Kulejący Jisung przez polowe drogi taszczył się za Minho, co jakiś czas przeklinając starszego czy ból. Przecież mógł się spodziewać, że taka sytuacja może się wydarzyć, i że nigdy nie można zaufać Minho. Jednak i tak miał cichą nadzieje, że aż tak nie odwali brunetowi.
— Czy to ta polana, którą widziałeś z góry? - wyrwał go z zamyśleń głos sprawcy jego bólu.
— Taa, dokładnie.
Podeszli razem do przedmiotów i przeczytali dołączoną do nich notkę.
— Kurwa. Przecież ja nie umiem postawić tego jebanego namiotu.
— A myślisz, że ja umiem? - westchnął zmęczony już do granic możliwości blondyn.
Spojrzał smutno na kilka przedmiotów i opadł na plecy na miękkiej trawie. Nie miał już więcej siły aby stać. Marzył tylko o tym, by zamknąć oczy i zasnąć.
— Jisung proszę ciebie, wstań i pomóż mi go jakoś złożyć. - powiedział zirytowany starszy z dwójki nastolatków.
— Odjeb się, widzisz że nie mam siły?
— Ale masz bardziej naładowany telefon. Może złapiesz zasięg i wyszukasz w necie? - burknął rozdrażnionym głosem. Jemu również nie podobała się obecna sytuacja.
— Dobra, jasne super już. Ale wątpię, że cokolwiek zdziałam tym gównem. - wyciągnął z kieszeni małe urządzenie i włączył internet. Zaczął krążyć na polanie gdy nagle jego sprzęt uchwycił jedną kreseczkę zasięgu. — JEST! DOBRA SZYBKO.
Wpisał w prędkości światła jak sklecić jakikolwiek namiot i zobaczył na google instrukcje. Zrobił screena i już miał wejść na stronę, gdy całkowicie utracił zasięg.
— Ty chuju jebany. - rzucił pod nosem, wchodząc w galerie. Minho wtedy poderwał się oburzony, gdyż pomyślał, że te słowa są skierowane do niego. — Dobra chyba tym sobie poradzimy. - powiedział szybko podchodząc do wyższego. On z góry zajrzał na urządzenie i próbował zrozumieć jak skręcić stelaż.
— Możesz mi położyć tu telefon, a ty rozpalisz ognisko? To se grillka zrobimy.
— Dobra. Minho, masz zapalniczkę czy coś... - zapytał cicho, klepiąc się po kieszeniach, w poszukiwaniu swojej zapalniczki.
— W tym plecaku była. Ała kurwa. - złapał się za miejsce pod okiem. Spojrzał z nienawiścią na metalową rurkę, po czym wrócił do swojego zajęcia.
Han natomiast wszedł do lasu i zebrał masę patyków i suchych gałązek, czy suchej trawy na rozpałkę. Usiadł na miękkiej trawie i ustawił odpowiednio suche patyki. Już chwile później pojawił się drobny płomień, który po kilku minutach przeobraził się w mocny ogień.
— Okej rozpaliłem. Właśnie, w końcu coś dobrego zjem na tym wyjeździe. - rozmarzył się, ostrząc dwa długie patyki.
— Kurwa złożyłem. Ja pierdole to stoi.
Obejrzał się za siebie i dostrzegł zielony namiot, równo złożony i postawiony. Zorientował się dopiero teraz, że będą spać razem. Jego myśli wariowały aż do momentu wybudzenia uderzeniem w ramię.
— Tak się zakochałeś w mojej zajebistości? Kuźwa, umieram z głodu. Daj mi ten kij, szybko. - pospieszył zamyślonego nastolatka.
— Fuj, pierdol się kurwa.
Siedzieli dość blisko siebie przy ognisku, jedząc z kija kiełbasę. Jisung czuł się po prostu dobrze, a starszy go nie męczył. Patrzył w płomienie, kiedy nagle usłyszał ciche przekleństwo.

CZYTASZ
Dumb | Minsung
FanficGdzie dwójka chłopaków, próbuje sobie uprzykrzyć jeszcze bardziej życia. | Występują: przekleństwa, brutalne sceny, tendencje samobójcze, samookaleczenie| - opis książki ulegnie zmianie - opowiadanie zawiera błędy!