35 - zdrada (chyba) cz. 3

489 35 6
                                    

Staliście wszyscy troje - Husk, cień Alastora i ty - przed willą Ala. Minęły cztery dni, odkąd przeniosłaś się do Huska. Dobrze, że i ty i Husk macie zapasowe klucze do drzwi.

Weszliście do środka. Nic się nie zmieniło. Cień pokazał wam na migi, że macie ruszyć za nim. No tak! Jako, że jest on częścią Alastora, potrafi wyczuć gdzie się on obecnie znajduje!

Przyjrzyjmy się bliżej cieniowi. Dość to ciekawa postać. Jest on częścią Alastora, kawałkiem jego duszy, jednak ma on własną wolę oraz Vanessa nie ma na niego żadnego wpływu. To dość chore!

Ruszyliście do salonu. Vanessa siedziała w fotelu, chyba spała, a Al stał niedaleko. Cień cicho przemknął za Radiowego Demona, aby w razie najgorszego scenariusza, powstrzymać jego atak. Nigdy nie wiadomo, co zrobi. A raczej co zrobi Vanessa.

Al wyglądał inaczej. Jego szara cera była bardziej blada, włosy, a przede wszystkim uszy, były dużo mniej puchate. Jego oczy przyciemniały, a uśmiech był mniej szeroki. Alastor sprawiał wrażenie niższego niż zwykle. Jednak mimo marnego wyglądu, jego rogi były większe. To znaczyło, że nadal walczył z Vanessą. Jest jeszcze nadzieja.

- X! Wracaj do nas! - usłyszałaś szept obok siebie.

Spojrzałaś w kocie oczy.

- Co? Przepraszam.. Już wracam. - odparłaś, również szeptem.

- Vanessa śpi. Al nas jeszcze nie zauważył-

-On cały czas walczy- przerwałaś mu.

-Co? - odparł, zdziwiony.

- Widziałeś jego rogi? Są większe niż zawsze! Nie jest w stu procentach pod jej wpływem! Mnie nie poznaje, ale ciebie może jeszcze pamięta!

- Trzymajmy się planu X. Nie wiemy w jakim stopniu Aluś jest pod wpływem tej demonicy...

Husk wszedł szybko do pomieszczenia. Ty tuż za nim. Przybrałaś połowicznie demoniczną postać. Chodziło ci głównie o wydłużenie pazurów do walki. Uzgodniliście, że cień skupi się na Alastorze, a ty na Vanessie. Husker był wsparciem. Tam, gdzie będzie potrzebny, tam pomoże.

-VANESSA TY SUKO! - Krzyknęłaś, głosem lekko podobnym do głosu twojego ukochanego.

Czerwone oczy jelenia na twoim pierścieniu świeciły krwiście.

- Oh, witam was! Wiedziałam, że w końcu tu przybędziecie! - Demonica wstała z fotela i spojrzała na was.
- Jak miło cię widzieć X! Wiem, po co tutaj jesteście. Jednak to zbędna fatyga moja kochana.. Widzisz... Radiowy Demon jest MÓJ. -uśmiechnęła się chytrze.

Od strony Alastora dobiegły ciche dźwięki nastawiania radia. Uff! Czyli wszystko słyszy! Vanessa zignorowała to.

- Jednak, zanim zaczniemy rozlew krwi.. -kontynuowała - mam dla was propozycję.

- W DUPIE MAM TWOJE PROPOZYCJĘ DZIWKO!

- Ależ agresja. - machnęła ręką - No nic! Nawet jak ty nie skorzystasz, to mamy jeszcze kociaka. Może ty mnie wysłuchasz?

- Z chęcią cię posłucham Vanesso. -odparł spokojnie Husker.

- Wspaniale! Więc, oto moja propozycja: przyłączycie się do mnie, a w zamian za to was nie zabiję. Co więcej! Każde z was dostanie własny kawałek piekła! Jednak jest jedno ale: Radiowy Demon zostaje pod moją kontrolą. Co wy na to?

-Brzmi kusząco... Czasami mnie to stare radio wkurza.- zastanawiał się koci demon. Na twarzy Vanessy pojawił się wyraz triumfu. - Kawałek piekła powiadasz...?

 [ZAKOŃCZONE] Alastor x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz