymus, który nigdy nie miał używek w ręku w tym momencie dumnie szedł, prezentując swoje idealne oblicze. Natomiast Jisung szedł za grupą wciąż paląc papierosa. Ciągnął za sobą ciężką czarną walizkę, a plecak obijał się od jego pleców, gdyż z trudem szło mu wchodzenie pod górkę.

Był tak zmęczony, że mógłby przysiąc iż byłby w stanie zasnac tak jak jest, nawet jeśli znaczyłoby to że spadnie z górki.

Jeszcze chwila. Zaraz się położysz i będzie święty spokój - powtarzał sobie w głowie pomimo ciągłego przeczucia, że w pokoju czeka go coś gorszego niż jest teraz.

Dumb | MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz