Rozdział 26

175 6 0
                                    

"Nie." Powiedziałam poważnie. Adam popatrzył się na mnie i wziął gramatyczny wdech kładąc rękę na swojej klatce piersiowej.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

"CO!? To by znaczyło że nie żyjesz! A ja cię widzę! Czyli..." Zatrzymał się w miejscu i zrobił duże oczy zanim kontynuował.

"Czyli ja mogę gadać z duchami!! Ekstra!" Zażartował.

"Hehe. Tak Adam, możesz widzieć i gadać z duchami, Gratuluję." Powiedziałam sarkastycznie przewracając oczami i idąc dalej.

"Ej! Poczekaj na mnie!" Krzyknął i do mnie podbiegł.

"To co się stało później? Teraz tak na poważnie." Dopowiedział.

"Trafiłam do szpitala na 2 tygodnie ale obudziłam się po jakiś czterech dniach." 

"To czemu siedziałaś tak długo w szpitalu jak obudziłaś się szybciej?"

"Właśnie dlatego by ich wystraszyć. Poprosiłam mojego lekarza by nikogo nie powiadamiał że się obudziłam. Udawałam że śpię aż u wełni się wyleczyłam. Gdy to już nastało napisałam liścik w którym napisałam jakieś bzdury, że zawsze przy nich będę, że chce by żyli własnym życiem, że wiem że za nie długo mają wyjazd i że chce by dali z siebie wszystko i takie tam. Dałam do mojemu lekarzowi i powiedziałam mu by zadzwonił do Dinozaura i powiedział że nie żyję i by tam przyjechał. On coś tam pościemniał, że cierpiałam, że próbowali mnie ratować bla bla bla. Oni to przeżywali a ja napisałam o całym moim planie mojej przyjaciółce i poprosiłam ją o pomoc bo nie miałam gdzie spać. Ona się oczywiście zgodziła, a spróbowała by nie. Przyjechała po mnie do szpitala i pojechaliśmy do niej. Powiedziała to swojemu chłopakowi który powiedział że nam pomoże bo też chce wkręcić dinozaura. OH! Zapomniałam ci powiedzieć! Chłopak mojej przyjaciółki i dinozaur się znają. Przyjechali na ten obóz razem bo on też gra w drużynie siatkarskiej, tylko że jest z innej szkoły co dinozaur. Ale mniejsza z tym! Ten chłopak wymyślił że zaprosi po meczach całą drużynę w której gra dinozaur w grę prawda czy wyzwanie. Kazał mi się schować w takim pomieszczeniu w jego pokoju i czekać tam. On poprosił o pomoc innego kolegę by zaplanować tą całą grę i tak dalej, ten kolega się oczywiście zgodził. W połowie gry wypadło na dinozaura i wybrał wyzwanie, chłopak mojej przyjaciółki wyzwał go do wejścia do pomieszczenia gdzie ja siedziałam i siedzenia tam przez 15 minut. W tym czasie jak on tam zemną siedział udawałam ducha i powiedziałam mu żeby zrobił imprezę jako nagroda za zwyciężone mecze. W tej imprezie chłopak przyjaciółki zatrzymał zabawę i powiedział że chce się pomodlić za mnie. Ale powiedział to w taki sposób że drużyna dinozaura tylko się domyślała że to o mnie chodzi. Kazał wszystkim zamknąć oczy i przez niewyparzoną gębę jego kolegi praktycznie wszyscy oprócz drużyny dinozaura wiedziała co ma się zaraz wydarzyć więc oni mieli otwarte oczy. Ja wyszłam z tłumu i podeszłam do dinozaura, powiedziałam mu na ucho by otworzył oczy. On oczywiście to zrobił i był szczęśliwy że mnie widzi ale myślał że jestem duchem. Jak ogarnął co się dzieję i że żyję krzyknął z radości i wszyscy z jego drużyny otworzyli swoje czy i mnie zobaczyli i wszyscy byli Happy, Koniec. A teraz powiedz mi, kiedy przyjedzie ten autobus?"

"Za jakieś 2 minuty? Może jedną." Przytaknęłam głową i usiadłam na ławeczce a Adam wraz zemną.

"Ta historia nie może się tak skończyć. Tym bardziej że wiem że było coś dalej. Chcę wiedzieć kto." Spojrzałam się na niego zdziwioną i zaskoczona.

*Skąd wiesz że stało się coś dalej? I co on ma na myśli mówiąc 'kto'!?*

"O czym ty mówisz? To koniec historii.. Powiedz mi czemu powiedziałeś że chcesz wiedzieć kto?.. O co ci z tym chodziło?" Powiedziałam a Adam się tylko zaśmiał.

Coach's Daughter (Tsukishima Kei x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz