Rodzice w akcji

9 1 3
                                    

Pov Digital

Byłem wściekły! Po raz pierwszy w życiu byłem serio wściekły. Szedłem korytarzem tak szybko, że szata za mną powiewała. Nie patrzyłem na mijanych uczniów, na duchy czy nawet na osoby łamiące przepisy. Teraz interesowało mnie tylko jedno. Pokój Soty. Kiedy już byłem pod drzwiami, otworzyłem je z hukiem. Nie patrząc na resztę podeszłam do, stojącego na środku pokoju, Rick'a i przywalilem mu pięścią w twarz. Krew trysnęła z jego, najpewniej złamanego, nosa.
-Odbiło ci?! - wrzasnął, a ja walnąłem go ponownie.
-Nie jemu tylko tobie! - krzyknął Sota - Całowałeś się z Sabriną!
-Nie! To ona pocałowała mnie! - Rick ponownie ode mnie oberwał. W sumie pierwszy raz komuś przywalilem i chyba zaczyna mi się to podobać.
-Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę, że Freja próbowała się przez ciebie zabić?! - warknąłem.
Chłopak spojrzał na mnie przerażony.
-Ale... - zaczął lecz tym razem przerwało mu łomotanie w drzwi. Powoli je otworzyliśmy i wpuściliśmy do środka... Dorosłych...
-Co tu się dzieje? - zapytał tata.
-Nic takiego. Po prostu Rick dostaje nauczkę - powiedział jak gdyby nigdy nic Sota.
-Pomocy - powiedział Rick patrząc na ojca. Ten jednak tylko się uśmiechnął i powiedział:
-Cóż w takim razie przepraszamy, że wam przerwaliśmy.
-Chcemy tylko przekazać wam dość ważne wieści - dodała ciocia Seliel i spojrzała na syna z naganą w oczach.
-Rick ma się jakoś pogodzić z Freją do ferii, bo w tym roku wracacie do domu - powiedziała mama. Fajnie! Ale szczerze życzę Rick'owi powodzenia z moją siostrą. Przyda mu się.
-I jeszcze jedno - dodał wujek Cole - skoro tak bardzo lubisz towarzystwo Sabriny, to teraz będziesz miał szlabany razem z nią. W każdą sobotę o 20:00, aż do ferii. - powiedział.
-Powinieneś się wstydzić. Freja jest naprawdę wyjątkowa, a ty całujesz inną! - powiedziała ciocia Seliel - Jesteś gorszy niż twój ojciec - dodała z kwaśną miną.
-Ale to nie ja! To ona mnie pocałowała! - zawołał Rick. Ale dorośli już wyszli.
-Ale czemu miałaby to robić? - zapytał Sota.
-Bo jest dziwna! Na bank coś knuje - powiedział Rick.
-Zdobądź dowód, to uwierzymy - powiedziałem zgryźliwie.
-No właśnie. Sabrina wydaje się miła i fajna - zauważył Scorpius.
-Ale ona coś knuje! - powtórzył Rick.
-To może ja powtórzę. Daj nam dowody - powiedziałem i razem z chłopakami wyszliśmy z pokoju. Zostawiając Rick'a samego, ze złamanym nosem.

Jak wam się podoba rozdział?
Mi tak średnio... może kiedyś go poprawie?

Ninjago w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz