Następnego dnia jedynasta...
Dziadek mnie wysłał po części do warsztatu. Musiałam wsiąść za kółko, bo hurtownia jest daleko. Nie było to wyzwaniem jednak gdy zaczęłam wracać trauma się odezwała. Miałam przed oczami całe zdarzenie i nie potrafiłam się tego pozbyć. Kręciłam głową, uciekłam myślami, ale to cholerstwo wracało. Ledwo wyhamowałam przed najbliższym samochodem na pasach.
- Jeszcze kawałek Anka, dasz radę - powiedziałam do siebie
Gazowałam czekając na zielone, bo chciałam jak najszybciej wysiąść. Zatankuje przed wjazdem do firmy. Albo może nie dzisiaj, bo coś schrzanie i dopiero będzie problem. Ruszyłam z piskiem opon za innymi samochodami. Wyprzedzałam ich gdy tylko mogłam. Busem nie rozpędze się nie wiadomo do jakiej prędkości, ale wlec się nie zamierzam.
Historia mojego prawa jazdy jest długa i nie pora teraz to wspominać. Jedynie, że chwilę przed osiemnastką zrobiłam prawko kategorii B, ponieważ miałam B1 to dla szesnastolatków. Nie mam głowy teraz tego rozpamiętywać.
Czuję się w coraz gorszym stanie dlatego potrzebuję się wyciszyć. Zaparkowałam pod firmą i błyskawicznie wyskoczyłam z pojazdu. Nawet nie zamierzam rozpakowywać paki tylko od razu lecę do środka. Wpadłam niczym silny wiatr do mieszkania gdy tylko uchyli się okno. Dziadek spojrzał na mnie zdziwiony, zmierzył wzrokiem i poprawił się na krześle.
Położyłam klucz na biurku po czym napiłam się wody, która tylko na mnie czekała.
- Dziadku ja muszę na dzisiaj kończyć. Przepraszam - powiedziałam szybko
- Co się stało? - spytał łapiąc mnie za dłonie
- Wraca do mnie trauma
- Jednak? Dobrze ci szło. Nawet prowadziłaś w grudniu
- Niestety. Wiesz, że to wraca znienacka i rządzi się swoimi prawami
- Rozumiem. Mogę Ci jakoś pomóc? - spojrzał na mnie z troską
- Nie wiem. Muszę się wyciszyć, zagłuszyć myśli
- Hm. Może jedz do nas i przygotuj z babcią obiad
- Dobry pomysł. Spróbuję
- Może da ci to zapomnienie
- Może tak. Lecę dziadek, do zobaczenia później
- Pa trzymaj się
Wstał, ucałował mnie w policzek i uśmiechnął się pokrzepiająco. Odwzajemniłam uśmiech po czym wyszłam tak szybko jak weszłam.Pomagałam babci robić zupę oraz sałatkę. Kobieta lubi mieszać smaki i robić nie pasujące do siebie dania. Mimo zdziwienia co ze sobą łączy by było podane wspólnie, warto spróbować by zaskoczyć się jeszcze bardziej. Nie mam pojęcia dlaczego babcia nigdy nie pracowała w gastronomii. Przecież jest świetna i na pewno zagięłaby nie jednego kucharza z dyplomem. Chyba, że reszta świata nie zna się na smacznym posiłku.
Kroje warzywa zaciskając dość mocno rękojeść noża i zapominając przy tym, że akurat tą dłoń mam rozciętą. Przecież Anka łamaga musiała się stakleczyć zbierając to cholerne szkło.
Finalnie puściłam rączkę i pomachałam w powietrzu dłonią. Kobieta zobaczyła co robię i spytała zmartwiona co się dzieje. Wytłumaczyłam jej, że zraniłam się w dłoń sprzątając zbity kubek i teraz mnie boli. Babcia pokręciła głową, rozwinęła bandaż po czym odkaziła ranę. Kazała mi zostawić narazie bez zabezpieczenia i dać pooddychać szramie. Zgodziłam się, bo wiem, że tak szybciej się zagoi.
Kobieta oznajmiła, że robimy sobie chwilę przerwy. Oczywiście ta przerwa nie oznacza, że ona usiądzie. Wręcz przeciwnie, bo postanowiła wstawić pranie i wyprasować dziadka koszule. Chciałam jej pomóc, ale kazała mi siedzieć oraz nie przeszkadzać. Cała babcia, samodzielna i niezależna. Choć rzuciła, że w razie potrzeby będzie wołać, to wiem, że tego nie zrobi. Za bardzo uparta oraz zawzięta jest by przyznać się do tego, że przyda jej się jakakolwiek pomoc. Fakt zgodziła się, żebym ją wspierała w kuchni, ale to jest jeden z nielicznych wyjątków. Wyjątek, który babcia nie nazywa pomocą, a właśnie wsparciem.
Usiadłam na kanapie w salonie po czym wzięłam telefon do ręki. Chciałam zobaczyć czy coś ciekawego znajdę na instagramie. Może dziewczyny wrzuciły nowe zdjęcia. Bądź może celebryci, których obserwuję wstawili coś ciekawego. Przeglądając tak portal społecznościowy natchnęłam się na bardzo odważne zdjęcie Alex. Była naga, a właściwie bez koszulki oraz stanika. Przedramieniem zasłaniała połowę swoich piersi. Oczywiście na palcach widniały jej ukochane pierścionki, które biły blaskiem.
Włosy miała potargane i rozrzucone we wszystkie strony. Brzuch, szyję, klatkę piersiową (nad piersiami) i policzek, który uwydatniła do aparatu, miała popisane hasłami. Przyjrzałam się, zbliżyłam i dostrzegłam, że to poniżające słowa dla kobiety. Widniały bowiem napisy takie jak dziwka, suka, kurwa, szmata i tym podobne. Byłam w szoku, że na takie coś się zgodziła. Na dodatek wrzuciła je na swoje konto. Zaraz, zaraz to konto nie należy do niej. Nazwa jest zupełnie inna, czy to nie Emma? No tak, to po niej można się spodziewać takich aktów.
Napisałam natychmiast do przyjaciółki podrzucając jej link do posta. Byłam ciekawa czy wie o tym co zrobiła jej dziewczyna. Choć wątpie, żeby Ola zgodziła się na wrzucenie tej fotki w sieć. Wiem, że ona nie da się zmienić ani omamić. Wygląda na inteligentną i racjonalną. Mimo, że miłość nosi różowe okulary to wierzę, że są pewne granice nie do przekroczenia przez drugą połówkę.
CZYTASZ
Nielegalna, ale osiągalna [Zawieszone]
Romance*Na okładce jest Marcelina Zawadzka, ale nie występuje w opowiadaniu* Pewna siebie nauczycielka angielskiego i nieśmiała zakochana w niej uczennica. Co takiego może zbliżyć tą dwójkę do siebie? Różnorodność charakterów, miłość do języka albo uciecz...