Herobrine

16 3 0
                                    


Ostatnimi czasy zacząłem pogrywać w grę o nazwie Minecraft w trybie single-player. Początkowo... Wszystko było w porządku. Zacząłem ścinać drzewa, stworzyłem warsztat. W pewnym momencie zauważyłem ruch we mgle. Mam dość wolny komputer i muszę grać na bardzo ograniczonej widoczności. Wydawało mi się, że to krowa, więc ruszyłem za nią w nadziei na zdobycie odrobiny skóry, abym mógł zrobić sobie pancerz. To jednak nie była krowa. Spoglądała na mnie inna postać... wyglądała jak domyślny bohater z gry, jednak jej oczy były puste. Nie widziałem również nazwy gracza. Sprawdziłem dwa razy, czy na pewno nie jestem w trybie multiplayer. Tamten gość nie został zbyt długo w miejscu. Spojrzał na mnie i szybko zniknął we mgle. Pobiegłem za nim, w końcu było to dość ciekawe zjawisko. Niestety udało mu się uciec.

Kontynuowałem grę, nie bardzo wiedząc co o tym wszystkim myśleć. Im dalej zagłębiałem się w świat, tym natrafiałem na więcej rzeczy, które z całą pewnością nie mogły być automatycznie wygenerowane na mapie. Tunele w skałach... idealne małe piramidy z piasku nad oceanem... zagajniki, w których drzewa miały pościnane liście... Ciągle wydawało mi się, że widzę drugiego gracza we mgle, ale ani razu nie udało mi się przyjrzeć mu z bliska. Próbowałem też zwiększyć zasięg widzenia w nadziei, że zobaczę go w oddali... jednak na próżno. Zapisałem mapę i zacząłem szukać na forach informacji czy ktoś jeszcze natknął się na tego "pseudo gracza", jednak... Nic nie znalazłem. Otworzyłem, więc własny temat w którym opisałem to co zaszło i spytałem, czy ktoś miał podobne doświadczenie. Nie minęło 5 minut, gdy post został usunięty. Spróbowałem drugi raz... usunęli jeszcze szybciej. Dostałem prywatną wiadomość, od użytkownika "Herobrine", które zawierało tylko jedno słowo.

"Przestań"

Próbowałem wejść na jego profil, jednak, gdy tylko to zrobiłem strona przestała istnieć. Błąd 404. Otrzymałem e-maila od innego użytkownika forum. Twierdził, że moderatorzy czytają prywatne wiadomości i bezpiecznie będzie kontaktować się mailem. Powiedział też, że również spotkał tajemniczego gracza i ma pewne wskazówki od innych forumowiczów, którzy go widzieli. Ich światy były pełne rzeczy stworzonych nie przez nich, a tajemniczy gracz nie posiadał źrenic. Minęło trochę czasu. Dopiero po miesiącu mój informator odezwał się ponownie. Pewni ludzie, którzy spotkali tajemniczego gracza i szukali czegoś na temat "Herobrina". Odkryli, że to imię było często używane przez pewnego szwedzkiego gracza. Po dokładniejszym poszukiwaniu informacji, okazało się, że może ono należeć do brata Notcha, twórcy gry. Osobiście wysłałem Notchowi maila z pytaniem czy w ogóle ma brata. Trochę mu to zajęło, ale odesłał mi bardzo krótką odpowiedź.

"Miałem, jednak nie ma go już z nami."
-Notch.


Nigdy wiecej nie spotkałem tajemniczego gracza. Nie znalazłem też żadnych zmian w świecie gry, poza tymi, których sam dokonałem. Jedyne co mogłem zrobić, gdy go pierwszy raz ujrzałem to kliknąć print screen. Ten zrzut ekranu... jest jedynym dowodem na jego istnienie, jakie mam.




-------------------------------------------------------------------------------

Miesiąc z creepypastami - dzień 4


Creepypasty Tłumaczenie [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz