40 - ślub

613 31 5
                                    

Był wieczór. Zachody słońca w piekle były nawet ładne. Ty i Alastor staliście razem na balkonie, podziwiając niebo.

Wszystko wyjaśniliście Niffty. Co się stało, co to za miejsce, jak umarliście, kim jest Husker oraz odpowiedzieliśnie na wiele innych pytań. Dziewczynka niewiele się zmieniła się charakteru, pomimo tego, że ma 22 lata.

- Tęskniłeś za nią, co? - szturchnęłaś go w ramię.

- Tak. Brakowało mi jej, przyznaję. Tobie chyba też? - spojrzał na ciebie, z rozbawieniem w oczach.

- A żebyś wiedział! Trafiła do nas w idealnym czasie.

Przytuliłaś się do jego ramienia.

- Lubię gdy mnie przytulasz. - powiedział.

- Ach tak? Myślałam, że nie lubisz, jak cię ludzie dotykają. - zaśmiałaś się i narzuciła mu ręce na szyję.

- Ty i Niffty to zupełnie inna sprawa.

- A co z Huskerem?

- Husker to przyjaciel. Traktuje go trochę jak brata. Ale to co innego.

-Teraz zostało czekać do ślubu... - westchnęłaś.

***
Miesiąc minął w oka mgnieniu. Stałaś przed ołtarzem, w pięknej, czarnokrwistej sukni z dekoltem oraz rękawiczkami do łokci. Też czarno krwiste. Niffty stała z rogu, trzymając w rękach poduszkę, na której spoczywały dwa pierścionki z pentagramem. Przeskakiwała z nogi na nogę, podekscytowana. Alastor stał naprzeciwko ciebie, trzymając twoje trzęsące się ręce. Husker pomógł mu wybrać garnitur: biała koszula, bordowa marynarka, spodnie, czarne buty oraz czarna mucha. Był bardzo spokojny. Za nim stał Husker w czarnym garniaku. Łał! Husk uczesał futerko! Charlie siedziała na widowni wśród Lordów piekła, obok swojej matki.

-Witam wszystkich zgromadzonych, na pierwszym ślubie w dziejach piekła! - zawołał Lucyfer i pochylił się w waszą stronę - Wybaczcie jak to nie wyjdzie, nie na co dzień udzielam ślubów.. - mruknął cicho. - Zebraliśmy się tutaj, aby związać ze sobą tych dwoje: Lorda Radiowego Demona oraz piękną X! Droga X. Czy chcesz wziąć za męża obecnego tutaj Radiowego Demona? Czy ślubujesz mu wierność, miłość oraz wsparcie, aż do końca swoich dni w tej krainie?

- Ślubuję. - odparłaś zdecydowanie.

- A czy ty Radiowy Demonie, bierzesz sobie za żonę obecną tutaj X? Czy ślubujesz jej wierność, miłość oraz wsparcie do końca swoich dni?

- Ślubuję. - odparł.

- Złamanie przysięgi skutkuje moją interwencją! W tym momencie składacie przysięgę mi oraz sobie! Gdy  przysięga zostanie ŚWIADOMO złamana, osobiście zajmę się takim demonem. - odkaszlnął i spojrzał znacząco na Niffty.

Dziewczynka podeszła ze łzami w oczach oraz obrączkami w ręce. Wziekiście po jednej i złożyliście sobie na wzajem.

- W takim razie ogłaszam was oficjalnie mężem oraz żoną! - zakezyknął Lucyfer.

- Jeśli ktokolwiek podniesie rękę na X, osobiście zniszczę go w męczarniach. -  powiedział Alastor odwracając się do tłumu oraz zniżając głos.

Gdy skończył mówić, złapał cię w pasie i pocałował na oczach wszystkich.

I to by było na tyle! Potem żyli długi i szczęśliwie i bla, bla, bla...Jak macie jakieś pomysły na rozdziały to śmiało dawajcie!

Miłych wakacji!!

 [ZAKOŃCZONE] Alastor x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz