— Odbierz ten pierdolony telefon. - syknął blondyn, który próbował dobić się do swojej matki już od kilku godzin.
— Odpuść sobie Jisung. Wiesz jak to jest w pracy... pewnie nie ma czasu.
Jisung z niedowierzaniem spojrzał na swojego przyjaciela. Nie ma czasu? Ona kurwa nigdy nie ma czasu.
— Pewnie załatwia swoje 'interesy' z jakimś klientem.
Seungmin tylko westchnął, klepiąc chłopaka po plecach. Zawsze tak robił jeśli nadchodził temat o jego rodzicach lub blondyna. Nigdy nie lubił rozmawiać o dorosłych.
— Chodźmy-
Wypowiedz czerwonowłosego przerwał telefon.
Usatysfakcjonowany niższy nastolatek odebrał telefon, czekając aż matka coś powie. Spojrzał dumnie na swojego przyjaciela, który potrząsnął zrezygnowany głową.
— Czego do mnie dzwonisz? Kurwa Jisung czy ty nie wiesz, że masz do mnie nie dzwonić?! Zadzwonię później. - po tych słowach od razu usłyszał dźwięk przerwanego połączenia.
— Jak zawsze. - mruknął pod nosem, co nie umknęło uwadze Seungmina.
— Ehhh... nie przejmuj się nią.
— Nie rozumiesz. - rzucił, po czym wstał z miejsca. Pragnął teraz szybko zmienić temat, więc spojrzał na pensjonat, w którym mieli nocować. — Ten ośrodek wyglada jak psychiatryk.
Zmierzył wraz Seungminem cały obiekt jeszcze raz. Wyższy o co najmniej głowę nastolatek westchnął, wyciągając z kieszeni paczkę papierosów.
— Patrz czy nikt nie idzie. - rzucił pod nosem, na co Jisung przewrócił oczami. — No co?
— Z przyjacielem się nie podzielisz?
Seungmin zadziornie się uśmiechnął, podsuwając bliżej małe opakowanie. Nastolatek poczęstował się, wyciągając z kieszeni różową zapalniczkę.
— Skąd to masz? - zapytał czerwonowłosy, wskazując głową na małe urządzenie.
— Nie wiem. Wybacz Min, nie myśle ostatnio.
— To nie ćpaj tyle.
— Zabawne. - szepnął tak, że Seungmin to usłyszał i wzruszył ramionami.
Stali dłuższą chwile patrząc na ośrodek zachowanym w okropnym stanie. Zacieki, dziury w elewacji i pęknięta szybka na parterze wcale nie przekonywała Jisunga do tego, że w środku będzie inaczej, wręcz chłopak bal się że będzie gorzej.
— Chłopaki! Chodźcie bo nam ładniejsze pokoje pozabierają! - usłyszeli Felixa, który najwyraźniej ratował im życie, bo kilka kroków od niego, stała ich wychowawczyni nerwowo się rozglądając.
— Kurwa, nie mamy pięciu lat. - mruknął Seungmin gasząc papierosa o zniszczony asfalt. Ruszył w kierunku Felixa, machając ręką do wychowawczyni.
Momentalnie ukazało się inne oblicze wyższego. Uśmiechnięty prymus, który nigdy nie miał używek w ręku w tym momencie dumnie szedł, prezentując swoje idealne oblicze. Natomiast Jisung szedł za grupą wciąż paląc papierosa. Ciągnął za sobą ciężką czarną walizkę, a plecak obijał się od jego pleców, gdyż z trudem szło mu wchodzenie pod górkę.
Był tak zmęczony, że mógłby przysiąc iż byłby w stanie zasnac tak jak jest, nawet jeśli znaczyłoby to że spadnie z górki.
Jeszcze chwila. Zaraz się położysz i będzie święty spokój - powtarzał sobie w głowie pomimo ciągłego przeczucia, że w pokoju czeka go coś gorszego niż jest teraz.
CZYTASZ
Dumb | Minsung
FanfictionGdzie dwójka chłopaków, próbuje sobie uprzykrzyć jeszcze bardziej życia. | Występują: przekleństwa, brutalne sceny, tendencje samobójcze, samookaleczenie| - opis książki ulegnie zmianie - opowiadanie zawiera błędy!