Nowe miłości?

37 2 2
                                    

Info: w tym opowiadaniu do Hogwartu idzie się w wieku 14 lat. Więc nasi bohaterowie właśnie tyle mają.
Miłego czytanka😘

Pov Freja

Kiedy otworzyłam oczy, nie bardzo wiedziałam gdzie jestem. Wyłączyłam budzik i rozejrzałam się. Od razu dotarło do mnie, że jestem w Hogwarcie. W dormitorium Gryffindoru. Ale ciągle nie mogę uwierzyć, że jestem w Gryffindorze. Tak czy siak, Lily, Rose i Alicja już wstały. Ja również powinnam się już szykować. Wstałam z łużka, zrobiłam poranną toaletę i podeszłam do szafy. Wybrałam to:

Kiedy byłam już gotowa, wyszłam z dormitorium

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy byłam już gotowa, wyszłam z dormitorium. Pokuj Wspólny był prawie pusty. W sumie to się nie dziwię. Wszyscy są na śniadaniu. Gdy spojrzałam na zegarek, okazało się, że jestem nieźle w tyle. Lekcje zaczynają się za 15 minut. Szybko wybiegłam z pokoju wspólnego i skierowałam się w stronę Wielkiej Sali. Jednak zanim do niej dotarłam, usłyszałam, że ktoś mnie woła. Odwróciłam się w stronę głosu i zobaczyłam tego chłopaka, z którym gadałam wczoraj.
-Hej Albus! Sorki, ale się spieszę na śniadanie
i... - chłopak jednak mi przerwał.
-Widziałem, że nie ma cię na śniadaniu, a nie chciałem żebyś się spóźniła pierwszego dnia - uśmiechnoł się do mnie promiennie, co odwzajemniłam - więc wziołem Ci coś na wszelki wypadek - to mówiąc wyciągnął w moją stronę gofry.
-Łał! Dzięki! Umieram z głodu! - zawołałam i prawie rzuciłam się na gofry.
-A tak w ogóle, to co mamy pierwsze? - spytałam, bo wyleciało mi z głowy.
-Córka dyrektora i nie
wie? - spytał ironicznie.
-Bardzo śmieszne - powiedziałam i walnęłam go w ramię. W sumie to nawet dobrze czuję się w jego towarzystwie.
-Pierwszą mamy Transmutację - powiedział. O nie! Nie dość, że pierwsza lekcja, pierwszego dnia szkoły. To jeszcze z mamą?! Błagam, niech mi ktoś powie, że to zły sen!
-Spoko, nie masz się co martwić. Brat mówił mi, że to fajne zajęcia - dopiero teraz zrozumiałam, że wcześniejsze słowa powiedziałam na głos. Ale ftopa! Jak na zawołanie zrobiłam się czerwona.
-Wyglądasz uroczo kiedy się rumienisz - Albus wyszczerzył się do mnie i pstruknoł mnie w nos. Ja natomiast stałam się jeszcze bardziej czerwona. Prawie na kolanach dziękowałam za dzwonek, który zadzwonił chwilę później. Weszliśmy do klasy i usiedliśmy razem w ławce. Mama już na wstępie pokazała nam sztukę animagii i w sekundę zmieniła się w śnieżno białego kota, z bystrymi zielonymi oczami.
-Chciałbym być animagiem. A ty? - usłyszałam obok szept Albus'a.
-Tak, ja też. A w co byś się zmieniał? - zadałam chyba najbardziej oczywiste pytanie.
-Hyyyy... - zastanowił się chwilę. Chyba w Jelenia, jak mój tata i dziadek. A ty? - no to teraz zadał pytanie. Z jednej strony uwielbiam koty. Ale z drugiej, pies też wydaje się ciekawą opcją.
-Albo w kota, albo w
psa - uśmiechnęłam się do niego.
-Fajnie. A w ogóle to chciałem zapytać czy... - nie dane mu było jednak skończyć, bo w tym momencie drzwi klasy otworzyły się i do środka weszła Kira.
-Przepraszam za
spóźnienie! - zawołała od progu i usiadła na samym tyle klasy.
-Dobrze Kira - zaczeła moja mama - powiedz co cię zatrzymało - dodała z lekkim uśmiechem.
-Nooo... Powiedzmy, że coś bardzo ważnego - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko.
-No niech będzie - powiedziała nauczycielka wzdychając - a teraz wracamy do lekcji. Kto mi powie co... - ale dalej już nie słuchałam. Pogrążyłam się w myślach. Naprawdę ciekawi mnie co takiego zatrzymało Kirę...

Ninjago w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz