32

165 7 21
                                    

Olivia's POV 

Miesiąc później...

Miesiąc.

Dokładnie na cztery tygodnie Carlos zabrał mnie w niezapomnianą podróż do Hiszpanii. Do miejsca, gdzie się urodził. 

Nie mogłam się sprzeciwić, gdy zapewniał o pokryciu całych kosztów, lecz zamierzałam z nim na poważnie o tym porozmawiać. W końcu oboje mogliśmy szczerze stwierdzić, że potrzebujemy odpoczynku od dotychczasowego życia. Chłopak nie musiał mnie długo przekonywać do wyjazdu. Tydzień po ponownym zejściu się razem wyruszyliśmy, by stworzyć nowy początek naszej historii. A gdzie się zaczęło?

Otóż na czas pobytu zamieszkaliśmy w dawnym apartamencie Carlosa, gdzie w latach szkolnych spędzał wakacje, w A Coruña. Widok z balkonu zapierał dech w piersiach.

Sprawy rodzinne woleliśmy odłożyć na później, ale nie wszystko poszło po naszej myśli. Ojciec Hiszpana wyraźnie dał do zrozumienia synowi, że nie będzie pochwalał naszego związku. Carlos tylko machnął ręką. Dla niego ważne było, że mama zgadzała się z jego wyborem. Dla mnie ważne było jego szczęście, choć przyznaję. Ojciec Carlosa potrafi przerazić człowieka.

Moi rodzice na wieść o moim nowym związku ucieszyli się i postanowili zostać w Londynie na dłużej. Cóż, przynajmniej ciocia będzie miała towarzystwo.

Meghan i Patrick nadal nie rozmawiają ze sobą od czasu zerwania. Oboje potrzebują więcej czasu na przemyślenia.

Po powrocie zamierzam znaleźć odpowiednią dla siebie pracę ze względu na zakaz zbliżania się do firmy ogłoszony przez ojca mojego partnera. W końcu musiałam jakoś zarobić na studia.

Mówiąc o studiach muszę też wspomnieć o zbliżających się egzaminach. Czeka nas sporo nauki. Kiedy mówię o nas, mam na myśli siebie oczywiście. Ten leń jest za leniwy, by wbić do głowy najprostszą regułkę.

Właśnie teraz wpadło mi do głowy, że rzadko widuję Carlosa palącego. Praktycznie wcale od momentu, gdy wyjechaliśmy. Może kryje się przede mną? Jeśli nawet to dobrze.

Z racji, że trwał styczeń sylwestra spędziliśmy na plaży w gronie kilku nieznanych osób. Mimo niewielkiej imprezy, było wspaniałe móc tak świętować nowy rok. Na pewno warto to jeszcze kiedyś powtórzyć.

Do wyjazdu został nam jeszcze tydzień. Ostatnio zwiedziliśmy Madryt, przez co moje nogi niemalże odpadły z bólu. Jednakże mój bohaterski chłopak zlitował się nade mną, biorąc mnie na plecy i niosąc przez resztę wycieczki. Nigdy więcej. 

Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy od odpoczynku na plaży. Carlos, który przez cały urlop narzekał na upały postanowił pójść do wody. Ja leżakowałam na wykupionym leżaku w skąpym, czerwonym bikini wysmarowana w krem z filtrem, ponieważ moje ciało bardzo szybko potrafiło się spalić. 

Podciągnęłam się wyżej, gdy z oceanu wyłowił się Carlos, z którego ciekła woda. Był cholernie seksowny. Gorąca dodały mu mokre włosy, które przeczesał ręką. Aż odważyłam się rozejrzeć, czy żadna z dziewczyn się nie przygląda. 

— Tęskniłaś, piękna? — zapytał z uniesioną brwią, kiedy znalazł się bliżej i nachylił się w moją stronę z zadziornym uśmieszkiem. 

Skrzywiłam się, czując jego mokre, chłodne ciało przylepiające się do mojego.

— Chciałbyś. — odpowiedziałam, na co zachichotał.

Wzdrygnęłam się na lodowate uczucie na brzuchu. Podparłam zbliżający się tors Carlosa rękami. Chłopak jednak nie zatrzymał się. Pochylił się nad moim uchem i musnął ustami tamtejszą skórę. Zadrżałam lekko. Jednym okiem widziałam jego ręce sunące po moich udach w górę. Za to usta błądziły po mojej skórze szyjnej.

The Real MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz