Nowa Freja

4 1 0
                                    

Pov Pixal

Szłam właśnie korytarzem, na pierwszą tego dnia lekcje. Akurat szłam koło klasy Zaklęć, gdzie lekcje miała Freja. Spojrzałam w stronę tłumu uczniów. To co zobaczyłam sprawiło, że chciałam z miejsca udać się do Skrzydła Szpitalnego. Byłam pewna, że mam przewidzenia. W tłumie uczniów stała Freja, ale... inna. Naprawdę nie poznawałam własnej córki. Miała ostry makijaż, Cropp top, spudniczkę, hocker, masę kolczyków i buty na obcasie. A co było najbardziej zadziwiające? Końcówki jej włosów były pofarbowane na fioletowo.

 A co było najbardziej zadziwiające? Końcówki jej włosów były pofarbowane na fioletowo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wiedziałam co się dzieje, ale wiem, że muszę z nią porozmawiać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nie wiedziałam co się dzieje, ale wiem, że muszę z nią porozmawiać. To jednak po lekcjach.

Pov Rick

Jestem kretynem. Czy ktoś jeszcze w to wątpi? Freja od raza nawet na mnie nie spojrzała. Gada za to z Koner'em. A ubrała się tak, że chyba każdy chłopak w szkole się za nią ogląda.

Zadzwonił dzwonek i profesor Morro wpuścił nas do klasy. Freja minęła swoje zwykłe miejsce obok mnie i usiadła bardziej z przodu. Ona chyba nigdy mi nie wybaczy. Co nie? Eh. Zawaliłem.

***

Lekcje minęły dość szybko. Wracając do dormitorium padłem na swoją siostrę.
-Hej Lily - powiedziałem - co... - nie mogłem dokończyć bo nagle poczułem pieczenie na policzku.
-Idioto! - wrzasnęła - jak śmiałeś uderzyć Freję! - darła się na mnie. No tak. To teraz mam naprawdę przekichane.
-Ok. Poniosło mnie - powiedziałem rozcierając obolałe miejsce.
-Wcale cię nie poniosło. Po prostu twoja głupota wywaliła poza skalę! - dobra. Niby jestem wyższy, ale teraz czułem się jakby Lily patrzyła na mnie z góry.
-Ja...
-Ty się ciesz, że odwiodłam Digital'a od zabicia cię - powiedziała już spokojniej.
-Dzięki - próbowałem się uśmiechnąć.
-Ale to nie znaczy, że jesteś bez winy - zaperzyła się ponownie.
-Wiem, wiem. Słuchaj, może zaproszę Freję na kremowe piwo w sobotę? - zaproponowałem.
-Faceci to jednak głąby - powiedział łapiąc się za nasadę nosa - Na piwo kremowe to ty możesz kumpla zaprościć, a dziewczyna potrzebuje czegoś więcej - spojrzała na mnie wyczekująco.
-Yyyy... No to może... może zabiorę ją na Błonia?
-Jest jesień i od kilku dni pada. Będziecie cali w błocie - spojrzała na mnie krytycznym wzrokiem. A widząc, że nie mam innego pomysłu westchnęła cierpiętniczo i powróciła do swojego monologu - zabież ją do miejsca, które jest dla niej ważne. Tylko nie na dworze, bo deszcz was załatwi. I nie gdzieś gdzie są tłumy, bo nie będziecie mogli pogadać. I nie mów jej wprost o co ci chodzi, bo na bank się nie zgodzi. I nie proś o radę chłopaków, bo pewnie jej wygadają. I nierób już więcej głupot, jak nokałtowanie Koner'a - zakończyła, a ja patrzyłem na nią jak na kosmitę.
-I ty myślisz, że to jest możliwe?! - powiedziałem, chyba trochę za głośno, bo już po chwili poczułem pieczenie na drugim policzku.
-Owszem. Bo to jest możliwe. I na mnie nie krzycz, bo dostaniesz mocniej. A teraz choć. Pomogę ci, głąbie - dodała kierując się do mojego dormitorium, a ja spojrzałem na nią z wdzięcznością. Jeśli ona mi pomoże to powrót do Freji mam jak w banku.

Ninjago w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz