Ninjago w Hogwarcie

Wyjaśnienie Planu

Pov Sabrina

Właśnie stoję na stacji. Ekspres z Hogwartu przyjedzie za parę minut. Już nie mogę się doczekać planu. Tym razem skłóce ich na dobre. Wygląda na to, że żadne z nich nie pomyślało o tym, że mam moce bursztynu po mamie. Więc te całe godzenie się, przeprosiny i spędzanie z nimi czasu było tylko po to aby przejąć ich moce. A teraz kiedy już je mam, mogę ich w coś wrobić.

***

Właśnie zaczął się pierwszy dzień ferii w klasztorze. Postanowiłam zacząć działać. Najpierw, dzięki mocy Kiry, spaliłam ciuchy Mei. Potem, dzięki mocą Mei, oblałam podręczniki Rick'a. Dzięki jego mocą, rozwalilam kamieniami wszystkie rzeczy Soty. Dzięki mocy Zielonego Ninja rozwaliłam pokój Freji. Natomiast jej mocą zamroziłam wszystkie kosmetyki Kiry. Teraz tylko patrzeć jak skaczą sobie do gardeł.

***

-Ok. Ja rozumiem, że jesteście na mnie źli, ale to nie powód by niszczyć moje książki Mei - burknął Rick. Ja natomiast rozsiadlam się wygodnie. Zapowiada się nie złe przedstawienie.
-Tak samo jak nie ma powodów by rozwalać moje rzeczy kamieniami - powiedział Sota.
-Powiem tyle. Myślałam, że wy chłopcy jesteście po mojej stronie - dodała Freja.
-No bo jesteśmy - bronili się.
-Więc dla czego Sota zniszczył mi pokój?! - powiedziała już bardziej zdenerwowana.
-Phi! Odezwała się święta - warknęła Kira - wiesz jak długo moje kosmetyki będą odmarzały?
-A ja muszę przez ciebie kupić nowe ciuchy. Panno podpalaczko! - krzyknęła Mei. Przysłuchiwałam się ich kłótni już od dobrych kilku minut. Warto było. Niestety ta piękna chwila została przerwana przez ciocie Pixal.
-ZAMKNĄĆ SIE!!! - wrzasnęła na całe gardło - nie wiem o co wam poszło i chyba nawet nie chce wiedzieć! Ale macie być cicho bo dorośli omawiają ważne sprawy! Jeśli usłyszę jeszcze choćby trzepot rzęs będzie po was! JASNE?! - wszyscy patrzyliśmy na nią wielkimi oczami.
-J... jasne... - mrukneliśmy cicho i niepewnie. Ciocia w następnej chwili zniknęła, za drzwiami. Wszyscy patrzyli na siebie wrogo. To będzie super zabawa.