15 - ciemność

560 42 13
                                    

Minął kolejny tydzień. Co jakiś czas nadawała do ludzi u boku Alastora, jednak niezbyt często. Zaczęła się majówka i na ten czas wzięliście sobie wolne. Husker niestety nie dostał roboty.

(Zgadnijcie czemu XD)

Postanowiliście spędzić razem te kilka dni, jdnak Alastor postawił jeden warunek.

- Zero alkoholu Husker! Ze-ro! Null! Nic! Jasne? - zarządził.

- Niech ci będzie... Kiedyś się za to zemszczę Aluś.

Dzisiaj postanowiliście sobie zrobić wypad nad jezioro. Al wziął strzelbę, bo miał zamiar trochę pochodzić po pobliskich lasach. Rozlożyliście koc i siedzieliście, opalając się.

Al wydawał się trochę nerwowy. To do niego niepodobne. Kiedy z nienacka wskoczyłaś mu na plecy, gdy byliście w wodzie, ten podskoczył przerażony, jakby conajmniej biegł w jego stronę owczarek niemiecki.

- Ej, Al? Co jest? Coś ty taki podenerwowany? - zapytalaś, łapiąc jego twarz w swoje ręce.

Husk był w dziwnie bardzo dobrym humorze. Próbował nie parsknąć śmiechem na wasz widok.

- Ja, podenerwowany? Wydaje ci się...

- Nie, nie wydaje mi się. Coś jest na rzeczy. Poza tym Husker jest nienaturalnie czymś rozbawiony.

- Husker zawsze wygląda nienaturalnie jak jest trzeźwy. -stwierdził, unikając odpowiedzi na zadane pytanie

- WYPRASZAM SOBIE! NIE JESTEM ALKOHOLIKIEM, TYLKO SMAKOSZEM! - Wydarł się

- ZAMKNIJ SIĘ HUSKER! - Odkrzykneliscie jednocześnie.

Alastor, wykorzystując twoją nieuwagę, wziął cię na ręce, zaniusł na głębszą wodę i tam wrzucił.

Bawiliście się tak aż zapadł zmrok.

- Nie sądzisz, że trzebaby się zwijać? I znaleść Alastora? -zapytałaś.

Alastor godzinę temu poszedł do lasu się rozejrzeć i nadal nie wrócił.

- Jest dopiero 22:00 X, zluzuj. Alastor od małego buszuje po lasach i poluje. Dla niego las to drugi dom! -odparł Husk.

- Może i masz rację...

- X, UWAGA! - Usłyszałaś krzyk przyjaciela.

Odruchowo chciałaś się obrócić i ten właśnie ruch prawdopodobnie uratował ci życie. Poczułaś ból w lewym boku, tuż pod żebrem. Zobaczyłaś tylko kantem oka jak rudy mężczyzna, który do Ciebie strzelił pada bez ducha zastrzelony przez Alastora. Potem podtrzymały cię dłonie Huskera i już była ciemność.










































- Nie umieraj mi tu, słyszysz! - głos Alastora.



















































- Biegnę po apteczkę! - głos Huskera.
































































- Kurwa ile krwi! - głos Huskera.











































- Cholera, cholera, cholera! - głos Alastora.


















Ciemność.


(KOCHAM TRZYMAĆ W NAPIĘCIU! Właśnie za to mnie ludzie przeklinają XD)

 [ZAKOŃCZONE] Alastor x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz