Atomic Blonde

329 29 11
                                    

Około tygodnia później...
Trzy dni dzielą mnie by skończyły się ferie i laba od tej cholernej szkoły. Nauka przychodzi mi z łatwością, ale w ostatnim czasie nie mam ochoty przebywać w tym budynku. Nie potrafię się skupić na lekcjach, jestem mało produktywna i ciężko mi zająć się tym czym powinnam. Cały czas odbiegam myślami do mojej nowej przyjaźni. Zastanawiam się czy wypada bym na nią patrzyła tak jak zawsze. Czy mogę mieć jeszcze nadzieję na związek z nią? Czy w ogóle powinnam zapomnieć co było między nami? Wszelkie jej gesty, moje nieśmiałe czyny w jej stronę i każdy pocałunek tak po prostu wymazać? To były najpiękniejsze i najlepsze chwilę w moim życiu. Wiem, brzmi żałośnie, bo to nic wielkiego, ale dla mnie wiele znaczyło. Mogłam wtedy czuć, że moja miłość nie jest jednostronna. Teraz jednak nie wiem co powinnam czuć i jakie zachowania są prawidłowe. Tak po prostu mam nie robić do niej maślanych oczu, bo się przyjaźnimy? Wiem wiem, że ta relacja dąży do związku, ale nie chce w ten sposób się ograniczać. Już długo się powstrzymywałam, a teraz gdy już mogłam mam znowu się do tego cofnąć?
Z Nikolą już się nie widziałam więcej. Mimo wszystko tak błądziłam myślami o niej, że praktycznie tego nie odczułam.
Jedynie pisałyśmy, bo ja byłam zajęta. Ona ponoć załatwiała pozew o pobicie i zabójstwo dziecka. Składała też papiery rozwodowe oraz rozmawiała z prawnikiem. Wszystko odbyło się online, bo przez ból żeber nie była w stanie dużo chodzić. Niby mogła podjechać samochodem, ale wolała zostać w domu.
Ja zaś pracowałam u dziadka, chodziłam na treningi razem z Olą i jej głupim bratem. Walczyłam z traumą oraz próbowałam pogodzić myśli. Wciąż ciężko mi z tym, że Nikola jest moją przyjaciółką, a nie kobietą. Niby teraz lepiej się poznajemy, więcej czasu sobie poświęcamy, ale mi to nie wystarcza. Potrzebuję ją pocałować, przytulić jak swoją dziewczynę nie jak kumpele. Mam ochotę powiedzieć, że ją kocham i, że jest tylko moja. Wyszeptać do jej uszka, że jest całym moim światem oraz gładzić ją po policzku. Choć zdaje sobie sprawę z tego, że byłoby mi trudno to powiedzieć to chciałabym się odważyć.
Cały czas zastanawiam się czy ona naprawdę coś do mnie czuje. Może po prostu wydawało jej się, że jest zakochana, a w przyjaźni ze mną czuje się najlepiej. Póki co nie widziałam by patrzyła na mnie inaczej. Patrzyła jak jeszcze nie dawno z pragnieniem. Patrzyła jakbym już była jej. Teraz patrzy na mnie jak na swoją przyjaciółkę. Jakbym nie była przyszłą dziewczyną tylko jedynie znajomą. Jakbym nie znaczyła dla niej wiele i jakby nie żywiła do mnie żadnego uczucia. Może wyolbrzymiam, bo nie znam się na miłości, ale tak to odbieram. Nie wyczuwam od niej by przeszkadzało jej, że jesteśmy w takiej relacji. Rozumiem, że po tym co przeszła z mężem jest jej ciężko się zaangażować. Może nie potrafi teraz pokochać nikogo albo się boi. Jednak ja chciałabym pewności już bez tej zabawy w przyjaźń. Wiem, że jesteśmy przyjaciółkami z dwa tygodnie, ale dla mnie to już za dużo. Za wiele razy mnie odtrąciła, a potem znowu się mną bawiła. Zadała mi tak wiele ciosów, że dziwię się sobie, że pozwalam jej wciąż być w moim sercu. Ma w sobie coś co nie pozwala się gniewać. Przyciąga mnie jak magnes do siebie, jednym miłym uśmiechem.
Usłyszałam dźwięk smsa, więc zerknęłam na wyświetlacz

Nikolka:
Hej. Tak pomyślałam, że może chciałabyś wpaść do mnie i obejrzeć jakiś film? Tydzień cię nie widziałam, a nudzę się w domu 😩

Ja:
Mogę zajść do ciebie pod wieczór

Nikolka:
Do zobaczenia zatem

Najchętniej wpadłabym już teraz do niej, ale nie mogę na to pozwolić. W tej chwili jestem na nią w jakimś stopniu napalona, a to by się źle skończyło. Muszę udać zajętą i ostudzić swoje zapędy. Nie mam pojęcia jakby zareagowała, a nie chciałabym zostać odepchnięta. Czemu miłość musi być taka pokręcona? Dlaczego nie można się zakochać w wzajemnością i żyć szczęśliwie?
Westchnęłam zmęczona tą ciągłą walką o względy Nikoli.
Ciekawi mnie czemu się nudzi. Czy przyjaciółki nie mają dla niej czasu? A może kochanek zajęty żoną? Trochę jednak mnie dziwi, że chce spędzić czas akurat ze mną. Może się stęskniła i jej brakuje mojego towarzystwa. Może potrzebuje pogadać z kimś kto niewiele o niej wie. Może ma ochotę posłuchać o czymś innym niż wyzwiska na jej męża i rozwód o winie. Zakładam, że tylko te tematy wałkują jej koleżanki.
W każdym razie jest dużo niewiadomych i mało jasnych odpowiedzi, a praktycznie wcale.
Powinnam z nią pogadać o nas. Zebrać się w sobie i powiedzieć jak mi źle w tej relacji. Boję się jednak usłyszeć, że ona chce by tak już zostało. Powie, że nie chce być w związku przez długi czas, bo musi odpocząć. Albo nagle ją olśnił, że byłam jedynie ucieczką od chorego małżeństwa.
- Eh czemu to takie skomplikowane? - zapytałam sama siebie
Wróciłam właśnie do domu po treningu. Od razu poszłam wziąć prysznic, a po nim zrobić późny obiad. Mieszkam sama, więc nie gotuję praktycznie wcale. Jadam proste posiłki jak omlety, hamburgery, frytki i różne makarony. Większy procent jem teraz u dziadków i czasem na mieście z przyjaciółkami.
Po zjedzeniu poczułam się senna, więc postanowiłam się przespać. Wstawanie rano nie ma robi na mnie wrażenia, ale jednak męczy oczy. Czasami trzeba dać sobie odpocząć i zregenerować siły.
Ziewnęłam i zamknęłam oczy mając nadzieję na przyjemny sen.

Nielegalna, ale osiągalna [Zawieszone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz