Kłutnia

7 1 1
                                    

Pov Lena

Postanowiłam wziąść dzisiaj udział w śniadaniu w Wielkiej Sali. Kai na początku próbował mnie powstrzymać, ale postawiłam na swoim. Ubrałam więc nowe większe ciuchy dla kobiet w ciąży:

 Ubrałam więc nowe większe ciuchy dla kobiet w ciąży:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I wyszłam z pokoju. W drodze do Wielkiej sali mijałam uczniów. Każdy się do mnie uśmiechał, nawet ci z domu węża. W sumie nic dziwnego. Nie chcę się chwalić, ale jestem jedną z najbardziej lubianych nauczycielek. Na każdy uśmiech również odpowiadałam uśmiechem. Gdy weszłam do Wielkiej Sali usiadłam na swoim zwykłym miejscu obok Kai'a, który chwycił mnie za rękę. Uśmiechnęłam się na ten gest. Odkąd Kai dowiedział się o ciąży stał się strasznie nadopiekuńczy.

***

Śniadanie minęło w miłej atmosferze. Do czasu aż nie przyszła Skylor. Próbowałam nie zwracać na nią uwagi. Ale stało się to nie możliwe, kiedy wstałam od stołu, a ona oblała mnie woda. Całe ciuchy miałam mokre.
-Ups... Sorki - powiedziała z najbardziej sztucznym uśmiechem jaki widziałam.
-W pożadku. Nic się nie stało... - powiedziałam przez zaciśnięte zęby. Nie chciałam robić awantury przy uczniach. Szybko wyszłam z sali i poszłam do pokoju. Przebrałam się i miałam wrucić do reszty, ale w tym momencie weszła Skylor.
-No proszę. Rosati nasza panna Smith - zadrwiła.
-Czego chcesz? - zapytałam lekko wkurzona.
-Niczego... Po prostu chcę cię poinformować, że już niedługo zajmę twoje miejsce - oznajmiła z jadem w głosie.
-Niby jak? - zadrwilam - Kai nigdy do ciebie nie wróci.
-Z własnej woli może nie... Ale od czego jest eliksir miłosny, albo zaklęcie Impreius - powiedziała bawiąc się swoją różdżką.
-Nie możesz! Amortencji jest zabroniona w Hogwarcie, a Impreius jest zabroniony w ogóle. Trafisz za to do Azkabanu! - na prawdę się przestraszyłam. Skylor zawsze była okropna, ale nie sądziłam, że będzie w stanie posunąć się do czegoś takiego.
-A kto powiedział, że ktokolwiek się dowie? I pamiętaj o jednym - dodała podchodząc bliżej - nie zaatakuje cię tylko dlatego, że jesteś w ciąży. Ale lepiej uważaj i nie wchodź mi w drogę, bo mogę jeszcze zmienić zdanie - wysyczała i wyszła trzaskając drzwiami.
Ja jedynie odpadłam na fotel. Dobrze, że już za tydzień ferie zimowe i będę mogła spokojnie odpocząć...

Przepraszam wszystkich, którzy lubią Skylor. Na potrzeby książki zrobiłam z niej straszna zołzę i pewnie jeszcze nie raz zrobię. Osobiście ja lubię, ale w tej książce nie będzie ona zbyt fajna.

Ninjago w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz