Pov Freja
-NIE!
-Ale czemu?
-Bo NIE!
-Ale...
-Mówię NIE!Tak od godziny wyglądała sytuacja w klasztorze. Kiedy ciocia Nya zobaczyła, że Mei ma kotka, to... rozpętała III wojnę światową! Wujek Jey i Mei od godziny, bezskutecznie próbują nakłonić ciocie do zatrzymania Piorunka. Tak właśnie Mei nazwała tego puchatego maluszka. Szczerze mówiąc nie wiem jaki jest sens tego wydzierania się cioci Nyi. Skoro Mei nadała kociakowi imię, znaczy, że się do niego przywiązała. A to znaczy, że teraz to już na pewno go nie odda. Już łatwiej byłoby ją przekonać do oddania gier wideo, niż tego zwierzaka. Ja tam nie mam takiego problemu. Jak praktycznie każdy dzieciak z Hogwartu mam Sowę. Czyli najpożyteczniejsze zwierzę jakie można mieć. Sowa przyniesie pocztę, wyślesz przez nią list, a poza tym jest jednym z najmądrzejszych zwierząt świata. Moja to Sowa Śnieżna. Ma błyszczące, białe piórka i bystre żółte oczy. Nazwałam ją Negara. Znalazłam to imię w Historii Magii. Jako córka dyrektora i wice dyrektorki przeczytałam większość nadprogramowych książek, żeby dobrze zacząć szkołę. No dobra, jest już wieczur
(z Pokontnej wrzuciliśmy
ok. 19.00) pora spać.***
-Freja! - usłyszała mojego brata. Przysięgam, że kiedyś go zabije, a jego zwłoki wylądują w grobowcu Wężonów! - Czas do
szkoły! - krzyknął, a ja momentalnie się rozbudziłam. Wstałam z łóżka i sprintem pobiegłam do szafy. Wybrałam to:Następnie skierowałam się do drzwi... i to był poważny błąd...
W następnej chwili już leżałam na podłodze. Kiedy się podniosłam zostałam mocno przyparta do ściany.
-Uważaj! - zawołał ktoś obok mnie i w następnej chwili byłam już w kuchni.
-Jak tam siostra? - spojrzałam na mojego "wybawcę" i okazał się nim Digital.
-W porządku. Ale co się dzieje na korytarzu? - zapytałam, wyglądając przez drzwi.
-Wszyscy szykują się do Hogwartu - wyjaśnił - pociąg odjeżdża o 10.00, a jest 9.00. Więc... - w tym momencie zachłysnełam się powietrzem.
-Mamt jeszcze tylko godzinę?! A ty nic nie mówisz?! - wydarłam się po czym dołączyłam do ogólnego zamieszania.***
-No całe szczęście
zdążyliśmy - powiedziała Mei opadając na siedzenie obok mnie. Pociąg Londyn-Hogwart właśnie ruszył ze stacji.
-No. Teraz musimy
jedynie... - nie dane mi było jednak skończyć, bo do naszego przedziału w maszerował mój "kochany" braciszek.
-Siostra. Mogę cię na
słówko? - zapytał i nie czekając na odpowiedź wciągnoł mnie do sąsiedniego przedziału.
-Czego chcesz? - zapytałam lekko zdenerwowana. Jak znam życie znowu chce się jedynie po wymądrzać.
-Więc uznałem, że przyda Ci się kilka rad - a nie mówiłam? - więc po pierwsze, musisz uważać na poltiergiera Irytka i... - nie skończył jednak bo na korytarzu usłyszeliśmy kłutnię.
-No trudno. Później pogadamy siostra. Muszę się tym zająć. W końcu to ja jestem Prefektem! - zawołał, wypiął dumnie pierś z odznaką Prefekta i wyszedł z przedziału. Ja jedynie przewróciłam oczami i poszłam w jego ślady. Następnie wróciłam do mojego przedziału i usiadłam z dziewczynami. Reszta podróży minęła nam spokojnie.
CZYTASZ
Ninjago w Hogwarcie
FantasyTytuł chyba mówi wszystko. Będzie to normalny Hogwart, ale nauczycielami będą Ninja, a uczniami ich dzieci. Poznajcie przygody nowego pokolenia. Będą one pełne miłości, przelotnych romansów, zdrad, kłutni i oczywiście magii. Postaciami pobocznymi bę...