Pov Freja
Przez ostatnie kilka dni nie wydarzyło się nic ciekawego. Normalne lekcje, normalne rozmowy z Albusem... Ale dzisiaj, w sobotę, o ósmej mam z nim randkę. Znaczy... chyba randkę. Bo my się tylko przyjaźnimy. Tak? Jednak w Amortencji czułam zapach Rick'a. Oczywiście nie mogłam się do tego przyznać. Tak czy siak. Do randki jeszcze trochę, bo jest ona wieczorem, a jest ranek. Jest 9:00. Więc pora wstawać. Po cichu wstałam z łóżka, bo moje współlokatorki jeszcze spały. Szybko zrobiłam poranną toaletę i podeszłam do szafy. Wybrałam pierwsze lepsze ciuchy, bo i tak przebiorę się przed randką. Wypadło na to:
Po ubraniu się wyszłam z dormitorium. W pokoju wspólnym nie było prawie nikogo. Przed paleniskiem siedział jedynie Sota. Uśmiechnęła się do niego, przeszłam przez dziurę pod portretem i udałam się do Wielkiej Sali. Kiedy tam weszłam zobaczyłam, że praktycznie nikogo jeszcze nie ma. Była tam jednak Kira.
-Hejka! - powiedziała ślizgpnka i dosiadła się do mnie - Słyszałam o twojej randce z Albusem - uśmiechnęła się sugestywnie.
-Ale skąd? - spytałam zdezorientowana.
-To Hogwart. Tutaj nie ma się prywatności. Każda informacja obiega szkołę z zawrotną prędkością - powiedziała jakby to było oczywiste. I zanim zdążyłam odpowiedzieć zaciągnęła mnie do mojego dormitorium.***
Przez cały dzień siedziałam z Kirą. Pomagał mi ona przygotować się do spotkania z Albusem.
-Wiesz w sumie jestem zdziwiona, że się z tobą umówił - powiedziała w pewnym momencie Kira.
-Czemu? - spytałam zakłopotana.
-Bo masz włosy tak jasne jak Twoi rodzice, a podobno Potter'owie wolą
rude - uśmiechnęła się niewinnie.
OK. Jestem gotowa. Kira wybrała mi to:otowa wyszłam z pokoju, a następnie z zamku i stanęłam przed bramą Hogsmeid.
***
Już od godziny siedzę z Albus'em w Trzech Miotłach. Świetnie się z nim bawię, ale... No właśnie "ale". Dobrze mi się z nim rozmawia, ale to wszystko. Albus jest dla mnie jak przyjaciel. TYLKO przyjaciel! Nic więcej do niego nie czuje. I sądzę, że nie ma sensu gk okłamywać.
-Wiesz, Albus, cudownie się z tobą bawię ale... chyba będzie lepiej, jeśli zostaniemy
przyjaciółmi - uśmiechnęłam się do niego przepraszająco.
-Oł... no d... dobrze - mrukną lekko zawiedziony, jednak zaraz potem się uśmiechął
-Mimo to, nie będę trącić nadzieję. Może kiedyś zmienisz zdanie - dodał. Również się uśmiechnęłam.
-Może, ale niczego nie obiecuje - zastrzegłam. Resztę wieczoru spędziliśmy na żartowaniu. To był bardzo udany wieczuł, nawet jeśli nie była to całkiem udana randka.Uwaga!
Teraz przez jakiś czas może nie być rozdziałów w żadnej z moich książek. Ponieważ mam kilka... eee... "problemów prywatnych".
Ale zajmą one z jakiś tydzień, góra dwa i wracam z nową weną!
Buziaczki 😘
CZYTASZ
Ninjago w Hogwarcie
FantasyTytuł chyba mówi wszystko. Będzie to normalny Hogwart, ale nauczycielami będą Ninja, a uczniami ich dzieci. Poznajcie przygody nowego pokolenia. Będą one pełne miłości, przelotnych romansów, zdrad, kłutni i oczywiście magii. Postaciami pobocznymi bę...