Następnego dnia rano...
Właśnie chwilę temu się obudziłam i zdążyłam się już umówić do lekarza. Mam przyjść za godzinę ze swoją książeczką zdrowia.
Wstałam z łóżka i poszłam do szafki po maść. Wyjęłam ją i wróciłam usiąść. Ściągnęłam bandaż z lewej dłoni i położyłam go obok. Wycisnęłam maź na palece po czym delikatnie wsmarowałam w nadgarstek. Po wykonaniu czynności zawinęłam z powrotem opatrunek na rękę. Poszłam umyć dłonie po tej maści i zrobić sobie od razu śniadanie.
Zrobiłam omleta z pieczarkami, serem i pomidorem, bo to najlepsze połączenie. Zalałam sobie kakao po czym usiadłam przy stole by zjeść jeszcze przed wyjściem. Jadłam patrząc w zamyśleniu w zgaszony telewizor. Zastanawiałam się nad moim nadarskiem, ale chyba złamany nie jest, bo jako tako nim poruszam. Myślałam też czy nauczycielka angielskiego znowu wprosi się do mnie po to, żeby iść ze mną do lekarza. Będzie to słodkie, ale i dziwne, że tak sama z siebie by przyszła. Rozumiem, że niby się martwi, ale jestem tylko jej uczennicą i nawet nie wychowanką. Może naprawdę chcę wiedzieć co ze mną? Czy powinnam jakoś to wykorzystać i się zbliżyć do niej? Ehh przecież nie mam na to na tyle odwagi.
Skończyłam jeść i wypiłam kakao, zaniosłam naczynia do zlewu. Wróciłam do swojego pokoju i zdałam sobie sprawę, że będę mieć problem z przebraniem się. Nie będę dzwonić specjalnie po babcie i spróbuję sama z tym powalczyć.
Podeszłam do szafy po czym ją otworzyłam na rozcierz. Stanęłam na palcach i sięgnęłam czarne rurki. Uff ostatnie, więc nic nie spadło mi na głowę. Będę musiała potem pranie wstawić jak wrócę z firmy dziadka. Wzięłam też z wieszaka zwykłą białą rozpinaną bluzę. Z półki zabrałam koszulkę czarną z napisem AC⚡DC, który idealnie mam na piersiach. Zabrałam też z szuflady obok bieliznę po czym udałam się z zestawem do łazienki. Zapaliłam światło i weszłam do środka. Zdjęłam z siebie spodnie od piżamy oraz majtki. Wzięłam czystą bieliznę i włożyłam ostrożnie na siebie. Na szczęście tutaj wystarczy, że tylko lekko zegne palce. Potem chwyciłam za spodnie i wsadziłam jedną, a potem drugą nogę w nogawkę. Wciągnęłam je na siebie, ale z trudem zapiełam guzik i rozporek. Ściągnęłam koszulkę jedną ręką, bo wystarczyło dobrze ją złapać przy karku. Położyłam górę piżamy koło spodni i złapałam biustonosz. Wzięłam ten sportowy, żebym nie musiała się męczyć z zapięciem. Przełożyłam najpierw przez ramiączko chorą rękę, a później zdrową i potem przez głowę. Naciągnęłam sobie top na piersi i ułożyłam je, a potem poprawiam stanik. Jakoś nieco lepiej niż się spodziewałam udało mi się z koszulką. Jeszcze tylko skarpety i będę gotowa. Usiadłam na krześle po czym włożyłam stopę prawą w skarpetkę, a później to samo z lewą. Dumna z siebie wrzuciłam piżamę oraz majki do kosza na pranie. Uczesałam jeszcze włosy i wymyłam zęby po czym opuściłam łazienkę gasząc uprzednio światło.
Byłam praktycznie gotowa do wyjścia, bo zostało mi tylko ubrać bluzę i buty. Oczywiście jeszcze muszę schować do torebki potrzebne mi rzeczy, ale to za chwilę. Wróciłam do swojego pokoju, usiadłam na łóżku i chwyciłam telefon.
Najpierw zanim wyjdę muszę napisać do Zuzy z opierdolem. Założę się, że to ona specjalnie w jakiś sposób ściągnęła Nikole jak wracałyśmy.
Weszłam w messengera i w wiadomości z przyjaciółką. Była aktywna parę minut temu, więc pewnie teraz siedzi na lekcji.Ja:
Cześć!
Jak namówiłaś Nikole, żeby po mnie przyjechała? Jesteś z nią w jakieś konspiracji?Zuziol 🤭:
Hejka!
Co? Przecież ja do niej nie mam numeruJa:
To skąd się wzięła co?!
Ledwo odeszłaś, ja przebiegłam kawałek, a ona się pojawiła jak jakiś rycerz na białym koniu 🏇Zuziol 🤭:
To przeznaczenie. Nie uciekaj przed tym tylko się oddajJa:
Ehh 😒
W ogóle jakim cudem piszesz na lekcji kujonie?
CZYTASZ
Nielegalna, ale osiągalna [Zawieszone]
Romance*Na okładce jest Marcelina Zawadzka, ale nie występuje w opowiadaniu* Pewna siebie nauczycielka angielskiego i nieśmiała zakochana w niej uczennica. Co takiego może zbliżyć tą dwójkę do siebie? Różnorodność charakterów, miłość do języka albo uciecz...