Poczułam mocne szarpnięcie i zaraz znalazłam się w kogoś ramionach. Odsunęłam się i zobaczyłam Olę z przerażeniem oraz troską w oczach. Mimo zaszkonych oczu byłam jej wdzięczna i cieszyłam się, że właśnie ją widzę.
- Nie rób mi tego nigdy więcej. Wiem, że krótko się znamy, ale polubiłam cię od samego początku. Nie mogłabym cię stracić, bo przed tobą jedyną się otworzyłam i zaufałam na tyle - powiedziała smutnym głosem
- Dziękuję za ratunek. Miło mi to słyszeć
- Nie ma za co - uśmiechnęła się i puściła mnie z ramion
- Jest. Co w ogóle tu robisz? Nie poszłyście z Zuzą do siebie?
- Mieszkam niedaleko stąd, a wyszłam po fajki. Lepiej mi powiedz co robiłaś na ulicy i czemu nie zeszłaś z drogi, gdy nadjeżdżał samochód?
- To wina Castillo, zraniła mnie bardzo
- Chodźmy do mnie i opowiesz mi wszystko jeśli chcesz
- Jasne. Muszę ochłonąć i komuś się wygadać, ale nie Zuzi
- Więc zapraszam
Udałyśmy się do mieszkania dziewczyny. Po drodze nie wymieniłyśmy wiele zdań, prawie wcale. Chyba dziewczyna rozumiała, że nie bardzo mam ochotę na prostą rozmowę. Oczywiście wstąpiła do Żabki po fajki.
Gdy byłyśmy już u Oli ta zrobiła nam kanapki i herbatę byśmy nie siedziały głodne. Chciałam jej pomóc, ale nie pozwoliła mi. Kazała siedzieć i się uspakajać.
Oglądałam jej sypialnię, w której było także biurko z laptopem i książkami. Właściwie miała tutaj masę "lektur" na różnych półkach. Na ścianie wisiał jedynie kalendarz z kotkami. Pokój był pomalowany na granatowy, ale meble były jasne. Przez pokój przebiegał ciemny dywan. Widać dziewczyna lubuje się w ciemnych kolorach i żyje z nimi na codzień. Ostatnim razem gdy byłam u niej nie przyglądałam się mieszkaniu. Teraz skoro mam okazję to korzystam.
Dziewczyna weszła do pokoju z tacą w ręce. Podeszła do mnie i podała talerz z kanapkami oraz herbatę.
- No i opowiadaj co tam się stało - usiadła znów naprzeciw mnie z kanapką w ręce
- Na pewno Zuzia ci opowiedziała w jakim momencie nas zastała
- Coś tam mówiła, ale brzmiało nierealnie
- To była prawda. Potem zaczęło się robić gorąco. Kiedy Zuźka wyszła ja położyłam się na plecy z tej żenady. Słyszałam jak Nikola się zaśmiała, ale nic nie komentowała. Nachyliła się nade mną, ale poczułam nagle od niej alkohol i odskoczyłam wstając z łóżka - przerwałam by ugryźć kanapkę
- Ciekawie ciekawie - powiedziała jedząc
- Najlepsze jest to, że przyznała mi się do tego. Powiedziała, że wypiła lampkę wina, ale z dwie godziny temu - odpowiedziałam również z pełnymi ustami
- Osz kurde. Była poważna?
- I to całkiem. Mówiła to śmiertelnie poważnie
- Co ty w ogóle na to? - spytała biorąc łyka herbaty
- Ogólnie powiedziałam, że muszę iść zanim mi się przyznała. Potem powiedziała, że jak jeszcze raz powiem na nią Pani poza szkołą to nie będzie miła. Ja na to, że co, znowu na mnie Pani wpadnie? No i przeszła do czynów, zaczęła się ze mną całować. Najpierw delikatnie i powoli, a potem się rozkręciła - przerwałam by się napić
- Więc co poszło nie tak?
- Odepchnęła mnie nagle gwałtownie. Powiedziała, że mam wyjść i zapomnieć co zaszło między nami - poczułam jak łzy napływają mi do oczu
- Kurde szkoda. Nie chodzi mi o seks jak Zuzi. Miałam wrażenie po twojej opowieści, że zbliżacie się do siebie, że ona naprawdę tego chce
- Też tak zaczęłam myśleć, ale jak widzisz bawi się mną
- Może nie jest pewna czy tego chce? Podejrzewam, że jest od lat stuprocentową heteryczką, ale odkąd ty się pojawiłaś w jej życiu to się zmieniło. Pewnie walczy ze sobą i uważa siebie za nienormalną
- Może i tak. Nie wiem
Usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa z mojego telefonu. Zdziwiona sięgnęłam urządzenie z biurka. Nie wiedziałam kto to, Zuzia ponoć jest z Filipem, więc jej się nie spodziewałam. Babcia i dziadek zapewne śpią o tej porze, bo jest dwudziesta pierwsza.
Spojrzałam na wyświetlacz i prychnęłam pod nosem. Wiadomość od wspaniałej nauczycielki zdobiła moją tapetę ekranu.Nikolka:
Przepraszam za dzisiaj. To nie tak miało wyglądać- Co się stało? - spytała Ola
- Castillo napisała - przewróciłam oczami
- I co takiego chce? - nachyliła się zaciekawiona
- Wybaczenia, bo to nie tak miało być
- No no. Zależy jej
- Pfff, kurwa widzę
Przyjaciółka zaśmiała się ze mnie, a ja siedziałam zniesmaczona i zamyślona. Zastanawiałam się co mogłabym jej odpisać dosadnie albo czy lepiej ją zignorować.
- Chcesz jej odpisać?
- Właśnie się nad tym zastanawiam, ale chyba nie
- A mogę ja? Chyba mam pomysł - wstała z krzesła i podeszła do mnie
- Jasne. Nie zależy mi na odpisaniu jej
Ola usiadła obok mnie, wzięła mój telefon w ręce i zaczęła coś pisać. Oczywiście najpierw odblokowałam urządzenie i dopiero wtedy jej dałam. Liczyłam jedynie by dziewczyna nie uraczyła jej wypracowaniem. Oparłam głowę o ramię Alexy i patrzyłam co piszę.
CZYTASZ
Nielegalna, ale osiągalna [Zawieszone]
Romance*Na okładce jest Marcelina Zawadzka, ale nie występuje w opowiadaniu* Pewna siebie nauczycielka angielskiego i nieśmiała zakochana w niej uczennica. Co takiego może zbliżyć tą dwójkę do siebie? Różnorodność charakterów, miłość do języka albo uciecz...