Nagłe natchnienie na rozdział :)

513 35 14
                                    

Jest godzina 00:53, dostałam natchnienia na rozdział. Miłego czytania :)
------------------------------------------------------

Weszłaś do salonu. Alastor siedział obok kominka, na fotelu, czytając gazetę. Zawsze siedział tak, gdy był zmęczony. Pomimo, że nie okazywał tego. Podeszłaś do niego i położyłaś mu ręce na jego ramionach.

- Ciężki dzień? - zapytałaś.

- Bycie lordem wiąże się z mnóstwem papierkowej roboty my dear! -westchnął. - Lucyfer organizuje za tydzień zebranie lordów piekła. Chcesz iść ze mną? -spojrzał na ciebie i dotknął twojej dłoni ja jego ramieniu.

- Wiesz, chyba wolę odciągnąć Huskera od butelki i zabrać go na lekcje latania. -zaśmiałaś się.

- Jak tam twoje postępy?

Położyłaś brodę na oparciu fotela.

- Nie jest źle. Równowagę w miarę utrzymuje, kurs trzymam, kontroluje prędkość lotu oraz jego kierunek, tylko przy lądowaniu są małe prob- przerwałaś, bardzo zdziwiona.

Alastor wydał dziwnie nieokreślony dźwięk. Coś jak mieszanka jęku rozkoszy i mruczenia kota. Jego też nieźle zamurowało.

- ...Co ty właśnie zrobiłeś...? - zapytałaś, bardzo zdziwiona.

- Dobre pytanie, bo sam nie znam na nie odpowiedzi... Co mi robiłaś? - zapytał, obracając się do ciebie i odkładając gazetę.

- Bawiłam się twoimi uszami. Są takie miękkie... -znowu je dotknęłaś.

Al mruknął jak kot.

- Okej... To było...ciekawe! -zabrałaś ręce.

- Dziwna sprawa... Zdarzyło mi się to pierwszy raz.. - powiedział, zakłopotany.

Złapałaś go za ramiona i przyciągnęłaś go tak, aby się oparł na oparciu.

- Cokolwiek to było, w chuj mi się podoba!

Nim Radiowy Demon cokolwiek zdążył powiedzieć lub zrobić, już znowu bawiłaś się jego pulchnymi uszami. Al już nie walczył, tylko całkowicie poddał się pieszczocie, rozluźniając mięśnie.

Zabawna sprawa. Twoje uszy są bardzo podobne, a tak nie reagujesz.

(Komar mi po pokoju lata, help. Ciężko się skupić ;-;).

Zamknął oczy i mruczał jak kociak, co jakiś czas wzdychając. Wyglądał teraz tak... Bezbronnie. Zauważyłaś lekki ruch jego nadgarstka. Przekręcił klucz w zamku. Byłaby to dość krępująca sytuacja, gdyby nagle do salonu wbił Husker. (Gdyby przerwał tą wspaniałą chwilę, osobiście pozbawiłabyś go dostępu do alkoholu na kilka dekad) .

Alastor był w stu procentach zrelaksowany. Rozpływał się pod twoim dotykiem. Dokładnie badałaś każdy fragment, każdy włos. W pewnym momencie najechałaś palcem na pewien punkt od wewnętrznej strony małżowiny. Al jęknął cicho.

- Wnioskuję, że jest ci przyjemnie? - zapytałaś, powstrzymując śmiech wszelkimi możliwymi sposobami, co było bardzo trudne.

- Nie przestawaj... -wymruczał.

W takim stanie go jeszcze nie widziałaś. To już po piciu z Huskerem jest bardziej przytomny. Wyglądało to trochę komicznie.

Radiowy Demon. wielki lord piekła, najpotężniejsza postać w podziemiach, (zaraz po Lucyferze) niepokonany, bezlitosny. Zostaje on pokonany przez przeciętnego demona. Dlaczego? Demon masuje mu uszy. Zabawna sytuacja.

Po piętnastu minutach zauważyłaś, że twój ukochany ucichł, a jego oddech stał się równy i głęboki.

To będzie dobra metoda, jak będzie miał problemy z zaśnięciem lub byłby zdenerwowany!

Wzięłaś koc z szafki obok i przykryłaś go. Następnie wyszłaś do kuchni, zrobić jakąś kolacje.

(Ten komar nadal tu lata [*]).

-----SKIP TIME-----
Właśnie nakładałaś Jambelaye, gdy twój ukochany wszedł do kuchni.

-Dzień dobry śpiochu! - zaśmiałaś się.

Wyciągnęłaś rękę w stronę dwóch puchatych kulek na czubku jego głowy, gdy złapał cię lekko, lecz stanowczo za nadgarstek. Na jego twarzy pojawił się rumieniec.

(Ps. Al tylko przed tobą okazuje emocje, takie jak smutek, zawstydzenie itp.)

-Proszę... Nie. -puścił cię - Do dla mnie dość... Krępująca oraz nietypowa
sytuacja...

- Skoro tak mówisz! - roześmiałaś się- A teraz zapraszam do stołu!

 [ZAKOŃCZONE] Alastor x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz