Rozdział 11

339 10 3
                                    

POV. Tsukki

Minął tydzień od pójścia do wesołego miasteczka, ja i (T/I) nie rozmawialiśmy o tym co się stało czy kim on był. Ten chłopak nachodził
T/I) w jej domu gdy trenera nie było i wydzwaniał do niej. Dziewczyna odsunęła mnie od siebie bym się nie wtrącał w jej sprawy 'bo jeszcze mi się coś stanie' jak to ona mówi, ale nie mogę jej tak zostawić. Nie wiem czemu, ale po prostu MUSZĘ jej pomóc! Dzisiaj postanowiłem do niej przyjść.

*Mam nadzieje że mi otworzy.* Pomyślałem po czym przekroczyłem róg do jej ulicy.

Miałem wejść ja jej podwórko gdy usłyszałem jakiś głos, jakiś męski głos, głos który już gdzieś słyszałem. I wcale mi się to nie podobało gdy rozpoznałem do kogo należy ten głos.

"(T/I)! Nie możesz się cały czas ukrywać w domu! Będziesz musiała kiedyś wyjść! I ja tu będę na ciebie czekał! Nigdzie się stąd nie ruszę dopóki nie wyjdziesz!!" Powiedział ten człowiek.

"Odejdź! Nie chcę z tobą gadać! Jak nie odejdziesz to zadzwonię na policję i zgłoszę nękanie!" Powiedziała (T/I).

*Muszę się go pozbyć jakoś.. Tylko jak?* Pomyślałem po czym do głowy wpadł mi pomysł.

"Co my tu mamy." Powiedziałem wychodząc z ukrycia.

"Ooo~ (T/I) Spójrz! Twój chłopaczek przyszedł! Patrz jak go zgniotę ja robaka~" Powiedział odwrócony do mnie.

(Udawajcie że on niema tej maski czy bandaży)

"Mnie? Jak robaka? Ha! To ty chyba siebie w lustrze nie widziałeś! Szybciej to ja ciebie zgniotę wnioskując po twoim wzroście. Co ty mi możesz zrobić? Najwyżej połaskotać! Haha!" Zaśmiałem się z niego i najwyraźniej go to utraciło, bo jak zobaczyłem jego minę to jeszcze bardziej śmiać mi się chciało.

*Chyba uderzyłem w nerw. Dobrze.*

Podszedłem do niego i spojrzałem się na niego z góry.

"Ty lepiej uważaj do kogo tak mówisz. Kiedyś wpadniesz na kogoś kto cię zniszczy. O, czekaj, to właśnie ja." Spojrzałem się mu prosto w oczy i wypuściłem ciemna aurę. W jego oczach było widać strach ale nie po twarzy, jego twarz była poważna.

"Zobaczymy kto kogo zniszczy." Powiedział i odszedł próbując mnie szturchnąć w ramię ale mu się nieudało.

Poczekałem aż odszedł wystarczająco daleko by znikł mi z pola widzenia po czym odwróciłem się do drzwi.

"(T/I)? To ja, Tsukki. Możesz otworzyć drzwi, już go nie ma, wygoniłem go." Powiedziałem stojąc centralnie pod drzwiami.

"Jesteś pewny że go niema?" Powiedziała z za drzwi.

"Tak, jestem pewny. Specjalnie czekałem aż odejdzie tak daleko aż znikł mi z oczu." Powiedziałem i po chwili usłyszałem jak drzwi się otwierają a z za nich wyłania się twarz (T/I).

"Hej." Powiedziałem cicho. (K/W) włosa rozejrzała się dookoła, gdy zobaczyła że jestem sam westchnęła z ulgą i wciągnęła mnie za koszulkę do środka.

"(T/-" Dziewczyna przerwała mi to co chciałem powiedzieć po przez bardzo ciasne przytulenie.

"Tsukki tak się bałam! Jesteś cały prawda?! Nic ci nie zrobił nie? Błagam powiedz mi że nic ci nie jest!" Zaczęła wypytywać odsuwając się ode mnię by sprawdzić czy jestem ranny.

Chwyciłem jej twarz i spojrzałem się w jej piękne (K/O) oczy. "Nic mi nie jest. Jestem cały, ok? Nawet mnie nie dotknął. Ty mi lepiej powiedz czy on coś tobie zrobił! Zbliżył się do ciebie? Zranił cię gdzieś?" Ona spojrzała się w moje oczy i zaczęła płakać.

Coach's Daughter (Tsukishima Kei x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz